Dzisiaj urodziny obchodzi polska artystka Renata Przemyk, która nazywana jest „królową polskiego undergroundu”. A właściwie „andergrantu”… ale o tym za chwilę.
Renata Przemyk jest wokalistką, kompozytorką i autorką tekstów. Teoretycznie karierę rozpoczęła w roku 1988 na XXIV Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie – a praktycznie praca artystyczna zaczęła się rok później, gdyż zdobyła tam Grand Prix i nagrodę dziennikarzy. Przez rok śpiewała w zespole Ya Hozna – i to dzięki płycie tej grupy znamy takie przeboje, jak Babę zesłał Bóg, Makijaż twarzy, Protest dance czy Kochaj mnie jak wariat. Jak sama artystka twierdzi, dopiero występ na jarocińskim festiwalu, na który z zespołem została zaproszona przez Armię, okazał się przełomem. Po odejściu z grupy Ya Hozna, rozpoczęła solową karierę.
Przez ponad dwadzieścia lat współpracowała z autorką tekstów i poetką, Anną Saraniecką. Wydała takie albumy, jak Mało zdolna szansonistka, Tylko kobieta, Andergrant (za tę płytę Przemyk zdobyła nagrodę muzyczną Fryderyk jako „album roku – piosenka poetycka”), Hormon, Blizna, Odjazd, Rzeźba dnia i Renata Przemyk i Mężczyźni. Oczywiście nie zapominajmy o Panienkach z temperamentem z Kayah, The Best Of (i słynny utwór Kochana z Katarzyną Nosowską), Akustik Trio, Balladyna i kilka koncertowych krążków – na przykład z Pol’and’Rocku 2019. Wystąpiła gościnnie na wielu płytach, chociażby na RetroNarodzeniu Ani Rusowicz. Ponadto, dała się poznać jako aktorka teatralna w Teatrze Rozrywki czy Teatrze Bagatela. Pisze również felietony, aktualnie do magazynu Teraz Rock. W 2019 roku Renata Przemyk rozpoczęła obchody trzydziestu lat pracy artystycznej.
Nadszedł czas na mój ranking.
Utwór numer pięć
#hot16challenge2. Jesteście zdziwieni, prawda? Właściwie to ja też. Uwzględnienie #hot16challenge2 Renaty Przemyk w tym rankingu było impulsem. Strasznie mi to przypomina inny utwór pochodzący z płyty Odjazd – I człowiek, i mebel. Mam wielką nadzieję na to, że artystka stworzy pełną wersję tego „challengu” na kolejną, studyjną płytę. W końcu, muzyki alternatywnej nigdy dość!
Utwór numer cztery
Święte. Chyba najlepszy kawałek z całego albumu o tytule Blizna. Warstwa tekstowa jest genialna i niezwykle szczera, ale ta muzyka… no, po prostu kosmos. Totalne arcydzieło. Jedyne czego mi brakuje do szczęścia absolutnego to to, aby ta płyta w końcu trafiła do serwisów streamingowych.
Utwór numer trzy
Lullaby. Jedyny utwór, który sprawia, że za każdym razem słuchając tego płaczę. Nie tylko linia melodyczna wzrusza, ale i tekst. A zwłaszcza tekst. Pamiętam dwa komentarze na YouTube odnośnie Lullaby, z którymi się zgadzam bezwarunkowo i chciałabym się nimi podzielić jako krótkie podsumowanie: „najpiękniejsza piosenka od rodzica” i „to jest o wychodzeniu z depresji”. Uprzedzam pytanie: tak, w serwisach streamingowych tytuł utworu jest błędnie napisany.
Utwór numer dwa
Kłamiesz było dla mnie „klamrą” oraz decyzją ostateczną – stałam się fanką i koniec, kropka. Pamiętam nawet zaskoczenie wśród słuchaczy, że wokalistka poszła w taką stronę. Ja uważam, iż to był strzał w dziesiątkę – tym bardziej, że to nie był jedyny eksperyment w jej dyskografii. Wystarczy posłuchać chociażby Hormonu. Jeszcze dodam ciekawostkę na koniec – na potrzebę albumu Renata Przemyk i Mężczyźni, została nagrana nowa wersja Kłamiesz z raperem Vieniem.
Utwór numer jeden
I człowiek, i mebel. Mój absolutny numer jeden i zdania nie zmienię. Krótko, prosto i na temat. Moim marzeniem jest usłyszeć to na żywo, chociaż raz! Kto wie? Może się doczekam?