Krystian Broniek – EGO
Jeśli mówimy o grach odpowiednich dla par, nie sposób nie wspomnieć o jakiejś planszówce. Sam przyznam, że od początku zastanawiałem się właśnie nad kilkoma tytułami z pudełka. Los zadecydował, że moja druga połówka nie jest fanką gier wideo, toteż częściej wspólnie mamy styczność z karciankami czy planszówkami. Koniec końców padło właśnie na EGOod znanej marki Trefl, a to głównie za sprawą jej walorów dodatkowych, o których za moment.
Zasady
EGO w założeniach jest bardzo proste. Każdy gracz otrzymuje po trzy żetony z różną liczbą oczek, kolejno 1, 2 i 3. Następnie według ustalonej kolejności, każdy po kolei wyciąga jedną kartę ze stosu. Na obu jej stronach widnieją pytania, gracz może zdecydować, które z dwóch na wylosowanej karcie wybierze. Poniżej są również 3 odpowiedzi, oznaczone symbolami liczbowymi takimi samymi jak na żetonach, czyli 1, 2 i 3. Chodzi o to, aby gracz który czyta pytanie, odpowiedział na nie zupełnie szczerze, tak jak sam uważa.Kładzie na stole odwrócony żeton z odpowiednią ilością oczek. Zadaniem pozostałych graczy jest wytypować, jak dana osoba mogła odpowiedzieć i położyć na stole taki sam żeton. No i to w zasadzie wszystko, samo to w zupełności wystarcza do zabawy. Mamy jeszcze żetony punktowe. Służą one do obstawiania swoich odpowiedzi. Jeśli rzucisz na stół dwa żetony, masz szansę zdobyć dwa kolejne. Jeśli jednak się pomylisz, utracisz tyle ile zdecydowałeś się postawić na szali. W tym przypadku nie jest to jednak specjalnie istotne.
Powód do rozmowy
W pewny sensie gra pozwala nam sprawdzić naszą wiedzę na czyjś temat. Taka mniej więcej jest idea EGO. Chodzi o to, aby sprawdzić jak dużo o sobie wiemy i jak dobrze się znamy. Najlepsze jest jednak to, że wzbudza dyskusję. Szczególnie może to być przydatne w początkujących związkach, choć i te stare świetnie się odnajdą. Są pewne kwestie o których raczej nie rozmawia się na pierwszych randkach. Jednak zupełnie naturalne jest, że jak najszybciej chcemy dobrze poznać drugą osobę. No i do tego może świetnie posłużyć EGO. Większość pytań porusza naprawdę ciekawe kwestie i często bywa tak, że pomiędzy każde pytanie wpada dodatkowe pół godziny rozmowy na jakiś temat.Mamy tutaj wszystko. Od prostych rzeczy ze świata show biznesu, po pytania egzystencjonalne, religijne czy polityczne. Stanowczo odradzam proponowanie tej gry na imieninach u cioci.
Dobre i złe pytania
Jeśli miał bym się do czegoś przyczepić, to byłby to fakt, że bardzo duża ilość pytań jest po prostu głupia. Dla przykładu, natrafimy np. na „Kto z nich najlepiej całuje (i w odpowiedziach nazwiska celebrytów)” albo „która flaga najbardziej ci się podoba? (w odpowiedziach – Japonii, Kanady i Jamajki)”. Na szczęście wynagradza to cała masa pytań bardzo ciekawych: o poglądy, dzieciństwo, usposobienie religijne, samopoczucie, uczucia, spełnienie zawodowe itd. Nie polecam grać z obcymi ludźmi, jednak w przypadku związku, myślę, że taka gierka będzie nawet wskazana.
Dodam jeszcze na koniec, że oprócz wersji podstawowej, EGO znajdziemy także w wydaniu familijnym oraz edycji Love. Szczególnie ta druga mogłaby się nadać świetnie na walentynki. Jak możecie się domyślać zawiera ona zdecydowanie bardziej pikantne pytania. Ja niestety mam przyjemność posiadać i grywać tylko w wersję podstawową.
jak nazywa się gra na samej górze?
napisane na niej
najlepsze walentykowe gry <3