Kaczki z wielkim finałem według Dona Rosy [recenzja]

0
358
źródło: Egmont.pl

W grudniu 2021 roku ukazał się ostatni, dziesiąty tom Wujka Sknerusa i Kaczora Donalda autorstwa Dona Rosy.

Olbrzymie wzruszenie

Nie chcę mi się wierzyć, że to już koniec i myślę sobie, że autorowi też jest – było? – ciężko. Jak sam napisał: „koniec mojej tak zwanej kariery związanej z pisaniem i rysowaniem komiksów o kaczkach Carla Barksa”. W przedmowie, oczywiście, podziękował także swojemu nieżyjącemu już mentorowi, ale jednocześnie starał się podsumować jakoś swoje dokonania. Mimo iż Don Rosa żyje, i oby żył jak najdłużej w zdrowiu i szczęściu, oraz jest aktywny na różnych płaszczyznach… to jest po prostu smutno. Skoro mi się chciało płakać po przeczytaniu przedmowy, to zaczęłam się bać całej reszty. Tak czy owak, trzeba spróbować i poznać cały dziesiąty, ostatni tom Wujka Sknerusa i Kaczora Donalda.

Miłość do Złotki

W komiksie Czy to jawa, czy sen? po raz kolejny widzimy, jak siostrzeniec Donald ratuje swojego wujka Sknerusa w powstrzymaniu bardzo nieprzyjemnego eksperymentu wymyślonego przez braci Be. Swoją drogą, zaskakujące jest to do jak bardzo podłych – a nawet bezczelnych – czynów są skłonni złoczyńcy. Tylko po to, aby zgarnąć cały majątek najbogatszego kaczora świata. Śmieszne i urocze były reakcje Kaczora w momentach, których mógł na chwilę odciąć się od problemów. Najbardziej jednak była rozczulająca scena miłosna między McKwaczem, a Złotką. Mimo jej specyficznego charakteru – ciężko jest określić jednoznacznie, czy Złotka jest dobra, czy zła – to zdaje się, że ta miłość nigdy w nich nie umarła. W nich, gdyż jestem przekonana, że ona odwzajemniała jego uczucia, choć nie potrafiła tego ukazać. A czy pokazała w owej scenie? To już musicie sami zobaczyć.
Tytułowa historia
Komiks Druga tajemnica starego zamczyska, czyli list z domu zaczyna się od całkiem długiego prologu, ale za to bardzo istotnego. Po raz któryś z kolei mamy do czynienia z efektem kontynuacji innych historii z poprzednich tomów Dona Rosy. Mimo wszystko, warto być na bieżąco, ponieważ wtedy lepiej zrozumiemy tytułowy komiks… który nie jest zbytnio wesoły. Rosa pokazał skomplikowane relacje Sknerusa z jego siostrą, Matyldą. Może i on kocha pieniądze oraz chce być jeszcze bardziej bogaty, to nie można mu odmówić miłości do rodziców – scena na cmentarzu zwyczajnie wzrusza – oraz właśnie do sióstr. W całej tej historii chodziło głównie o skarb Templariuszy, czyli nowe bojowe zadanie McKwacza i jego – a jakże! – wrogów. Chociaż… nie do końca, raczej za mocno się zagalopowałam pisząc ostatnie słowo w liczbie mnogiej. Wróg okazał się być jeden i pokazało to, jak bardzo pozory mylą. Choć cała opowieść została okraszona naprawdę niezłą i wybuchową wręcz akcją, to najważniejszy był tu wątek siostry i brata. Smutno mi było, gdy czytałam ich dialogi przepełnione żalem i wzajemnymi oskarżeniami oraz pretensjami. Choć wiele się wyjaśniło i piękne były słowa starego wujka na temat Donalda, to czegoś mi zabrakło. Czegoś, co zapełniłoby pustkę chyba każdego czytelnika, lecz nie potrafię wytłumaczyć o co mi chodzi. Chyba o to, aby Don Rosa stworzył jeszcze więcej komiksów Wujka Sknerusa i Kaczora Donalda. Tak, o to mi chodzi.
Ale i tak puenta historii o tytule Druga tajemnica starego zamczyska, czyli list z domu jest piękna.
Koniec smutków i podsumowanie
Dobrze, starczy już tego mazania się. Podsumowanie czeka. Dziesiąty i ostatni tom Wujka Sknerusa i Kaczora Donalda z pewnością zapamiętam jako najbardziej wzruszającego, ale nie zabrakło śmiesznych akcentów… oraz kontrowersyjnych. Naprawdę, rysownik cały czas mnie zaskakuje. Nie ma sensu za bardzo zdradzać to co mam na myśli, bo wyszłyby z tego same spojlery, ale… no, niepochlebnych komentarzy od krytyków to Don Rosa na pewno się nie boi. Na chwilę powrócił także zespół muzyczny, czyli caballeros i jest to raczej mała niespodzianka dla wiernych, kaczych fanów. Dowiedzieliśmy się także co jest najcenniejsze dla Sknerusa i ta odpowiedź zaskakuje.
Mimo iż czeka nas wiele innych komiksów z przygodami kaczych i mysich bohaterów, to jednak będę tęskniła za tym cyklem Dona Rosy. Podejrzewam, że bardziej, niż sądzę.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości Egmont Polska. Komiks można kupić na stronie Egmont.pl.
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments