O kaczkach w Andach… | Życiorys Carla Barksa

0
297
fot. Jagoda Dobrzyńska

Komiks Zagubieni w Andach Carla Barksa zrobił niemałe zamieszanie w Norwegii. Ta historia zakończyła się dobrze, ale to nie jedyna przygoda autora. Czego jeszcze nie wiecie o amerykańskim rysowniku?

Zaczniemy od jego kaczej „historyjki”, a później przejdziemy do Barksa. Mimo iż nie ma go z nami od prawie 21 lat, to warto pielęgnować pamięć o nim.

Kaczki Barksa w Andach – czyli co, jak i dlaczego?

Kaczogród. Zagubieni w Andach ma swoją historię oraz… ciekawostki pochodzące z Norwegii i z filmu Przeminęło z wiatrem (1939). Co jak co, Norwegii można było się nawet spodziewać – ale tak słynnego filmu? Raczej nie. Warto jednak krótko odnieść się do sprawy norweskiej. Została tam opisana prawdziwa burza, która została wywołana przez tłumaczenie. Ciężko jest opisać dosłownie wszystko, ponieważ byłyby same spoilery odnośnie komiksu, a tego nie chcemy. Aczkolwiek cała ta sytuacja wyglądała na absolutnie bezsensowną. Wywołana prawdopodobnie tylko po to, aby o czymś mówiono. Nieważne o czym, nieważne co, ale żeby było „coś”, jakiś punkt do publicznej kłótni. Dlaczego publicznej? Ponieważ o tym rozpisywały się media, a nawet powstały śmieszne komiksy czy karykatury wyśmiewające owe przewrażliwienie pewnych osób. Koniec końców, ogłoszono wyrok – tak, wyrok – na korzyść tłumaczki, a komiks Zagubieni w Andach trafił między innymi do norweskich bibliotek dla dzieci. Koniec końców, sprawa ta miała swoje plusy. Wszystko to doprowadziło do popularności tego dzieła w tamtym okresie. Mam na myśli lata pięćdziesiąte – historie zawarte w tym tomie są z lat 1948-49 – a więc troszkę czasu już minęło. A mimo to Carl Barks wciąż jest popularny. Również w Norwegii. No, i w Polsce! Wierni „kaczkomaniacy”, jak i fani wszystkich komiksów, tak łatwo nie zapomną.
fot. Jagoda Dobrzyńska

Fenomen Carla Barksa – kim był i co zrobił?

Carl Barks urodził się 27 marca 1901 roku, a zmarł 25 sierpnia 2000 – a więc żył 99 lat. Amerykanin był przede wszystkim rysownikiem komiksowym, ale nie tylko. Był również scenarzystą, grafikiem oraz animatorem. Nazywanym potocznie „Andersenem komiksów”, a pierwszy raz powiedział tak inny twórca komiksowy – Will EisnerCarl zajmował się „kaczym światem” – to on stworzył takie postacie jak Sknerus McKwaczBracia BeDiodak czy Goguś Kwabotyn. Wpadł również na pomysł, aby wykreować fikcyjne miasto Kaczogród i organizację Młodych Skautów, do której należeli siostrzeńcy Kaczora Donalda – DyzioHyzio i Zyzio.
Barks nie miał łatwego życia, zwłaszcza w dzieciństwie. Wraz z bratem musieli podejmować się przeróżnych prac, aby pomóc swoim rodzicom. Jednak dzięki determinacji i pasji, wytrwał. Mimo że pierwsze rysunki zaczął tworzyć w wieku dziesięciu lat – to traktował swoje komiksy jako hobby i oderwanie się od dość smutnej rzeczywistości. Wreszcie, nadszedł ten wielki moment w jego życiu i pracami zainteresowała się lokalna gazeta o tytule Judge. Chociaż nie było od razu tak kolorowo – sukces zawodowy był, lecz życie osobiste dawało we znaki. Rozwiódł się ze swoją żoną i wpadł w depresję. Ale po pewnym czasie…

Zaczęło się ponownie układać w obu sferach. W roku 1935, po premierze filmu animowanego Disneya – The Wise Little Hen z udziałem Kaczora Donalda, wytwórnia ogłosiła „konkurs”. Poszukiwali rysowników do pracy przy produkcjach, a Carl od razu się zgłosił. Po roku awansował i został scenarzystą. Stworzył on scenariusze do 33 animacji, a 27 z nich powstało we współpracy z Jackiem Hannah. W nieprzyjemnych relacjach z innymi pracownikami, artysta odszedł z wytwórni 6 listopada 1942. Zaczęła się więc przygoda z komiksami. Taka prawdziwa.

Nowa nadzieja i zakończenie…

Na przełomie 1942 i 1943 roku podjął współpracę z wydawnictwem Western Publishing. Pierwszy komiks o tytule The Victory Garden zaowocowała pracą dla nich, która trwała prawie… trzy dekady. No i się zaczęło. A teraz najciekawsze – w tamtych czasach nie za bardzo podpisywano autorów komiksów. Wszystko powstawało pod patronatem Walta Disneya, ale bystrzy fani dostrzegli, że większość komiksów pochodzi od jednego rysownika. Nie wiedzieli jak Carl się nazywał, dlatego nazywali go The Good Duck Artist i The Duck Man. Pomimo powodzenia w pracy artystycznej, po raz kolejny nie układało mu się w życiu osobistym, a właściwie… obyczajowym. W 1966 roku przeszedł na emeryturę, ale i tak pojawiał się na konwentach i okazyjnie tworzył kolejne komiksy oraz okładki. Mało tego, po uzyskaniu zezwolenia od wydawnictwa (w związku z prawami autorskimi) namalował obrazy olejne, które przedstawiały wybrane sceny z jego komiksowych dzieł. Miewał problemy jeszcze z Disneyem, lecz ani razu się nie poddał. W 1987 roku nastąpiła premiera serialu Kacze opowieści – odcinki powstały dzięki scenariuszom napisanym przez Barksa.
fot. Jagoda Dobrzyńska
A wiecie, że The Duck Man był w Polsce? Tak, był! Odsyłam w tej chwili do artykułu autorstwa komiksydisneya.pl, warto przeczytać. Choć w 1997 roku odbył się benefis z okazji 96. urodzin rysownika i 50. rocznicy powstania Sknerusa McKwacza, współpraca z wydawnictwem zakończyła się definitywnie. Niestety, znowu w nieprzyjemnych okolicznościach, ponieważ poszło o prawa autorskie… W ostatnich miesiącach życia Carl już praktycznie nie tworzył, a najgorsze było to, że zdiagnozowano u niego białaczkę. Mimo przyjmowanej chemioterapii, osłabiony zmarł w swoim domu. Osierocił po sobie córkę, dwoje wnucząt i siedmioro prawnucząt. Pozostawił 7500 stron komiksów, 190 okładek i 396 scenariuszy. Na szczęście, Barks do dziś jest inspiracją dla wielu innych rysowników oraz czytelników, a jego pamięć jest wciąż żywa.
A może znajdzie się tutaj ktoś, kto czytał lub czyta komiksy Carla Barksa? Macie ulubione kacze historie jego autorstwa?
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments