Okazji do imprezy nie trzeba długo szukać. Kupiłeś nowe skarpetki? Super. Opij, żeby się za szybko nie podarły. Weekend w pełni, przychodzimy więc z propozycjami 4 imprezowych gier dla dorosłych, które urozmaicą i umilą spotkanie ze znajomymi.
Na pierwszy ogień idzie Loża Szyderców, czyli karcianka, w której powstaje wyrafinowana szydera. Sędzią zostaje ochotnik, którego zadaniem jest wylosowanie karty ze stosu pytań i odczytanie jej treści na głos. Pozostali z puli swoich 9 kart, które zostały im rozdane wcześniej, wybierają jedną, będącą odpowiedzią na pytanie i kładą ją na stole tak, aby treść nie była widoczna dla pozostałych. Samozwańczy sędzia tasuje wyłożone przez graczy karty, a następnie wybiera najlepszą, według niego, szyderę. Jej autor dostaje punkt. Każdy ma prawo do vetowania wyboru sędziego – wtedy vetujący i pierwotnie wygrany stają do „walki”, która polega na wyborze przez pozostałych uczestników zwycięzcy – głosują na tego, kogo szydera bardziej im się spodobała. Finalnym zwycięzcą zostaje osoba, która ma na swoim koncie 13 punktów.
Opis rozgrywki wskazuje na grzeczną i spokojną grę, jednak rzeczywistość wygląda inaczej. Jak sama nazwa wskazuje, gra opiera się na szyderstwie, a z nim bywa różnie. Co byś wybrał jako dokończenie zdania „Następnym razem, gdy prezydent RP będzie wręczał Order Orła Białego, otrzyma go…“? „Ojciec Mateusz”, „Moherowy beret” czy „Popek Monster”? No właśnie… Przekleństwa i kłótnie to coś, co nie powinno nikogo dziwić, dlatego gra uznawana jest za rozrywkę dla dorosłych.
Loża Szyderców dostępna jest w trzech wersjach: Black, White oraz Candy (relacje damsko-męskie), a oprócz tego jest również dodatek Dziarskie Dramy.
Pijany zwierzyniec
Kolejną propozycją jest Stupromilowy las, czyli planszówka, która z pozoru niczym nie różni od innych gier tego gatunku (oprócz tego, że to gra dla dorosłych). Jak w każdej, jest plansza z polami, są kości, którymi się rzuca, są pionki oznaczające poszczególne postaci. Nie ma pola START, tylko 2 pola META – gra zaczyna się z jednego lub obu tych pól na raz. To, co czyni grę wyjątkową, to zadania, które znajdują się na poszczególnych polach. Oprócz tradycyjnego „tracisz kolejkę”, są również polecenia z rodzaju „pocałuj innego gracza w pośladek” lub „przez 20 sekund udawaj zakręcający się słoik”.
Wcielić się możesz w Mola Erotomana, Surykatkę Wariatkę czy Krecika Dziurczyńcę, którymi przemierzasz cały las. Każda z 12 postaci, którymi są zwierzęta, ma specjalne umiejętności – niektóre z nich pomagają w rozgrywce, inne wręcz przeciwnie. Zasady poruszania się po planszy są proste – tyle, ile oczek wypadnie na kości, o tyle pól zmieniasz położenie. A co najważniejsze? Przemierzanie kolejnych odległości na planszy wiąże się z przyjmowaniem kolejnych porcji alkoholu.
5, 4, 3, 2, 1…
Grono znajomych, przed którymi chcesz wyjść na grzecznego i dobrze ułożonego obywatela. Presja pięciu sekund, które masz na udzielenie odpowiedzi. I pytanie, które zmusza do wymiany 3 sytuacji, w których przydatne okażą Ci się palce. 5 sekund bez cenzury to zestaw 163 kart, czyli 326 pytań, po usłyszeniu których wyobraźnia płata figle. Ale bez obaw, jeśli Tobie nie uda się poprawnie wymienić przykładów, pytanie przechodzi na osobę po prawej – tę, która przed chwilą zanosiła się śmiechem. Ma ona tyle samo czasu co Ty, przy czym nie może podać wymienionych wcześniej propozycji. Punkt zdobywa gracz, który zmieści się w wyznaczonym czasie. Głodni urozmaiceń przyznawane punkty mogą wymienić na kieliszki z ulubionym trunkiem.
A jeśli chcielibyście poznać karcianki trochę innego pokroju, nie tylko dla dorosłych:
Gry karciane, czyli recepta na dobrą zabawę. 6 gier, których prawdopodobnie nie znałeś
Gry karciane, czyli recepta na dobrą zabawę. 6 gier, których prawdopodobnie nie znałeś
Miłe złego początki a koniec żałosny
A jako przyjemne (choć może nie dla każdego) zakończenie imprezy i ostateczne wykończenie (czasami dosłownie) przeciwników proponujemy imprezową grę karcianą Blok Ekipa: na melanżu. Zasady są proste, jednak samo wdrożenie niektórych z nich w życie bywa nieco trudniejsze. Pierwszą i najważniejszą jest przygotowanie dużej ilości alkoholu.
Są dwa warianty gry:
- W pierwszym wykonujemy polecenia widoczne na kartach, które w większości odnoszą się do picia: samodzielnego, z kompanem, tylko płci pięknej lub tylko tej przeciwnej. Pozostałe karty to zakazy i nakazy (np. patrzenia w oczy), a w zależności od finalnego efektu, albo pijemy, albo nie. Umiejętność utrzymania równowagi zadecyduje o wygranym.
- W drugim wariancie napoje schodzą na drugi plan – prym wiodą rozbieranki. Zadaniem jest powtórzenie z pamięci haseł z kart, które były już wykorzystane i z tej, którą aktualnie posiada dany gracz. Wraz z rozwojem rozgrywki bezpańskich ubrań rozrzuconych po podłodze jest coraz więcej. Ci z kolei, którzy mogą pochwalić się dobrą pamięcią, bogacą się w przyjmowane procenty. Zwycięzcą jest najmniej roznegliżowany.
Gra przyjemna, choć nie dla każdego. Jeśli jesteś niepełnoletni, dorosłych nadal uważasz za „wapniaków” i się z nimi nie utożsamiasz, a Twoja głowa jest małolitrażowa, lepiej wspomniany wcześniej alkohol zastąpić mlekiem a rozbieranki… No cóż, one są niezastąpione.
Weekend weekendem, ale po nim przychodzi znienawidzony poniedziałek. Warto do tego czasu dojść do siebie, przypomnieć sobie swoje dane personalne, odnaleźć wszystkie części garderoby, podnieść głowę do góry i dumnie wkroczyć w nowy tydzień. W ferworze poniedziałkowej walki nie zapominaj, że kolejny weekend już za 4 dni – warto więc zacząć nastawiać się psychicznie.