Led Zeppelin – Celebration Day (2012)
Giganci rocka i ich ostatni koncert. Czy coś mogło się nie udać? Led Zeppelin zagrali fantastyczny koncert wypełniony najważniejszymi utworami zespołu. Koncert uruchomił lawinę spekulacji o możliwym powrocie zespołu na stałe. W grę wchodzą ogromne pieniądze i miejmy nadzieję, że w końcu się to uda. Póki kapela nie wznowi działalności, pozostaje nam cieszyć zmysły wzroku i słuchu wyśmienitym koncertem z O2 Areny w Londynie zarejestrowanym w 2007 roku. Jeśli mówimy o zespole z wieloletnimi tradycjami, należy uzmysłowić sobie, że nie da się w ciągu kilku godzin zmieścić wszystkich najważniejszych utworów. Muzycy zawsze muszą pójść na pewne ustępstwa, co oczywiście miało miejsce podczas Celebration Day. Na szczęście panowie zagrali zarówno Kashmir, jak również Ramble On oraz Stairway to Heaven.
Metallica – S&M (1999)
Aż dziw bierze, że od tego legendarnego koncertu minie w tym roku 20 lat. Muzyka symfoniczna zawsze miała dla mnie szczególne znaczenie. Połączenie metalowych kawałków z symfonicznymi aranżacjami okazało się strzałem w dziesiątkę. Utwory nabrały zupełnie nowego wydźwięku, czuć w nich duszę. Wielka w tym zasługa Orkiestry Symfonicznej z San Francisco. Znam wiele osób, które nie przepadają za twórczością zespołu Metallica, jednak wydanie symfoniczne zdecydowanie bardziej im się spodobało. O tym, że ludzie chcą słuchać muzyki w takim wydaniu, świadczą liczne cover-bandy grające koncerty – Muzyka zespołu Metallica akustycznie. Podczas koncertu szczególnie dobrze brzmią utwory Fuel, One oraz The Memory Remains, chociaż na albumie tak naprawdę nie ma żadnego słabego wykonania.
Jay-Z Unplugged (2001)
O wątpliwej jakości koncertów hip-hopowych można pisać książki. Na szczęście w 2001 roku otrzymaliśmy prawdziwą perełkę. Mowa oczywiście o niezapomnianym koncercie z cyklu MTV Unplugged. Legendarny Jay-Z wraz z pomocą wspaniałego zespołu The Roots. Takie znakomitości na jednej, kameralnej scenie i utwory z najlepszego wydawnictwa amerykańskiego rapera – The Blueprint. Czego chcieć więcej? Hard Knock Life (Ghetto Anthem), Ain’t No Nigga czy Takeover nigdy nie brzmiały lepiej. Warto też wspomnieć o świetnych gościnnych występach Mary J. Blige i Pharella Williamsa.
Foo Fighters – Live at Wembley (2008)
Ten koncert to jedno z największych wydarzeń w historii zespołu. Wyprzedane Wembley, wspaniała, przekrojowa setlista. Tysiące oddanych fanów i wspaniała muzyka. Forma sceniczna zarówno Dave’a, jak również reszty zespołu zachwyca, a gościnny udział Jimmy’ego Page’a i John’a Paula Jonesa na stałe wpiszą się do listy najważniejszych kolaboracji w historii. Koncert otwiera energetyczny The Pretender, ze wspaniałym intro odegranym na wiolonczeli. Na zakończenie otrzymujemy bardzo wzruszający moment, gdy publika odśpiewuje refren Best of You z liderem Foo Fighters. Dla takich chwil na pewno warto tworzyć muzykę!
Queen – Live at Wembley (1990)
Mówić o najważniejszych wydawnictwach koncertowych i nie wspomnieć o występie Queen na Wembley? Wpływ tej legendarnej kapeli na współczesną muzykę jest nieoceniony. O koncercie na Wembley mówi się zawsze. Dlaczego ten koncert jest taki wyjątkowy? Bo to koncert Queen z Freddiem w szczytowej formie. O zespole i wokaliście można by mówić wiele, ale to nie jest odpowiednia pora. Zainteresowanych odsyłam do znakomitej książki Queen. Królewska historia, autorstwa Marka Blake’a. Koncert został nagrany 1986 roku, a na nośnikach pojawi się w 1990. Ten ponad trzygodzinny występ na stałe wpisał się do kanonu muzyki rockowej. Charyzmatyczny Freddie wszedł na poziom, którego do tej pory nie przeskoczy nikt. To był znakomity koncert, wypełniony legendarnymi utworami zespołu z Bohemian Rhapsody na czele.
The Who – Live at Leeds (1970)
The Who nigdy nie było moim ulubionym zespołem. Nie uważam ich również za zespół wyjątkowo przełomowy. Zdecydowanie bardziej cenię choćby Dire Straits czy The Animals. Natomiast umiejętności grania na żywo nie mogę im odmówić. Koncert z Leeds udowodnił, że grupa należy do najlepszych koncertowych zespołów świata. Występ oczywiście odbył się w klasycznym składzie i to między innymi dlatego tak bardzo cenię sobie to wydawnictwo. Co tu dużo mówić, instrumenty brzmią świetnie, wokale czyste jak nigdy i po prostu czuć tutaj zadziorny charakter rock&rolla!
Zbigniew Wodecki z Mitch & Mitch Orchestra and Choir – 1976: A Space Odyssey (2015)
Pierwotnie tworząc to zestawienie nie planowałem umieszczać w nim żadnego polskiego koncertu. Jednak układając sobie ową listę w głowie doszedłem do wniosku, że muszę dodać ten jeden, niezapomniany występ. Maestro Zbigniew Wodecki wraz z Mitch & Mitch zrobili coś wybitnego, coś czego spodziewali się tylko nieliczni. Wodecki przez współczesną młodzież był raczej wyśmiewany. Działo się tak za sprawą nieszczęsnej piosenki do Pszczółki Mai. Prześmiewcze komentarze wygłaszali głównie ludzie nie znający reszty twórczości uznanego muzyka. Wszystko uległo zmianie za sprawą wydania koncertu nagranego w studiu im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie. Nowe aranżacje utworów z debiutanckiej płyty Wodeckiego o dziwo spodobały się nie tylko starszym fanom artysty, ale również tym młodszym, którzy nierzadko wyśmiewali Zbigniewa Wodeckiego. Świetne przyjęcie koncertu spowodowały, że muzycy zagrali koncerty na OFFie i Open’erze. Czy ktoś wcześniej spodziewał się koncertu Zbigniewa Wodeckiego w Gdyni? Wszystko to za sprawą tego niesamowitego koncertu! Szkoda, że już więcej tego nie doświadczymy. Pozostanie nam tylko pamięć o zmarłym muzyku.
Mimo wielu świetnych koncertowych wydawnictw, to właśnie te występy znalazły się na mojej liście. Jestem głęboko przekonany, że wszystkie te koncerty na stałe wpiszą się w historię muzyki rozrywkowej. Oczywiście dla każdego taka lista będzie wyglądała inaczej. Kogo byście dodali, a kogo wykreślili? Chętnie poznamy Wasze typy.