Igor Kozioł – The Elder Scrolls III: Morrowind – Bloodmoon
The Elder Scrolls III: Morrowind to trzecia część serii RPGów, wyprodukowanych przez studio Bethesda. Morrowind to fabularna gra komputerowa wydana 1 maja 2002 roku na platformę Windows i 6 czerwca na konsolę Xbox. Rozgrywka toczy się w fantastycznym świecie Tamriel. Imperium podzielone jest na 8 prowincji. Każda z nich jest zamieszkiwana przez inną rasę. Owe rasy posiadają odrębną kulturę, religię, politykę. Autorzy dają nam dużą swobodę w prowadzeniu postaci oraz wykonywaniu zadań. Nasze poczynania ściśle wpływają na bohatera oraz rozgrywkę. Gra przedstawiona jest w trójwymiarowym świecie, z możliwością ustawienia kamery TPP (perspektywa trzeciej osoby) lub FPP (perspektywa pierwszej osoby).
Musimy odstawić na bok klasycznego Morrowinda. Zgodnie z zimowym tematem na tapetę rzucamy jego rozszerzenie – Bloodmoon. The Elder Scrolls III: Bloodmoon przenosi naszego bohatera na pokrytą grubą warstwą lodu wyspę Solstheim, na której imperium buduje kolonię wydobywczą. Właściwie jedynymi mieszkańcami wyspy są Nordowie. Soulstheim obfituje w rzeki, lodowce, góry, jaskinie i kurhany. Znajdziemy tam również całkowicie pokryte lodem jezioro. Dno tego jeziora skrywa niejedną tajemnicę.
Co czyha na Bloodmoonie?
Przeciwności losu, natura czy zamieci śnieżne to nie najgorsze, co może nas tam spotkać. Kolonialnemu projektowi zagraża przepowiednia. Legenda ta głosi o istnieniu prastarych stworzeń – wilkołaków. Autorzy gry przygotowali dwie główne ścieżki rozwoju fabuły; obrona kolonii przed wilkołakami lub przyłączenie się do nich. Wybierając zasilenie szeregów wilkołaków naszym zadaniem jest zniszczenie nowych posiadłości imperium. Dzięki temu otrzymamy dodatkowe umiejętności, między innymi opanujemy sztukę przemiany w wilkołaka.
Czemu właśnie TA zima? Pobyt na Bloodmoonie to nie tylko spotkanie z wilkołakami, ale też wyczerpująca wędrówka przez lasy oraz górskie szczyty i urokliwe krajobrazy. Mimo niezbyt zaawansowanej oprawy graficznej możemy odczuć na własnej skórze zlodowaciały klimat. Prócz pokrytej śniegiem i lodem wyspy, autorzy postarali się o dopracowanie obiektów cywilizacji. Mimo siły mroźnej atmosfery, możemy tam doświadczyć odrobiny ciepła. Kryte strzechą dachy, żarzące się kominki w izbach – wszystko to ogrzewa skuty lodem klimat naszych gospodarzy. Gdy zagłębimy się w dalszą część rozgrywki, mamy szansę zapoznać się z wierzeniami i kulturą miejscowych Nordów.
Najlepiej w klimat Bloodmoon wprowadzają nas bardowie. Żal byłoby nie wysłuchać niesamowitych historii i legend, które przekazują nam w swoich pieśniach. Honor, lojalność, waleczność to tylko niektóre cechy prawdziwych Nordyckich wojowników. Opuszczając wioskę mamy możliwość eksplorowania lodowych, biało-błękitnych jaskiń czy mrocznych kurhanów, w których Nordowie chowali swoich przodków. Możemy natknąć się na niespotykane i fantastyczne stworzenia, które z reguły nie są do nas przyjaźnie nastawione. Będziemy zmuszeni stanąć do walki z niedźwiedziami, wilkami, a nawet z potężnymi lodowymi olbrzymami czy drzewopodobnymi Sprigganami. To właśnie ze względu na nordycki klimat, czyhające nas przygody i przeróżne stworzenia zdecydowałem się na wybór właśnie tego obiektu.