W ramach 4. Przeglądu Kina Emirackiego w Kinie Pod Baranami zaprezentowano Fan of Amoory. To obraz zupełnie inny od tego, z czym spotkałem się dotychczas.
Fan of Amoory
Młody, utalentowany chłopiec jest fanem słynnego, emirackiego piłkarza, Amoory. Taki też nosi pseudonim. Razem ze swoimi kolegami musi stawić czoła licznym trudnościom, aby spełnić marzenie o zostaniu zawodowym piłkarzem i występować w reprezentacji. Największą przeszkodą na drodze do sukcesu okazuje się… jego własny ojciec. Zdaniem mężczyzny, chłopiec powinien skupić się na nauce i robić wszystko, żeby zostać lekarzem albo prawnikiem.
Przepych i chwała!
Z jednej strony kino jest formą artystycznego wyrazu, dlatego nie wymaga się od niego, żeby oddawał rzeczywistość. Z drugiej strony tam, gdzie to możliwe, warto, żeby film był zrozumiały i przystępny dla odbiorców. Stąd takie szczegóły jak dialogi, mimika, sposób poruszania się aktorów podlegają krytyce recenzenta. Tymczasem nie jestem pewien, czy powinienem się wypowiadać na temat gry aktorskiej w Fan of Amoory.
Przyczyna jest bardzo prosta. Nie znam mentalności i sposobu zachowania się emirackiej młodzieży. W ogóle nie znam emirackiej mentalności. A w przerwach na grę w piłkę nożną i spory z ojcem małego Amoory’ego, chłopcy prowadzą dyskusje na takim poziomie, o jakim niektórzy przedstawiciele naszej sceny politycznej mogliby tylko pomarzyć. Nikt nikomu nie przerywa, nikt nie wchodzi w słowo. Każdy ma czas na dokończenie swojego zdania. Dorośli oczywiście zachowują się podobnie. Coś niewyobrażalnego do usłyszenia podczas rozmowy nadawanej na dowolnie wybranej stacji radiowej czy telewizyjnej. Ciężko mi zatem powiedzieć, czy jest to wada tego filmu. Bo być może obywatele Emiratów po prostu tak rozmawiają. Niemniej dla widza nieprzyzwyczajonego z tego typu dialektyką, może być naprawdę nużąca.
Inna sprawa to ilość patosu, którym film jest przeładowany. Jako przykład podam taką oto sekwencję scen. Autobus z młodymi piłkarzami wjeżdża do miasta — patetyczne ujęcia, szerokie plany, epicka muzyka. W lobby ośrodka piłkarskiego — spokój, rozluźnienie atmosfery. I znowu patos i euforia przy scenach na boisku. Tak się dzieje przez cały film. Inna sprawa to niepotrzebna długość poszczególnych ujęć, takich jak jazda samochodem czy wchodzenie na boisko.
Dajmy szansę!
Fan of Amoory to jeden z wielu filmów, wyprodukowanych we wciąż młodym ośrodku kinematografii — Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Chociaż jestem przeciwnikiem wszelkiego uniwersalizmu i jednolitości, zwłaszcza w sztuce, to wydaje mi się, że nie jest to coś, co chcieliby oglądać widzowie przyzwyczajeni do zachodniej estetyki… ACZKOLWIEK… dostrzegam pewien potencjał w kinie emirackim. Otóż mamy deficyt dobrego, dydaktycznego kina familijnego. Hity gatunku z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych już się zestarzały. A to, co teraz jest produkowane i prezentowane jako kino dla całych rodzin, nastawione jest na dostarczanie raczej rozrywki niż dydaktyki. Z Fan of Amoory to właśnie kino rodzinne, ale bardziej dydaktyczne. Odrobina pracy nad warsztatem, zwłaszcza zdjęciowym, i mamy gotową ciepłą, naprawdę pouczającą historię dla całej rodziny.