Jak się bawił CieszFanów Festiwal 2022… [relacja]

0
297
fot. Jagoda Dobrzyńska

W dniach 18-20 sierpnia 2022 roku odbył się CieszFanów Festiwal! Jak było?

Pierwszy dzień rozpoczął się z zespołami: Gutek, The Bill, Materia, Ganczarska&Groove Section i kapelą, która wygrała przegląd kapel. Jednak wieczór skradli T. Love, Happysad oraz Poparzeni Kawą Trzy, którzy wystąpili na Dużej Scenie. T.Love wystąpili w składzie, w którym został nagrany album King. Muniek Staszczyk i spółka porwali publiczność do wspólnej zabawy. I to nie tylko osoby, które zapewne pamiętają premierę wyżej wspomnianego albumu, ale również młodsze, na przykład w wieku 20 lat. Festiwalowicza usłyszeli takie hity, jak Gnijący świat, Ponura żniwiarka, Warszawa, I Love You czy właśnie King. Od siebie mogę powiedzieć tylko tyle – niejeden 20latek pozazdrościłby T.Love takiej energii! 

fot. Jagoda Dobrzyńska

Między występem T.Love a Happysad doszło do bardzo wzruszającego momentu – na Dużej Scenie jeden z festiwalowiczów oświadczył się swojej dziewczynie. Nie są to pierwsze oświadczyny na cieszanowskim festiwalu, jednak łzy wzruszenia nie tylko u mnie, ale i u pozostałych uczestników festiwalu.

 Po tym romantycznym momencie na scenie pojawili się Happysad, obchodzący w tym roku 20lecie istnienia. Nie pozostali w tyle za T.Love – publiczność szybko zaczęła śpiewać razem z liderem takie hity, jak Zanim pójdę, W piwnicy u dziadka, Cały lub Mów mi dobrze. Zespół postanowił też zadedykować piosenkę naszym sąsiadom z Ukrainy – mowa tu o Są momenty takie. 

fot. Jagoda Dobrzyńska

Po nich sceną zawładnęli Poparzeni Kawą Trzy. I tym razem publiczność – w każdym wieku – bawiła się świetnie przy dźwiękach hitów: Okrutna, zła i podła, Wezmę Cię lub Kawałek do tańca. Zespół złożony głównie z dziennikarzy Radia Zet i RMF FM pokazał, że umie nawiązać świetny kontakt nie tylko ze słuchaczami przez radio, ale też na żywo ze sceny!

fot. Jagoda Dobrzyńska

Dzień drugi CieszFanów Festiwal 2022

Dzień drugi upłynął mi pod znakiem zespołów powszechnie znanych, ale też tych nieco mniej znanych: WaluśKraksaKryzys, Kashell, TerrorDome i The Sixpounder. WaluśKraksaKryzys, czyli “gitarowe objawienie 2019 roku”, zrobili naprawdę dobre show – d mocnego wejścia po mocne zejście ze sceny! Dali czadu, a festiwalowicze usłyszeli m.in.: takie kawałki, jak Muszę robić te głupoty, Najgorsze rzeczy lub MiłyMłodyCzłowiek. Jeżeli lubicie gitarowe brzmienia, to polecam się zainteresować tym zespołem!

fot. Jagoda Dobrzyńska

Tak samo jak polecam obczaić sobie zespół Kashell – panowie nie są nowi na polskiej scenie muzycznej. W końcu to muzycy z Comy i Abradabu! Muzycy bardzo szybko poderwali festiwalowiczów do zabawy – ich pozytywna energia udzieliła się wszystkim. Kashell zagrali wszystkie numery z debiutanckiej płyty – Kashell, w tym Chłopak czy Rondo. Bardzo dobra płyta, koncert zresztą też!

fot. Jagoda Dobrzyńska

Czadu dali też chłopaki z Terrordome, czyli thrash metal z Krakowa. Zespół w ubiegłym roku wydał album Straight Outta Smogtown. Zagrali takie numery, jak Plastic Death, I Don’t Care czy Brutal Punishment. Co tu dużo mówić… Muzycy się postarali – metaluchom się podobało, bo w końcu każdy lubi walić banią do dobrej muzyki. Show skradł basista grupy, czyli Łukasz Łukasik, który zbiegł do publiczności i biegał wraz z fanami – oraz eskortą w postaci ochroniarzy… Terrordome mają ruszyć niedługo w jesienno-zimową trasę, razem z Antygamą – ja wiem, że wybiorę się na pewno i Wam też radzę to zrobić!

Oczywiście, nie mogłam sobie odmówić zobaczenia The Sixpounder na żywo. Ich koncerty to czysta przyjemność – cała czwórka daje z siebie 100%, co owocuje niezapomnianym gigiem. Od początku do końca jest pełen ogień – na takie show chce się chodzić!

Chłopaki zagrali nie tylko znane numery, jak Burn, Hourglass czy finałowe Time To Kill, ale także nowości – Sickening i Disconnected. Mimo ukłucia w sercu, że The Sixpounder kończy działalność w tym roku, bawiłam się rewelacyjnie! 

Ostatni dzień CieszFanów Festiwal 2022

Trzeci dzień był dużo spokojniejszy. Największe wrażenie zrobili na mnie Żywiołak i Nocny Kochanek. Ten pierwszy zespół zabrał festiwalowiczów w czasy dawnych słowiańskich wierzeń – piosenki o sabacie czarownic czy Swarożycu wprowadzili nieziemski klimat. Dodatkowego uroku dodali uczestnicy imprezy z wiankami na głowie. Jak nie przepadam za folkiem w muzyce, tak muszę powiedzieć, że Żywiołak zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie – chętnie zobaczę ich ponownie!

Zwieńczeniem trzech dni festiwalu był koncert Nocnego Kochanka. Powiem wprost – ja chłopaków nie słucham. Rozumiem koncepcję, ale na co dzień nie słucham. Ale zostałam – i było warto! Pomijając efekty pirotechniczne, chłopaki sami od siebie dali niezłe show! Charyzmatyczny Krzysztof Sokołowski, który żartował na scenie i zachęcał uczestników wydarzenia do wspólnej zabawy, pozostali członkowie grupy, którzy także dali z siebie 100% – sztos! 

fot. Jagoda Dobrzyńska

Ogromnym atutem festiwalu była atmosfera. Ludzie na tej imprezie byli mega serdeczni i pozytywnie zakręceni – przebrani za Minionka, Kłapouchego, Pikachu, SuperWoman, jednorożca i inne postacie, grający w piłkę plażową podczas koncertu, uśmiechnięci… Koncerty koncertami, ale połowa sukcesu to ludzie. A Ci byli w Cieszanowie fantastyczni!

Jak oceniam tę imprezę? Na mega mocne 10/10!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments