9 marca nadarzyła nam się okazja po raz kolejny obejrzeć przedstawienie Zbrodnia i kara w wykonaniu Teatru Odwróconego. Dzieło wyreżyserowane przez Szymona Budzyka miało swoją premierę 9 czerwca 2017 r. Cieszy się dużą popularnością, co widać choćby przez zainteresowanie widzów na wydarzeniach na facebooku.
Inscenizacja przez nas zobaczona to adaptacja powieści Fiodora Dostojewskiego, z tej przyczyny spotykamy się w niej z głównym bohaterem Rodionem Raskolnikowem. W niego wciela się Mateusz Paluch, student AST, który w spektaklu WYSPA Wyspiański, czyli krótka podróż do wnętrza artysty tego teatru, również gra rolę pierwszoplanową. Obsada to trafiony wybór reżysera. Aktorzy doskonale i w sposób szczery ukazują cechy charakteryzujące postaci. Podkreślają je również kolorem czy strojem stroje.
- Sonia (Karolina Fortuna),
- Alona (Monika Rasiewicz),
- Dunia (Beata Śliwińska),
- Porfiry (Andrzej Rozmus),
- Łużyn (Krzysztof Prystupa),
- Kobieta (Julia Bukała).
W dramacie istotną rolę odgrywa gra muzyki, świateł i ruchomych obrazów (video). Te kluczowe elementy uzupełniają przeżywanie emocji. W skupieniu pomaga minimalizm sceniczny, puste ściany, krzesło i biurko. Dodatkowe rekwizyty pojawiają się wraz z aktorem.
O czyjej zbrodni mowa?
Ramy przedstawienia stanowią etapy postanowień Rodiona, późniejsze zabójstwo lichwiarki Alony i konsekwencje tego czynu. Klasyczna historia, która wbrew pozorom ukazuje szereg metafor, przenośni i interpretacji to dwu i półgodzinna praca naszego umysł. Widz dopiero po zestawieniu ze sobą całej symboliki odkrywa sens. Nieistotne czy mord, czy morderstwo akurat Alony – tu chodzi o moją zbrodnię, moje grzechy. Spektakl obnaża w nas osobiste chorobliwe zamroczenie, pod wpływem którego skaziliśmy własne sumienia. Nie wprost, ale daje nam do zrozumienia, że w każdym z nas znajduje się pierwiastek nadczłowieka, jednostki “mogącej więcej”.
Oczyszczenie
Istnieje granica, której nie wolno przekraczać, gdy to się zrobi, odwrót może nie być możliwy – powtarzają kilkakrotnie postaci dramatu. Zadają pytanie ciekawe czego człowiek boi się najbardziej? Podpuszczeni przez aktorów widzowie rozpoczynają wewnętrzny dialog ze sobą. Wydawałoby się, że Zbrodnia i kara Teatru Odwróconego to pokaz teatralny, a to tak naprawdę terapia. Człowiek, który ma coś na sumieniu (tak jak Raskolnikow) ze łzami w oczach, uświadamia sobie, że jest nikomu nie potrzebnym człowiekiem, a swoją zbrodnią zabił wyłącznie siebie. Katharsis – jednym słowem, właśnie to można poczuć po spektaklu.