Kaczki z dotykiem Midasa [recenzja]

0
48
źródło: egmont.pl

Pod koniec stycznia 2024 roku ukazał się kolejny album z serii Kaczogród – Dotyk Midasa.

Niniejszy album zawiera komiksy Carla Barksa z lat 1961-62. Tytułowy Dotyk Midasa to opowieść, w której zadebiutowała Magika de Czar. Pochodząca z południa Włoch wiedźma i antagonistka Sknerusa McKwacza z obsesją na punkcie jego pierwszej dziesięciocentówki to postać uwielbiana przez kolejne pokolenia czytelników oraz autorów kaczych komiksów. Magika powraca w tym tomie jeszcze w historii Walentynka za dychę. Na tym jednak nie koniec, bo w zbiorze znalazł się także pierwszy komiks z innym rywalem Sknerusa – biznesmenem Johnem Kwakerfellerem (Pełny gaz), który później na stałe zagościł w Kaczogrodzie. Najbogatszemu kaczorowi świata na drodze stają również dobrze już mu znani Bracia Be, a nawet… kozioł śnieżny. W tomie nie zabrakło też oczywiście mniej lub bardziej szalonych przygód z innymi bohaterami barksowskiego świata, na czele z Kaczorem Donaldem Diodakiem.

Główna historia

No i pojawiła się ona. Wielka, niezłomna i konsekwentna Magika de Czar, która wręcz uwzięła się na pierwszą dziesięciocentówkę Sknerusa McKwacza. Ta moneta jest pierwszą, jaką zarobił we wczesnym dzieciństwie najbogatszy kaczor na świecie. Pierwsze ich spotkanie przebiegło dość sympatycznie – problem pojawił się wówczas, gdy Sknerus pomylił monetę i dał właśnie tą najcenniejszą. Zaczęła się przygoda w celu odzyskania jej, choć nie było to proste zadanie. Dlaczego? Bo Magika to czarownica, a jej magia bywa skuteczna i chwilami nieobliczalna. Niestety, naiwność McKwacza i Donalda ułatwiała jej pracę. Całe szczęście, siostrzeńcy – DyzioHyzio i Zyzio – byli odporni na takie sztuczki. Chociaż, co jak co, ale de Czar starała się niezwykle. Jej rzucone czary na kaczory wyglądały komicznie, a zarazem upokarzające. Mimo wszystko, i to jest raczej dla wszystkich czytelników oczywiste, historia skończyła się dobrze. Natomiast ja czuję lekki niedosyt, ponieważ zakończenie zostało stworzone – moim zdaniem – na szybko. Myślę, że można było ciut rozwinąć o co najmniej jedną lub dwie strony.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości Egmont Polska. Komiks można kupić na stronie egmont.pl.
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments