Wstrząs Petera Landesmana to oparta na autentycznych wydarzeniach historia medycznego odkrycia. Bennet Omalu jako patolog odkrywa przyczynę tajemniczych zgonów wśród byłych zawodników NFL. Czy historia ta odmieni oblicze sportu w Stanach Zjednoczonych? Zobaczcie sami.
Wstrząs
Pochodzący z Nigerii doktor i patolog Bennet Omalu (Will Smith) powiązuje tajemnicze samobójstwa byłych zawodników futbolu amerykańskiego z dotąd nieznaną chorobą CTE (przewlekła encefalopatia traumatyczna). Przypadłość ta jest niewykrywalna na tomografii. Dodatkowo dewastuje mózg i układ nerwowy sportowców wskutek niezliczonych wstrząsów jakich doświadczali podczas ekstremalnej gry. CTE powodując zmiany osobowości, agresję, zaniki pamięci, depresję, halucynacje i niekontrolowane napady lęku, ostatecznie doprowadza do samobójstwa.
Jak wszystko się zaczęło?
Na stół Omalu trafiają zwłoki Mike’a Webstera, który kiedyś był czołowym napastnikiem Pittsburgh Steelers. Jego ciało uległo nietypowym deformacjom i w wieku pięćdziesięciu lat zmarł na zawał serca. Ten przypadek wzbudza szczególne zainteresowanie Omalu, który decyduje się przeprowadzić sekcję zwłok. Po tym dokonaniu dochodzi do konkluzji, że tak częste zderzenia głowami, jakich dopuszczają się zawodnicy, mają niezwykle szkodliwy wpływ na ich mózg.
Jak Will Smith odnalazł się w tej roli?
Will Smith najbardziej wiarygodnie wypada właśnie w momentach, gdy musi podjąć walkę i ukazać całe swoje emocje. Jeśli obejrzymy wywiady z samym doktorem Omalu, z łatwością odkryjemy jak rzetelnie Smith podszedł do aktorskiego wyzwania. Mimiką, sposobem mówienia i gestykulacją do złudzenia przypomina swój pierwowzór. Włącznie z oryginalnymi nawykami. W filmie była to przykładowo rozmowa z martwymi pacjentami na stole. Pozostała część obsady także solidnie wypełnia swoje zadania. Jeśli jednak można coś w filmie określić mianem tytułowego wstrząsu, to z całą pewnością jest to Mike Webster (David Morse), który aby zasnąć usypia się paralizatorem, a wypadające zęby przykleja super mocnym klejem. Niepotrzebny jest jednak wątek miłosny Omalu z Premą Mutiso (Gugu Mbatha-Raw), jak i właściwie cała jej postać. Prema nie wnosi nic sensownego do ekranizacji, oprócz bycia oparciem dla swojego męża.
Podsumowując, tego typu kino ma zawsze swój potencjał. Historie napisane przez życie, ogląda się zazwyczaj najlepiej. Wstrząs śledzi się z dużym zaangażowaniem. Reżyser przygląda się futbolowi amerykańskiemu, nie wykazując zainteresowania w kierunku sportowej rywalizacji. Wyciąga na wierzch korupcje i niedociągnięcia NFL.
Pokazuje, że dla Amerykanów jest to gra warta poświęcenia zdrowia, czy życia zawodników. Minusem jest to, że reżyser za bardzo skupił się nad dylematami głównego bohatera, który oprócz bycia świetnym fachowcem, chce być także uważany za Amerykanina. To prowadzi do jego wewnętrznego rozdarcia. Czy powinien pozostać po stronie prawdy i nauki, czy wybrać amerykański styl życia. Mimo to każdy kto lubi dramaty sportowe, biografie czy też filmy sądowe, powinien być zadowolony po jego obejrzeniu.
Polecamy: The Irishman Najnowszy film Martina Scorsese