Historie podniebne nie sprawią, że będziemy bujać w obłokach ani lekko unosić się nad ziemią. Wywołają jednak garść zupełnie innych stanów, których się nie spodziewamy. Zapraszam do lektury.
To moja druga przygoda z Jakubem Małeckim. W pierwszej wciągnął mnie totalnie w swój świat – Nikt nie idzie. Pokazał, że pisze delikatnie i z wdziękiem, ale jednak tematy w książce zahaczają o te, które zwykło się nazywać trudniejszymi. I tak jak w pierwszym dziele, w drugim również dał popis swoich zdolności.
Historie podniebne
Nie wiedziałam, czego właściwie można się spodziewać po tytule – czy to jakaś przenośnia, czy zabawa słowem, czy coś jeszcze zupełnie innego. Jednak okazuje się, że tytuł należy brać całkowicie dosłownie. Dlaczego?
Książka składa się z kilku historii, dokładnie jest ich 7. Każda opowiada o czymś zupełnie innym, lecz jest jedna rzecz, która je łączy – niebo. Występuje ono dosłownie albo w przenośni, ale zawsze wiadomo, że chodzi właśnie o nie.
Skrajności
Chyba jeszcze nigdy nie miałam takiej sytuacji, że czytając książkę, chciałam ją rzucić w kąt, a zaraz potem pozbierać i czytać z zapartym tchem dalej. Dawno nie byłam tak zła na autora, że zostawił otwarte zakończenie (kiedy ja chciałam więcej i więcej), a w innej historii wycisnął mi łzy; najpierw ze śmiechu, a potem bez pardonu – te ze wzruszenia. Zupełnie nie spodziewałam się, że niezbyt długa książka doprowadzi mnie do takich skrajności.
Różnorodności
Czego się spodziewać po historiach? Wszystkiego! Piszę to w pełnej powadze. W Historiach Podniebnych znajdziemy prozę, dramat, listy, fantastykę, mnóstwo tematów do przemyśleń i powodów do włączania swojej wyobraźni. Są nawet ilustracje, które w ciekawy sposób “komentują” dane opowiadanie. Myślę, że dzięki tej różnorodności każdy znajdzie coś dla siebie.
Jeszcze słowo o zakończeniach, jak już wspomniałam są otwarte. Małecki daje pełną swobodę do wymyślania przez czytelnika swoich wersji, co czasami jest bardzo przyjemne, a momentami doprowadza do szału, bo bardzo chciałoby się wiedzieć, co było dalej. W paru przypadkach pomimo otwartości, wiemy co autor zaplanował i wtedy właśnie przychodzą te najcięższe rozmyślania.
Moim zdaniem Jakub Małecki to kolejny autor polskiej literatury współczesnej, którego trzeba znać.
Z niecierpliwością czekam na więcej, a Historie podniebne polecam każdemu, kto szuka dobrej lektury.
Historie podniebne
Jakub Małecki
Wydawnictwo SQN