Dawid Podsiadło i Taco Hemingway – koncert, który przejdzie do historii

0
570

28 września 2019 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie odbył się koncert, który zaskoczył nas wszystkich! Byliśmy świadkami połączenia sił Dawida Podsiadły i Taco Hemingwaya, czyli topowych artystów polskiego popu i rapu.

Wspólny koncert Dawida Podsiadło i Taco Hemingwaya

Dawid Podsiadło i Taco Hemingway zgotowali niezłą niespodziankę swoim fanom, ogłaszając wspólny koncert. I choć artyści mieli okazję współpracować ze sobą przy paru utworach, chyba nikt nie spodziewał się zobaczyć tej mieszanki stylów na żywo! Koncert od początku cieszył się ogromnym zainteresowaniem, a bilety rozeszły się niemal od razu. Tym sposobem młodzi muzycy stali się pierwszymi polskimi artystami, którzy wyprzedali Stadion Narodowy! Artyści z pewnością nie zawiedli, stworzyli bowiem niesamowite show na światowym poziomie.

 

Taco Hemingway

Koncert rozpoczął Taco Hemingway. Warszawski raper od razu rozbujał cały Stadion Narodowy. Taco zaprezentował kawałki z ostatniej płyty Pocztówka z WWA lato 19 po raz pierwszy na żywo. Ku zadowoleniu fanów nie zabrakło również jego starszych utworów. Mogliśmy się cofnąć z Taco o parę lat w jego karierze i znów wyliczać razem stacje metra warszawskiego. Warszawiak ze wzruszeniem dziękował fanom za możliwość grania na największej scenie w Polsce. Wspominał też o swojej wspierającej rodzinie i oczywiście standardowo prosił o brawa dla autora większości jego beatów: Rumaka. Niewątpliwie była to wielka chwila dla artystów i ich wiernych fanów, kiedy po kilku latach wspólnej muzycznej wędrówki razem dotarli na największy polski stadion.

Gościnne występy

Raper zaskoczył widownię gościnnymi występami wielu innych artystów podczas swojego koncertu. Kompani Taco wprowadzali dużo nowej energii, a samemu raperowi możliwość dzielenia się z nimi takim doświadczeniem zdawała się przynosić dużo radości. Na scenie mogliśmy zobaczyć m.in. Pezeta, Rasa, Otsochodzi czy Rosalie. Największy szał wywołało chyba przybycie Quebonafide i powrót do kilku piosenek Taconafide. Z pewnością była to najbardziej energetyczna część koncertu i zdawało się, jakby cały Stadion Narodowy śpiewał piosenki wraz z Taco, skacząc do tego pod nieboskłon.

 

Dawid Podsiadło

Koncert Dawida stanowił spektakl innego rodzaju. Chłopak zaprezentował swoje utwory w zupełnie nowych aranżacjach. Nie zabrakło żywych, skocznych kawałków, akustycznych melodii czy wzruszających piosenek przy akompaniamencie samego fortepianu. Dawid z pewnością udowodnił, że jest wszechstronnym artystą, który ciągle się rozwija. Znane nam utwory zaprezentował z zupełnie nową jakością, a jego część koncertu z pewnością była bardzo poruszająca. Dawid posiada niezwykłą zdolność zarażania ludzi swoimi emocjami. Tak więc niemal wszyscy zgromadzeni na stadionie odpowiadali uśmiechem, gdy muzyk tak wyraźnie cieszył się z chwil na scenie. A kiedy Dawid śpiewał przejmującym głosem Nie kłami, oczy publiki wilgotniały. On również zaprosił gości na scenę. Dołączyli do niego Krzysztof Zalewski i Kortez, aby wykonać piosenkę z Męskiego Grania.

Nowości od Dawida

Muzyk zapowiedział premierę nowego projektu na wtorek przyszłego tygodnia! Będzie to najprawdopodobniej, kręcony w Tatrach, teledysk do utworu Matylda. Na samym koncercie Dawid wykonał go w urokliwej akustycznej wersji. Co więcej, artysta zapowiedział nową trasę we właśnie takich delikatnych klimatach. Ma ona ruszyć już z początkiem przyszłego roku! Muzyk nie tylko uraczył Warszawę ucztą muzyczną, ale i cały wieczór żartował sobie z publiką w niepowtarzalnym, tak dla niego charakterystycznym stylu. Skorzystał również z okazji, żeby przekazać widowni palące przesłanie odnośnie stanu naszej planety i wzywał do świadomej wobec niej postawy.

Wielki finał koncertu Dawida Podsiadły i Taco Hemingwaya

Kiedy Dawid zszedł już ze sceny, a publika godziła się powoli myślą, że koncert skończył się na dobre, Taco i Dawid sprawili jej kolejną niespodziankę. Nagle pojawili się z powrotem na scenie… grając w ping-ponga! W tym samym momencie na widownię wylała się fala dużych, podświetlanych na niebiesko kul. Podczas gdy publiczność bawiła się w najlepsze odbijając piłki, artyści rozpoczęli utwór W piątki leżę w wannie. Tak jak mogliśmy się spodziewać, duet Taco i Dawid był jeszcze bardziej elektryzujący na żywo, a interakcja między chłopakami niesamowicie wciągająca. Taco przyznał się, że zazdrości Dawidowi tamburyna, na którym grał i zapalonych przez widownie latarek podczas jego części koncertu. No to wyznanie cała publika rozbłysła w świetle telefonów, a po chwili Taco dorwał i tamburyn. Można więc chyba powiedzieć, że po koncercie raper powinien czuć się w 100% spełniony. Na wielki finał do artystów dołączył Quebonafide i cały Stadion Narodowy wykrzykiwał z nimi: Jeść, spać jak tamagotchi. Ostatni numer był absolutnym punktem kulminacyjnym czterogodzinnego show. Przez cały koncert muzycy dostarczyli widowni tyle uniesień, energii, wzruszeń, tańców i śpiewów, że  wszyscy opuścili stadion niezwykle zmęczeni, ale i niesamowicie szczęśliwi.

Koncert Dawida Podsiadło i Taco Hemingwaya w Warszawie
fot. Gabriela Dybał
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments