Aplikacja ratująca świat – hit czy kit? Too Good To Go Kraków

0
2637

Osobiście przetestowałam kilka placówek, a wrażenia, jak i miejsca – są skrajnie różne. Jedne polecam, na inne radziłabym uważać. Jako rodowita krakowianka, a zarazem miłośniczka jedzenia zwiedziłam mnóstwo miejscowych knajp, restauracji i fast-foodów, dlatego miło zaskoczył mnie fakt, iż większość z wymienionych miejsc nie była mi znana. Oceniając każdy zakup, wyróżniłam 5 kryterii: jakość, ilość, smak, obsługa i cena.

Fot. Diana Łętocha

ZDROWELOVE

Pierwszą moją paczkę nabyłam w kawiarni ZDROWELOVE. Znalazło się w niej wielkie czekoladowe ciastko, duży kubełek kaszy z sosem na ciepło oraz dwa owoce kiwi. Jakość? Cóż, jedzenie było świeże i spokojnie mogło postać przynajmniej cały następny dzień. Wielkość paczki? Całkiem spora – obiad i deser. Smak? Bardzo dobry. Obsługa? Również bardzo miła, w dodatku produkty ładnie i dokładnie zabezpieczone i zapakowane. Cena paczki to zaledwie 7,99 zł, zamiast 20 zł. Z usług tego lokalu (oczywiście w aplikacji) skorzystałam kilka razy, a w paczkach znalazły się jeszcze kanapki, smoothie, ciasta. To miejsce polecam.

MIODOWA13

Kolejnym wyborem była Miodowa13. Elegancka restauracja w centrum Kazimierza udostępniła mi pojemnik wypełniony strogonowem wołowym, świeżo pieczonymi frytkami oraz sałatką z fetą. Jakość i smak bez zarzutów. Ponadto porcja dość spora, wystarczająca dla dwóch osób. Obsługa miła, choć, jak w wielu przypadkach, zaskoczona zakupem przez aplikację (to nowy pomysł, więc można wybaczyć), posiłek ładnie zapakowany. Koszt paczki to 9,99 zł zamiast 30. Skorzystałam ponownie, a w kolejnej paczce znalazł się burger i zupa meksykańska. Burger był przepyszny, natomiast zupa – niejadalna.

Fot. Diana Łętocha

NADZIANY STRUDEL

Nadziany Strudel – to była dla mnie nowość. Miejsce oferowało strudle w wersji na słono i na słodko. Wypiekane na miejscu, pakowane przy kliencie, z możliwością zjedzenia na miejscu. Co ciekawe – miałam możliwość wyboru dowolnie faszerowanego ciastka. Zdecydowałam się na wersję słodką, czyli jabłkowy z rodzynkami z sosem waniliowym. Jeśli chodzi o jakość i smak – bardzo smaczna i ciekawa przekąska, jeśli o ilość, no cóż… porcja to zaledwie mały kawałeczek, który kosztował mnie 11,67 zł, a poza aplikacją – aż 30 zł! W cenie jednak miałam przyjemną rozmowę z obsługą, bardzo sympatyczną i kulturalną, a także ładnie zapakowany produkt. Uważam jednak, że warto spróbować, bo to chyba jedyne miejsce w Krakowie z tak oryginalnym smakołykiem.

RAW NEST

Raw Nest – opcja głównie dla wegetarian. Ja co prawda wegetarianką nie jestem, ale lubię próbować różnych możliwości, a już nie jednokrotnie przekonałam się, że wege też może być dobre. W mojej pierwszej paczce znalazły się cztery zimno tłoczone soki, a w kolejnych zupa i popularny ,,talerz mocy”, czyli najogólniej mówiąc – lunch. W jego skład wchodzą głównie warzywa, awokado, komosa lub makaron ryżowy i tofu (w różnych kombinacjach). Zdrowe, świeże i naprawdę bardzo dobre. Używane tam produkty pochodzą z gospodarstw rolnych i są eko. Dzięki Raw Nest dowiedziałam się, jak smakują takie rzeczy, jak Tofu, rukwia wodna, czy soliród. Spora porcja, pełnowartościowa, nietypowe smaki i wysoka jakość. Obsługa bardzo miła, a cena to 12,99zł zamiast 40.

Fot. Diana Łętocha

BISTRO PIAST

To miejsce znane jest zapewne studentom AGH czy Uniwersytetu Pedagogicznego. Ja go nie znałam, ale zaryzykowałam i otrzymałam obiad, w skład który wchodziła zupa (krupnik) i drugie danie (filet z kurczaka, ziemniaki, surówka). Co mogę powiedzieć o jakości? Była w porządku, aczkolwiek ziemniaki były nasiąknięte sosem z innej potrawy. Porcja była stosunkowo mała, zupa przesolona, a posiłek niezabezpieczony, więc trochę się wylało. Obsługa lokalu miła, a cena to 9,99 zł zamiast 30, jednak nie jest to do końca zgodne z prawdą, ponieważ cena w menu za powyższe danie wynosi…15 zł. Ten i powyższe czynniki spowodowały, że to była jedyna paczka zamówiona w tym miejscu.

ZUPITTO

Kuchnia według przepisu pięciu przemian, na naturalnych produktach – tak się lokal reklamuje. W ofercie królują głównie obiady – i na niego też trafiłam w mojej paczce. Konkretnie – była w niej zupa, groch z ziemniakami, surówka i mini bułeczka z brzoskwinią. Cóż mogę powiedzieć… Zupa zdecydowanie przesolona, przesiąknięte sosem ziemniaki z suchym grochem, gorzka surówka i sfermentowana bułeczka… Nic nie było dobre i mimo dobrych chęci, nie byłam w stanie tego zjeść. Ani jakość, ani smak… Porcja duża, ale co z tego, skoro niejadalna? I miła obsługa. Niestety – pierwsza i ostatnia paczka zarazem. Może miałam pecha, w każdym razie paczka kosztowała mnie 8,49 zł zamiast 25. Nie polecam.

Fot. Diana Łętocha

Warto czy nie warto?

Uważam, że pomysł inicjatywy jest naprawdę fajny i może się przyjąć – należy jednak wzbogacić ofertę o więcej lokali i poprawić jakość oferowanych posiłków przez niektóre lokale. Gotowe posiłki to świetny pomysł ułatwiający życie wszystkim zabieganym, którym brakuje do 1-szego, którym się nie chce gotować, lub którzy po prostu chcą spróbować czegoś nowego. Dodatkowo, pomysł sprzyja ratowaniu marnowanego na co dzień jedzenia. Uważam, że każdy powinien spróbować i zamówić chociażby z ciekawości jakąś paczkę, albo tak jak ja – kilka, na próbę. Mi udało się znaleźć fajne, godne uwagi miejsca, gdzie można dobrze się zdrowo najeść. Może i ty dzięki aplikacji znajdziesz swoje nowe ulubione miejsce?

_________________________________________

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem Zaczytana jesień, czyli najlepsze książki na chłodne wieczory.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments