Kelly Barnhill, po swoim literackim debiucie Dziewczynka, która zdobyła księżyc, została okrzyknięta współczesnym klasykiem. Ponadto, otrzymała wiele nagród, m.in prestiżowy Medal Johna Nebery’ego za wybitny wkład w amerykańską literaturę dziecięcą. Kolejną swoją pozycją Syn wiedźmy pokazała, że nie poprzestaje na nagrodach i nie zamierza zwalniać pisarskiego tempa!
Przyjaźń ludzi i zwierząt połączona magią. To możliwe?
Barnhill już od pierwszych stron przenosi nas w świat przepełniony magią. Od pierwszych stron poznajemy losy Neda i jego rodziny. On – nastoletni chłopiec, traci w tragicznym wypadku brata bliźniaka. Obwiniany o tę śmierć przez większość mieszkańców wioski, zamyka się w sobie. Z tego względu podchodzi nieufnie do większości spraw i ludzi. Matka – miejscowa czarownica, dzierży w rękach magię. Wykorzystuje ją do własnych celów, stawiając niekiedy na szali nawet własne życie. Na przeciwległym planie z kolei pojawia się Aine – córka Króla Zbójców, osierocona przez matkę. Ta na łożu śmierci przepowiada córce: Uratujesz życie niewłaściwemu chłopcu, a on uratuje życie tobie. Kim jest niewłaściwy chłopiec? Co kryje się za tą tajemnicą? Aine wyrusza w podróż, aby odszukać odpowiedzi na te pytania. Po drodze nawiązuje nowe przyjaźnie. Niekoniecznie tylko z ludźmi i ze zwierzętami..
Czy to tylko zwykła bajka?
Po przeczytaniu z całą pewnością mogę odpowiedzieć, że nie. Tym samym, najlepszym potwierdzeniem mojego zdania są krótkie recenzje Syna Wiedźmy zamieszczone na profilu instagramowym Wydawnictwa Literackiego.
https://www.instagram.com/p/BxosK7IAKfh/
Ze względu na słownictwo i ładunek emocjonalny, jaki niesie, zostanie najlepiej odebrana przez starsze dzieci i dorosłych. Stałe ryzyko, wszechobecna magia, pojawianie się nowych bohaterów – to wszystko ożywia fabułę i sprawia, że głód czytelniczy wzrasta. Uważam, że ekranizacja książki mogłaby być dużym sukcesem.
Moc tkwi w słowach!
Syn wiedźmy to opowieść nie tylko o fantastyce i magii. To także historia o tym, jak niedoceniana jest moc słów, silniejsza niż wszystkie zaklęcia. Ponadto, ukazuje niesamowite momenty przygód, miłości, ale też poświęcenia, trudnych momentów, cierpienia i żalu… Książka wciągnęła mnie już po pierwszych rozdziałach i utrzymała w niepewności do samego końca. Tym samym żałuję, że nie miałam możliwości zetknięcia się z twórczością Barnhill w latach dzieciństwa. Sięgnijcie po tę pozycję i przekonajcie się, że magia słów wykracza daleko poza ramy książek.
Zachęcany do zapoznania się z Obsesją