Czarodzieje i ich dzieje w trzecim tomie [recenzja]

0
138
źródło: egmont.pl

Pod koniec marca 2023 roku ukazał się trzeci tom z serii Czarodzieje i ich dzieje.

To już trzeci tom serii o przygodach dzielnej drużyny Mikiego i Magów. Świat legend, mitów i przepowiedni, dzielnych bohaterów, wielkich przygód, dalekich wypraw oraz starożytnych artefaktów, magów, królów, wojowników, smoków… a także znakomitego humoru. Jak jest w trzecim tomie? W magicznych królestwach nastały czasy pokoju i wygląda na to, że drużyna Miki i Magowie nie będzie już miała nic do zrobienia. Ale to tylko pozory. Gdzieś na świecie ciągle pojawiają się nowe zagrożenia, czarodzieje muszą więc zachować czujność. Najpierw orkoperze zwracają się przeciwko swoim smoczym sojusznikom. Później okazuje się, że choć Fantomen został uwięziony, jego cień wciąż wisi nad królestwami. Wcześniej jednak poznajemy przygody Donalda z czasów, zanim wstąpił do drużyny i służył jeszcze na dworze swojego wujka, króla Sknerusa. No właśnie, zacznijmy od tego tematu.

Zaskoczenie na samym początku

Nie myślałam, że w komiksowej serii Czarodzieje i ich dzieje wystąpi Sknerus McKwacz. Poczułam się pozytywnie zaskoczona i ucieszona, zwłaszcza, że najbogatszy kaczor na świecie wcielił się w króla. A jakże. No i, jak chyba już wszyscy doskonale wiemy, skoro pojawił się McKwacz – to musiała się pojawić Kaczencja. Największa i niestety niespełniona miłość kaczora, choć w trzecim tomie Czarodzieje i ich dzieje role się odwróciły. To ona pierwsza się nim zauroczyła i walczyła o jego uwagę. Bardzo dobrze autorzy to ugrali, gdyż jest wreszcie coś nowego i można na to spojrzeć z innej perspektywy.

Jeszcze więcej magii

W trzeciej części pojawiły się smoki i tak, nie jest to nic odkrywczego. Natomiast muszę pochwalić rysunki przedstawiające te fantastyczne zwierzęta, szczególnie jeden mi przypadł do gustu – i Sknerusowi również – a mianowicie: złoty. Dosłownie tak złoty, jak jego monety, które notorycznie musi czyścić sługa króla, czyli Donald. Co ciekawe i warte przypomnienia, pierwszy rozdział to takie cofnięcie się w czasie. Wtenczas Kaczor Donald myślał, że już do końca życia będzie wypełniał zachcianki swojego bogatego wuja. Na szczęście, jego myślenie było błędne.

Lemuria

Nadszedł czas na powrót do głównej historii. Gdy kończymy czytać o przeszłości Donalda, przed naszymi oczami pokazuje się prześliczna okładka zapowiadająca historię główną, zatytułowaną Lemuria. Nie żartuję, grafika jest absolutnie obłędna – tak samo jak okładka całego trzeciego tomu. One mają w sobie taką… dobitną moc i jest to niezwykle magiczne. Robi wrażenie. Dobrze, więc jak wygląda sytuacja fabularnie? Otóż, teoretycznie Miki i Magowie mogą spokojnie rządzić i żyć, lecz muszą mieć oczy szeroko otwarte na wszelkie niebezpieczeństwa. Po małych potyczkach zadziwił oraz zaintrygował mnie fakt, iż zaczęli rozmawiać właśnie ze smokami. Jak się okazuje, nawet i potencjalni wrogowie mają wspólne tematy, cele, a nawet… problemy.

Podsumowanie

Po raz setny – chyba, bo już nie liczę… – muszę to napisać, że na tym momencie kończy się ta recenzja. Gdybym poszła o kolejne kilkanaście zdań do przodu, nie mielibyście ani radości z czytania całości, ani niespodzianek. Mogę tylko podkreślić, że trzeci tom Czarodzieje i ich dzieje pod kątem akcji i dynamiki jest totalnie najlepszy. Jeśli dalej tak pójdzie, to wszystko będzie idealnie. Nie pozostało mi nic innego, jak czekać na czwartą część.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości Egmont Polska. Komiks można kupić na stronie egmont.pl.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments