(Nie)sprawiedliwy wyrok | Bracia Menendez

0
948
fot. pixabay

Zostali skazani na dożywocie za zabójstwo swoich rodziców. Czy słusznie? 

Bracia Menendez, Eric i Lyle, nie mają możliwości ubiegania się o zwolnienie warunkowe, a do tego zostali osadzeni w różnych więzieniach w Stanach Zjednoczonych. Jak znaleźli się w takim punkcie swojego życia? 

Rodzicielstwo 

Ojciec – zasadniczy, ułożony, chcący coś osiągnąć. Pochodził z Kuby i posiadał wizję klasycznego modelu rodziny, w którym to mężczyzna jest jej głową, a kobieta zajmuje się domem. Pierwotnie pracował jako dyrektor wykonawczy w wytwórni płytowej RCA Records, następnie przeniósł się do firmy filmowej. Jego żona miała inne podejście do życia, ale była osobą uległą, pod wpływem męża stała się taka, jaką on ją widział. Kiedy pojawiły się dzieci, to głownie ona miała się nimi zajmować. Rodzina często się przeprowadzała ze względu na charakter pracy ojca, który zresztą rozwijał się na płaszczyźnie zawodowej. Największą zmorą rodzeństwa były jego wymagania. Kierując się tym, co sam osiągnął, chciał by synowie byli najlepsi, w każdej dziedzinie. Planował ich przyszłość, raczej nie zważając na zdanie innych zainteresowanych. Matka średnio radziła sobie z tym, że została zamknięta w domu, w wyniku czego polubiła się z alkoholem.  

Zbrodnia 

W pewnym momencie chłopcy zaczęli mieć problemy. Jeden został wyrzucony z najlepszego uniwersytetu, drugi z kolei był oskarżony o włamania i rabunek u sąsiadów. Rodzina nawet wybrała się na terapię, ale pomimo to do zbrodni doszło w sierpniu 1989. Mieli iść całą rodziną do kina, ale rodzice zrezygnowali, usprawiedliwiając się zmęczeniem. W ich rodzinnym domu padło piętnaście strzałów, w tym pięć w stronę ojca i dziesięć w matki. Zbrodni dopuścili się synowie.  Po pozbyciu się broni udali się do kina, by zaraz po powrocie zadzwonić na policje i zgłosić zbrodnię. 

Dochodzenie 

Pierwotnie uznano, że to wina mafii, braci natomiast nikt nie podejrzewał. Zaczęto, gdy po pogrzebie bawili się i wydawali pieniądze na dużą skalę. Początkowo nie uznano tego za nic dziwnego, każdy ma prawo w inny sposób przeżyć żałobę. Natomiast jeden z braci – Erik M. ciągle chodził do terapeuty i to jemu przyznał się do zbrodni. Poinformował o tym brata, który zaczął kierować groźby w kierunku lekarza. Policja została zawiadomiona przez jego partnerkę, która usłyszała o zbrodni siedząc pod gabinetem. Braci aresztowano, prasa była nakręcona przeciwko nim, wszystko się odwróciło i stali się oni bezwzględnymi mordercami.  

Proces 

Proces zaczął się w 1993 roku, był bardzo popularny i transmitowany w telewizji.  Obraz dwóch złych synów trochę się zmienił, gdy zaczęli zeznawać. Okazało się, że według ich słów ojciec nie był idealny, nie tylko dlatego, że wiele od nich wymagał, ale też znęcał się nad nimi, gwałcił i molestował. Z kolei matka miała zachowywać się nieodpowiednio. Mało kto im wierzył, wiele osób uznało to za kłamstwa, ale też z drugiej strony zeznawało na ich korzyść. Dodatkowo z ich oświadczeń wynikało, że chcieli to zgłosić, ale ojciec szantażował ich, bali się, że ich zabije. Prokuratura uczepiła się majątku, który miał być powodem zbrodni. W 1996 roku ostatecznie nastąpiło ogłoszenie wyroku – dożywotnie pozbawienie wolności, bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. Bracia sami sobie zaszkodzili działaniami, jakie podjęli w celu nabycia alibi, uznano to za zaplanowane zabójstwo. Były odwołania, w drugim procesie zeznawał jedynie Erik, ale wyrok został utrzymany.  

Kultura

Sprawa braci Menendez ciągle jest żywa. Pomimo prawomocnego wyroku nadal są ludzie, którzy wierzą w ich niewinność. Podejmują oni próbę nagłośnienia sprawy za pomocą mediów społecznościowych. Bardzo popularne stało się to na platformie Tik-Tok na której domagają się sprawiedliwości wobec braci Menendez. Próbują w ten sposób nakłonić sąd do ponownego rozpatrzenia sprawy. O zbrodni można również dowiedzieć się z serialu dokumentalnego Zabójcy rodziców: historia braci Menendez z 2017 roku. 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments