Oczywiście, same dobre rzeczy! Kolejna, trzecia już porcja ogłoszeń koncertowych znów zaskakuje. Obok ciężkiej, gitarowej młócki dostajemy przyjemną, ciepłą elektronikę? Oto cały OFF Festival!
No tak, w końcu OFF Festival to jeden z najbardziej eklektycznych festiwali muzycznych, nie tylko w Polsce. To właśnie tu możesz posłuchać w jednym miejscu doom metalu, ambientów czy bluesa. To tu zobaczysz w ciągu jednego dnia występ zespołów regionalnych i potańczysz przy najświeższych, klubowych miksach. OFF Festival to miejsce, gdzie powiedzenie, że muzyka łączy jest w stu procentach prawdziwe! Więc rezerwuj urlop, kupuj bilet i zasuwaj w sierpniu do Katowic! No, chyba że jednak nie odczuwasz potrzeby poszerzania muzycznych horyzontów. A, no i mam nadzieję, że jednak szalejąca, stuningowana grypa na sterydach w tym nie przeszkodzi! Życzę więc zdrówka i zapraszam do krótkiej wycieczki z offowymi dźwiękami w tle!
Co nowego na OFF Festival 2020? – co, gdzie, kiedy?
Mac Demarco, Iggy Pop, Lazarus, Tropical Fuck Storm i wiele innych, wiadomych już zespołów zasiliło line up OFFa w poprzednich ogłoszeniach. Tym razem wjeżdżają srogie noise metale z Brazylii, shoegaze wprost z Nowego Jorku czy polski rap. Ale to nie wszystko! Przekonaj się sam!
Co: Off Festival 2020
Gdzie: Katowice, Dolina Trzech Stawów
Kiedy: 07 – 09.08.2019
Bilety: przedsprzedaż karnetów trzydniowych – 349 PLN (bez pola namiotowego), 439 PLN (z polem namiotowym)
Kto zagra: Iggy Pop, Bikini Kill, Tropical Fuck Storm, Mac Demarco, Piernikowski, Shura, Injury Reserve, Alyona Alyona, Folamour, Lazarus, Caribou, DIIV, Petbrick, Radical Polish Ansambl, The Murder Capital, Amyl and the Sniffers, Koza, Quinn Christopherson
Co nowego na OFF Festival 2020? – zespoły
Caribou
Organizatorzy zapewniają, iż podacz występu Dana Snaitha będziemy latać wyżej niż samoloty z pobliskiego lotniska. I właściwie nie ma powodu by im nie wierzyć. Caribou to kanadyjski producent i muzyk, który prezentuje ciekawą elektronikę, która nie tylko porywa do tańca, ale również skłania do swego rodzaju refleksji. Dan już kiedyś był na OFF Festival, w 2008 roku. Jednak tamten festiwal był inny, ewoluował, tak jak twórczość Caribou. Istotny fakt – Dan nagrywa codziennie, a najnowszy album powstał z selekcji sześciuset szkiców. Szacuneczek!
DIIV
Nowojorski kwartet powstał w 2011 roku, rok później na koncie kapeli pojawił się debiutancki album, w roku 2016 ukazał się kolejny, trzecie, ostatnie wydawnictwo powstało w roku 2019. Wiadomo, nie ma co się spieszyć z wydawaniem kolejnych płyt, gdyż odbiorca szybko się nudzi. Między dwójką a trójką, w karierze zespołu była krótka przerwa od koncertów. Lider zespołu musiał poukładać kilka spraw. Na szczęście wrócili z eleganckim krążkiem, którym pochwalą się na OFF Festival 2020. A co grają? Trochę indie rocka, trochę shoegaze. Odświeżony przełom mileniów, tak w skrócie. Ale z energią, nonszalancją i pomysłem!
Petbrick
Industrial, elektronika, noise, metal – potężna dawka nieokiełznanego hałasu! Pan Iggor Cavalera spotkał się z Panem Waynem Adamsem i zrobili sobie płytę. Co więc mogło wyjść, gdy spotkał się uznany metalowiec z nie mniej uznanym noise’owcem, który przy okazji umie też w pokręconą elektronikę? To, co napisałem w pierwszym zdaniu. Zapowiada się solidny wpierdol i już się buźka uśmiecha.
Radical Polish Ansambl
Wyobraź sobie taką sytuację: studiujesz coś (nie wiem co, po co i dla kogo) w bibliotece i w pewnym momencie, zupełnie przypadkowo odkrywasz jakieś zapisy nutowe. Nawet, jeśli jesteś muzykiem, pewnie nucisz sobie to pod nosem i odkładasz grzecznie na miejsce. Prawda? Pewnie tak, bo każdy z nas ma w sobie cząstkę leniuszka. Jednak w 2016 roku Wacław Zimpel znalazł się w takiej sytuacji. Co więcej, biblioteką tą była Publiczna Biblioteka w Delhi. Okazało się, że nuty przypominają nieco polskie mazurki. Zagłebiając się w szczegóły odkryto, że nuty te, to twórczość Tadeusza Sielanki, wiejskiego muzykanta pochodzącego z okolic Sochaczewa, który w 1941 uciekł z gułagu i wylądował w Indiach. To właśnie ta historia oraz dźwięki są punktem wyjścia dla projektu kierowanego przez Macieja Filipczuka, który łączy polską muzykę tradycyjną ze współczesną awangardą.
The Murder Capital
Irlandzki kwintet z Dublina, to jeden z tych współczesnych zespołów, które nieźle namieszały w gitarowej muzyce. Typowo wyspiarski styl, genialna motoryczność i ciekawe, niepokojące patenty, jak widać dalej mogą odnieść sukces. Na koncie zaledwie jeden album, wydany w 2019 roku When I Have Fears, płyta niemal doskonała. Pełna energii, doskonałego klimatu i dobrych pomysłów. Fanatycy post punka powinni być usatysfakcjonowani, w końcu coraz częściej tę ekipę porównuje się do IDLES czy Joy Division.
Amyl and the Sniffers
Kapela, której debiutancki album zostaje uznany za najlepszą rockową płytę roku, w kraju, z którego pochodzi musi być interesująca. Zwłaszcza, jesli jest to Australia, bo jak wiadomo, tamtejsza scena, to naprawdę ciekawe zjawisko. I choć Amyl and the Sniffers nie są zespołem, który odkrywa muzyczne tereny i pokazuje, że cały czas da się wymyślić coś nowego, to i tak zapadają w pamięć. Ich muzyka, to dzika mikstura, która jest wynikiem niezwykle udanej nocy, podczas której AC/DC przespali się z Joan Jett? The Stooges? Ramones? Nie ważne, to jest naprawdę mocne!
Koza
Naczelny prowokator i troll polskiego rapu. Choć sam mówi, że jest Chrystusem tej sceny… Na koncie dwa albumy, które zachwyciły krytków. Co na Koza? Ma to w dupie, śmieje się i cały czas nagrywa. Ciekawostka – współpracował z Krzysztofem Garbaczewskim przy Boskiej komedii wystawianej w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Ciekawy koleżka.
Quinn Christopherson
Songwriter z Alaski, który w 2019 roku wygrał konkurs organizowany przez NPR w ramach akcji Tiny Desk. Zaprezentował przejmującą piosenkę Erase Me, opowiadającą o trudnym coming oucie jako osoba transpłciowa. Mam już dość tego, że ludzie próbują mnie wymazać – śpiewa w refrenie. – Bo już mam głos, mam siłę. Tego koncertu, tego głosu, tego pokazu wewnętrznej siły nie wymażecie z pamięci.
Maciek Juraszek
