Klasyki grozy – „Omen” Davida Seltzera

0
232
Omen

Historia kinematografii ma na swoim koncie tysiące przykładów filmów, których scenariusze opierały się na książkach. Często, jak było chociażby w przypadku Egzorcysty, to sam autor książki odpowiada za scenariusz filmowy. Omen jest wyjątkowy pod tym względem, bo rzadko zdarza się, że najpierw powstaje scenariusz, a książka ukazuje się zaledwie na dwa tygodnie przed pokazaniem światu filmu.

Damien

W posłowiu Mateusz Zimmerman mówi wprost: “Omen rozumiany jako książka w ogóle by nie postał, gdyby nie film Richarda Donnera“. Historia przelana na papier nie różni się więc zbytnio od tego, co widzowie zobaczyli w kinach w 1976 roku. Powieść odzwierciedla scenariusz. Poznajemy w niej rodzinę amerykańskiego ambasadora. Katherine i Jeremy od lat starają się o dziecko, jednak wszelkie próby kończą się poronieniem. Kiedy Katherine udaje się urodzić, syn pary umiera zaraz po przyjściu na świat, a zrozpaczony złą nowiną ojciec przystaje na nietypową i kontrowersyjną propozycję księdza. Małżeństwo Thornów przyjmuje jako swoje dziecko, chłopca, którego matka nie przeżyła porodu.

Liczba bestii

Omen jest książką, która wywołuje w czytelniku emocje. Z jednej strony widzimy postać kilkuletniego chłopca, bezbronnego dziecka. Z drugiej jednak, co chwila dookoła niego dzieją się dziwne, niepokojące rzeczy. Dlaczego zwierzęta panikują na widok małego Damiena? Czy samobójstwo jego niani było tragedią młodej kobiety, czy jednak stoi za tym coś dużo mroczniejszego? I czy ostrzeżenia księdza Tassone są uzasadnione? Czy patrząc na małe dziecko, czytelnik będzie w stanie dostrzec drzemiące w nim zło? Książka trzyma w napięciu i zaskakuje coraz to dziwniejszymi zjawiskami. Tragizm bohaterów jest tu po mistrzowsku opisany, a niepokojący klimat nie pozwoli nam szybko zapomnieć o Omenie.

Apokalipsa
Omen - film
Źródło: film.org

Omen powstał na fali popularności Egzorcysty. David Seltzer przyznał, że zaczął myśleć o historii z diabłami w tle, kiedy zadzwoniono do niego z Hollywood z propozycją. Skłamał nawet, że ma w zanadrzu coś w tym rodzaju, choć prawdą było, że dopiero po tym telefonie zaczął myśleć o napisaniu horroru. Nie można mu jednak odmówić talentu. Omen jest zarówno świetnym filmem, jak i książką. Historia zyskała na wiarygodności również tym, że autor faktycznie opierał się na wersetach Biblii, które zinterpretował tak, by fabuła miała sens. I choć Omen nie może pochwalić się aż tyloma nagrodami i nominacjami, co Egzorcysta, to ma na swoim koncie Oscara za najlepszą muzykę oryginalną, za którą odpowiadał Jerry Goldsmith. Nic w tym dziwnego. “Ave Santi” długo rozbrzmiewa w głowie, nawet kiedy na ekranie są już tylko napisy końcowe.

Antychryst

Historię Omena kontynuowano. Fani doczekali się aż czterech części, z czego ostatnia wyszła w 1991 roku. Jednak brak scenariusza spod pióra Davida Seltzera i zmiana reżysera nie przysłużyła się tytułowi. Jedynie pierwsza część odniosła tak duży sukces, którego żadna kolejna produkcja nie potrafiła powtórzyć. Damien zapisał się w sercach maniaków horroru na zawsze jako definicja antychrysta. Jest postacią kultową, a jego historii nikomu nie trzeba przedstawiać.

 

Zachęcamy do zapoznania się z recenzją książki W cieniu zła

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments