Wydawnictwo Egmont Polska w czerwcu 2023 roku wydało album Niezwykłe losy Sknerusa McKwacza.
Arcydzieło Dona Rosy Życie i czasy Sknerusa McKwacza to najbardziej znany cykl opowieści o słynnym potentacie z Kaczogrodu. Tym niemniej wielu innych scenarzystów i rysowników na swój sposób interpretowało postać najbogatszego kaczora świata, wydarzenia z jego życia, które go ukształtowały, a także drogę, którą musiał przejść, żeby zdobyć swoje trzy akry sześcienne gotówki. W niniejszym tomie – Niezwykłe losy Sknerusa McKwacza – znalazł się wybór historii pokazujących, jak niezwykle barwne i ekscytujące były losy tej niesamowitej postaci.
Najistotniejsze informacje
Gdy otwieramy album, możemy zobaczyć spis treści i najciekawsze jest to – że w tomie Niezwykłe losy Sknerusa McKwacza znalazły się komiksy scenarzystów, którzy są nieznani. Aczkolwiek, według przedmowy pewnego tak zwanego Kaczkofana, może w niedalekiej przyszłości poznamy nazwiska twórców. Ponadto, okazało się, iż materiałów na kolejne tego typu albumów jest naprawdę dużo. Na ten moment historii może być ponad dwa tysiące. Natomiast, bądźmy szczerzy, najważniejsze dla nas są komiksy zawarte dokładnie w tym konkretnym tonie. Zaczynami od, oczywiście, Carla Barksa.
Jak wyszło?
Pierwszy komiks wcześniej wspomnianego już rysownika to Gdzie ten zapał?. Sam tytuł już jest ogromnym spojlerem. Co najmniej pierwsza połowa tej przygody jest bardzo dołująca, pesymistyczna i najzwyczajniej na świecie – smutna. Dopiero później pojawia się radość i szczęście oraz tradycyjne pływanie Sknerusa wśród złotych monet. Jednakże najbardziej dziwi mnie to, że zaczęło się bardziej od wspomnień – a nie od pierwszych lat życia McKwacza. Kolejny komiks tak samo. To oznacza, że Niezwykłe losy Sknerusa McKwacza to zbiór losowych komiksów bez żadnej chronologii – skupione na wspomnieniach, które też mogą nieźle namieszać w głowie czytelnika. Moim zdaniem jest to największy minus, mimo ciekawych fabuł niektórych dzieł. Na przykład Gra o wszystko jest już komiksem niezwykle interesującym, z ciekawą historią i ładnymi rysunkami. Rzecz jasna, nie zamierzam tutaj dyskutować na temat talentów Carla Barksa i Dona Rosy, ponieważ oni są absolutnie genialni. Aczkolwiek cieszy mnie to, że byli – i są – inni rysownicy z ogromnym potencjałem i zdolnościami. Mam natomiast wrażenie, że niektórzy z nich są zapomniani, dlatego w tym przypadku jest to największa zaleta dla albumu.
Ja nie nastrajałam się na żadne fajerwerki, gdy ogłoszono premierę tomu o tytule Niezwykłe losy Sknerusa McKwacza. Nie jestem zawiedziona, a bardziej zasmucona – zabrakło tutaj tego czegoś. Chyba tej tytułowej niezwykłości, bo dostaliśmy po prostu miszmasz bez chronologii. Kilka wziętych komiksów, niekoniecznie ze sobą łączących się fabularnie, do jednego albumu. Choć są perełki i to właśnie dla nich warto kupić oraz je przeczytać.