Pierwszy seans filmowy odbył się 28 grudnia 1895 roku. Było to możliwe dzięki wynalazkowi braci Lumière. Jak szybko nowinki techniczne zdołały przedostać się do Polski? Polska kinematografia od samego początku musiała walczyć o rację bytu. Zabory, wojny i komunizm nie zatrzymały polskiego kina na drodze ku rozwojowi.
Bracia Lumière
Dwóch braci, pochodzących z Francji, wynalazło kinematograf. Oczywiście nie byli jedynymi, którzy podejmowali to przedsięwzięcie. Wynalazca Muybridge w 1878 roku w celu wygrania zakładu, stworzył urządzenie o nazwie zoopraksiskop, który posłużył mu do zobrazowania ruchu konia. Kinematograf nie powstał by również bez kineskopu, wynalazku Edisona, który stanowi źródło światła. Innym, podobnym wynalazkiem bębnowym był praksynoskop, autorstwa Reynauda.
Prawdziwa przygoda z kinematografią rozpoczęła się jednak od wynalezienia jednoobiektowej kamery filmowej. Wynalazcą był również Francuz- Louis Le Price. W 1888 roku nakręcił urządzeniem pierwszy materiał filmowy. Niestety jego historia jest mało znana, z filmu zachowało się dosłownie parę sekund, a sam wynalazca zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Wtedy właśnie do rozgrywek o tytuł konstruktora kinematografu przystąpił Edison, później pokonany przez braci Lumière. Mieli oni jedną rzecz, której brakowało reszcie konkurentów- olbrzymią fortunę.
Kinematografia wchodzi do Polski
W czasie powstawania kinematografu i jego zyskiwaniu na popularności, Polska nie istniała. Trzeci rozbiór Polski, podział ziem i ich odmienne ustawodawstwo sprawiły, że kino nie miało łatwych początków. W roku 1996 roku do Warszawy przybyło kolejno dwóch przedstawicieli francuskich wynalazców. Mieli oni za zadanie utworzyć filię oraz przeprowadzić pokazy na polskich ziemiach. Plany jednak nie wypaliły z winy biurokratycznych urzędników. Ostatecznie odbył się pokaz, podczas którego użyto aparatu Edisona. Nie został on jednak odebrany pozytywnie. Został uznany za męczący i mało innowatorski. Ostatecznie prezentacja wynalazku Francuzów odbyła się 14 listopada 1896 roku w krakowskim Teatrze Miejskim.
Polacy jednak nie zostawali dłużni kinematografii. Kazimierz Prószyński wsławił się wynalezieniem pleografu. Pełnił on dwie funkcje. Umożliwiał rejestrację obrazu oraz jego projekcję. Pierwszym reżyserem na ziemiach polskich był Bolesław Matuszewski. Jest on autorem wielu filmowych sprawozdań z dworu cara Mikołaja II. Ujęcia kręcił w takich wielkich miastach, jak Moskwa, Petersburg, Warszawa i Paryż. W 2012 roku odbyła się premiera filmu biograficznego pt. Bolesław Matuszewski. Nieznany pionier kinematografii.
Niełatwe tematy
W nieistniejącej Polsce czołowy prym wiodły nastroje wyzwoleńcze. Mało kto myślał o kinematografii, która skupiała się w okół wynalezienia sposobu, w który można by było jak najlepiej odwzorować ruch. Było to powodem, dla którego ruszające się obrazki nie stanowiły z samego początku aż tak dużego pola dla popisu dla polskich wynalazców.
W każdym zaborze władze podchodziły inaczej do kina. Zabór pruski dopatrywał się w kamerze rywalizacji ze strony Niemiec. W Galicji stawiano na rozwój polskiej kinematografii ku chwale Imperium Rosyjskiego i obronie Lwowa przed napływem zagranicznych urządzeń.
Kinematograf z samych początków pełnił raczej rolę przestrzeni dla innowatorów i konstruktorów. Wynajdywano różne sposoby na sprawdzenie, jak przedstawić ruch. Obrazy zawierały pokazy wojskowe, carów na koniach, krótkie historyjki epizodyczne, często o zabarwieniu politycznym.
Na przełomie wieku XIX i XX, wędrowne kina zaczynały ustępować miejsca stałym lokalizacjom. Okres przed I wojną światową charakteryzował się panującym na ziemiach zaborów ubóstwem. W tym samym czasie, kiedy administracja upadała, obywatele mogli oglądać w kinach zachodni świat. Pełen technicznych nowinek, światła i życia. Nie mogło to nie wywoływać oburzenia wśród już zniecierpliwionych Polaków.
Przed wojną
W 1908 roku w większości większych miast na ziemiach polskich można było znaleźć jedno kino. Wśród młodzieży rodziła się miłość do kinematografii, która oferowała pokaz zabawnych i pouczających historii. Kino udostępniało sztukę ludziom. Było mniej sztampowe, stanowiło bardziej dostępną i wygodną formę rozrywki, obcowania z kulturą. Ważniejszą rolę niż sam film, odgrywał nastrój panujący w salach projekcyjnych i możliwość społecznego zanurzenia, dyskusji.
Na początku pierwszej dekady XX wieku niezwykle modne stawały się ekranizacje największych dzieł literatury polskiej. W samym 1911 roku na ekrany kin przeniesiono utwory Elizy Orzeszkowej, Henryka Sienkiewicza oraz Stanisława Wyspiańskiego. Pierwsi aktorzy filmowi pochodzili z desek teatru, nie zawsze gotowi do grania przed kamerą, pełni zachowań typowo teatralnych, trudnych do wyeliminowania. Kino przeżywało liczne wyboje. Związane były między innymi z jego brawurą. Wiązała się ona z pokazywaniem nagości, czy nie do końca zgodnymi z kulturowymi konwenansami zachowaniami. Przekraczało często granice i poruszało tematy tabu. Co szokowało.
Odzyskana niepodległość
Wraz z odzyskaniem niepodległości nastroje patriotyczne w końcu mogły bez przeszkód odgrywać główną rolę. Przejęły również obszar kina. Filmy stały się narzędziem do odbudowania obywatelskiej jedności i poczucia narodowości. Pierwsze filmy, jakie powstawały po I wojnie światowej dotyczyły wielkich wydarzeń historycznych. W 1928 roku wypuszczona została ekranizacja epopei narodowej Pan Tadeusz.
Kino nieme
Czas od odzyskania przez Polskę niepodległości do lat 30., to okres kina niemego. Kinematografia nie wyuczyła się jeszcze techniki pozwalającej na połączenie obrazu z dźwiękiem. Z początków odgrywano muzykę na żywo, jako akompaniament do projekcji.
Państwo polskie nie wzięło jednak kinematografii na poważnie. Finansowano, podobnie jak w latach komunizmu, jedynie pro propagandowe produkcje. Reszta filmów nastawionych na bardziej ambitny kurs musiała posiłkować się wytwórniami prywatnymi. To powodowało, że w stosunku do Zachodu, Polska miała mało produkcji kinowej, a jej jakość często odbiegała od zagranicznej. Kiedy kino zachodnie już zdążyło wyznaczyć swoją formę, Polska niestety wciąż produkowała kicz, na który składały się obyczajowe romanse. Kierowano się głównie zyskiem, aby utrzymać wytwórnie. Wiązało się to z przyciągnięciem jak największej widowni, a ludzie szukali rozrywki.
Huragan
Józef Lejtes wyreżyserował w roku 1928 film patriotyczno-romantyczny. Akcja skupia się wokół życia powstańca, któremu udaje się uniknąć poboru do wojska. Zbigniew poznaje oczywiście miłość swojego życia, którą bohatersko ratuje z rąk wroga. Z racji tego, że jest to produkcja austriacko-polska, przeciwnikiem jest nie kto inny jak rosyjski oficer. Późniejsza fabułą kręci się wokół walk prowadzonych podczas powstania styczniowego oraz wielkiej miłości młodych.
Trędowata
Jest to ekranizacja powieści, której dokonał duet złożony z Edwarda Puchalskiego i Józefa Węgrzyna. Jest to historia niespełnionej miłości, której na drodze stanęła tradycja i konwenanse. Zakochany arystokrata musi mierzyć się z szeregiem przeszkód. Sztywne zasady rodziny, niechętna guwernantka, która obawia się o swój los. Film pełen jest intryg, dramatów i miłosnych uniesień. Ówczesne obyczaje są rzeczą, którą możemy zaobserwować W Trędowatej. Wierność ustanowionym społecznie zasadom oraz zamążpójście. to tylko niektóre kwestie, jakie porusza film. Samą historię na ekrany przenoszono trzykrotnie. Raz w roku 1926, następnie w 1936. Ostatnia ekranizacja miała miejsce w roku 1976. W 2000 roku pojawiła się serialowa wersja historii.
Wiatr od morza
Stanowi on ostatni film zaliczany do polskiego kina niemego. jak przystał ona tamte czasy dotyka tematów wojennych oraz romantycznych. Znowu nieudana miłość i bohaterska walka. Dwóch wnuków niemieckiego generała zakochuje się w Polce. Jednak zmuszeni zostają do udziały w manewrach wojennych, a ich starania o rękę wybranki kończą się fiaskiem. Wiatr od morza stanowi ekranizację powieści Stanisława Żeromskiego.
Kino nieme było urozmaicane wstawkami pokazującymi dialogi bohaterów oraz krótkimi opisami pobocznych wydarzeń. Aktorzy musieli grać jak najbardziej wyraziście, aby nie zmuszać widza do nadinterpretacji akcji.
Daj głos
Pierwsze filmy udźwięcznione powstawały na początku lat 30. Zagranicą zapoczątkował wszystko Warner Bros produkcją Śpiewaka Jazzbandu. Powstawały również musicale i animacje. Charakterystycznym dźwiękiem charakteryzowały się również horrory i westerny.
W Polsce wprowadzanie technologii udźwięczniania filmów szło dosyć opornie. Wynikało to z złej sytuacji gospodarczej kraju, który nie mógł poradzić sobie z rozwojem technicznym. Dominował również sceptycyzm, co do sensowności wprowadzania dźwięku. Kino nieme wiodło prym aż do 1932 roku, kiedy na zachodzie odeszło ono w zapomnienie.
Moralność Pani Dulskiej
Jest to pierwszy polski film dźwiękowy. Jego premiera miała miejsce w roku 1930. Udźwięcznienie polegało jedynie na nagraniu ścieżki dźwiękowej na osobny nośnik, który niestety nie zachował się do naszych czasów.
Fabuła filmu opiera się na oryginalnej powieści Gabrielli Zapolskiej o tym samym tytule. Wprowadzono jednak zmianę w miejscu rozgrywek. Lwów zastąpiono Warszawą. Historia zostaje ta sama i temat obejmuje nierówności społeczne i obłudę, w jakiej żyje arystokratyczna rodzina. Niemożność przekroczenia niektórych kwestii, co powoduje cierpienie innych.
Każdemu wolno kochać
Film reżyserii duetu złożonego z Mieczysława Krawicza i Janusza Warneckiego stanowił niemały przełom w historii kina polskiego. Po raz pierwszy na tej samej płycie pojawił się materiał filmowy i dźwiękowy.
Można powiedzieć, że w przypadku tego filmu mamy do czynienia z walką bohatera o zmianę swojego losu. Zakochany muzyk, sprzedaje swoją piosenkę, aby zyskać publiczność, sławę i pieniądze. Ostatecznie, po wielu nieprzyjemnościach, osiąga wymarzony cel i zdobywa rękę wybranki.
Temat
Większość twórczości przed wojennej dotyczyła problemów sercowych bohaterów. Niedozwolona, ale wielka miłość często była główną bolączką bohaterów. Jednak pomimo zdawać by się mogło kiczowatej tematyki, twórcy filmowi starali się nawiązywać do bieżących problemów społecznych. Obyczajowość pokazywana w filmach międzywojnia malowana była raczej w ciemnych barwach. Sztywne konwenanse psujące ludzkie życia. Podziały klasowe nie pozwalające na wymianę doświadczeń, rodzące dyskryminację i nierówność społeczną.
Głównymi twórcami dwudziestolecia międzywojennego byli Józef Lejtes, który jest autorem ekranizacji takich dzieł jak Granica, czy Dziewczęta z Nowolipek. Równocześnie z nim tworzył Leonard Buczkowski. Zrealizował m.in. ekranizacje powieści Żeromskiego pt. Wierna rzeka. Bardzo płodnym w twórczość był Michał Waszyński. Upodobał on się w kinie jidysz. Jego Dybuk uzyskał międzynarodową sławę, jako produkcja stworzona całkowicie w języku społeczności żydowskiej, która należy pamiętać miała wówczas duży udział w Polsce. Wnosiła wiele do kultury i sztuki. Dybuk nawiązywał stricte do przesądów i wierzeń żyjących wśród diaspory. Fabula nawiązuje do opętania przez złego ducha młodej dziewczyny i walce o jej duszę.
Pomaluj mój świat
Połowa lat 30. to również okres, w którym urozmaicono film o kolory. Co prawda pierwszy film w kolorze powstał już w 1902 roku. Autorem był Brytyjczyk- Edward Reymond Turner. nie zalicza się go jednak do końca do kolorowej produkcji, ponieważ trwa jedynie pół minuty.
Technikolor
Przełomem było wprowadzenie technikoloru. Jest to obróbka materiału filmowego przed nagrywaniem, która pozwala na uzyskanie efektu koloru. Jest on jednak znacznie wyrazistszy niż rzeczywisty. Przykładami takich produkcji są te hollywoodzkie późnych lat 20. i 30. Najbardziej rozpoznawalnymi filmami utworzonymi z jego pomocą są te z udziałem Marilyn Monroe, jak Mężczyźni wolą blondynki.
Przygoda na Mariensztacie
Film w reżyserii Leonarda Buczkowskiego stanowi pierwszy barwny film pełnometrażowy. Jest to polska produkcja, która odbyła się po II wojnie światowej, w roku 1953. Tematyka, jak łatwo zgadnąć, dotyczyła życia ludu pracującego. Kobiety ramię w ramię z mężczyznami, odbudowywały zniszczoną Warszawę. Nie brakuje w nim wątków miłosnych oraz pięknych zdjęć pnącej się w górę stolicy.
Początki koloru
W Polsce jednak koloryzacja filmu pojawiła się znacznie wcześniej. Tadeusz Jankowski, inżynier, który jest pionierem kolorowych filmów w Polsce. Pod koniec lat 30. stworzył niezwykle barwne dzieło pt. Wesele księżackie w Złakowie Borowym. Trwa jednak jedynie 10 minut i stanowi raczej eksperyment techniczny, niż twórczość artystyczną. Pokazuje urywek z wesela książąt. Można zobaczyć w nim tradycyjne stroje oraz dekoracje.
Inną perełką należącą do początków wykorzystywania koloru w zdjęciach filmowych jest The Land of my mother w reżyserii Romualda Gantkowskiego. W filmie z 1940 roku wykorzystano ujęcia zrealizowane w roku 1938. Posłużyły one za materiał promocyjny na światowej wystawie w Nowym Jorku. Samą narratorką filmu jest córka wybitnego polskiego naukowca- Ève Curie.
Co dalej
W roku 1939 Polska przeżyła wstrząs. Powodu, jak myślę nie trzeba podawać. Wojna nie oznaczała jednak śmierci polskiej kinematografii. Wielu reżyserów wybrało emigrację. Jednak Ci, którzy zostali często zostawali filmowcami na usługach Wojska Polskiego oraz AK, filmowali między innymi akcje dywersyjne, codzienne życie żołnierzy. Ci, którzy przebywali poza granicami kraju, współpracowali z rządem w celu tworzenia materiałów promujących WP.
Na więcej informacji na temat dalszych losów kina polskiego zapraszam do kolejnego artykułu.
Mogę polecić wam również świetny materiał https://cyfrowa.tvp.pl/video/sztuki-audiowizualne,zblizenia-magazyn-filmowy-cz-2,58555874 . Tutaj można dowiedzieć się wielu informacji na temat filmu dokumentalnego