Khruangbin to zespół, który ciężko zaszufladkować i opisać w trzech słowach. Już dawno na amerykańskiej scenie nie pojawiło się tak świeżo brzmiące trio, które zachwyca każdą swoją kompozycją. Zespół wręcz zachęca do żywego poruszania kończynami. Twórczość oparta jest o hip-hopowo brzmiący zestaw perkusyjny, mocny funkowy bas i śpiewne, rozmyte brzmienie gitary. Jeśli chodzi o inspiracje, to pojawiają się elementy muzyki Środkowego Wschodu, Jamajki, tajskiego funku czy psychodelicznego rocka.
Croo-ang-bin | Khruangbin i jego wysoki lot
Houston w stanie Teksas kojarzy się głównie z podbojem kosmosu i NASA. W 2010 roku powołane zostało do życia trio Khruangbin (po tajsku znaczy to tyle, co “latający silnik” lub po prostu “samolot”). Zespół łączy gatunki i dokonania m.in. rocka, tajskiej psychodelii, funku lat 60. i porządnej dawki soulu. Zacznijmy jednak od początku – w 2004 roku Donald “DJ” Johnson poznał Marka Speera i przez parę lat razem grali ze sobą w gospelowym zespole przy jednym z kościołów w Teksasie. Johnson grał na organach, a Mark rozwijał umiejętności gitarowe.
W 2007 roku Speer poznał Laurę Lee, z którą znalazł nić porozumienia dzięki wspólnym zainteresowaniom: muzyką afgańską, perską czy tajską. W 2010 roku Mark i Laura ruszyli w trasę z Bonobo i tam pojawiły się pierwsze plany stworzenia zespołu opartego o mocny, grooviący bas i psychodeliczne brzmienie gitary. Po powrocie Johnson siadł za zestawem perkusyjnym i tak rozpoczęła się nowa, muzyczna przygoda trójki Amerykanów.
Khruangbin | Sekcja rytmiczna funkowym trzonem zespołu
Sekcja rytmiczna to absolutnie kluczowa część Khruangbin. Donald Johnson jest w swym fachu absolutnym specjalistą. Jego gra opiera się na tzw. breakach w stylu hip-hopowym, gdzie nie uświadczymy żadnych niesamowitych przejść czy innych pokazów większej wirtuozerii. DJ stawia na niezwykle “syte” brzmienie skromnego zestawu perkusyjnego (nie ma w nim tomów). Niewielka ilość dźwięków brzmi bardzo przestrzennie – zwłaszcza w połączeniu z funkowym basem Laury Lee. Zespół ma na koncie dwa LP – w tym rewelacyjny Con Todo Del Mundo (2018), który docenili użytkownicy portalu Metacritic.
Laura Lee – tańczący bas
Basistka rozpoczyna cały proces twórczy zespołu. To jej funkowe, bardzo muzykalne partie są podwalinami późniejszych utworów, które pojawiają się na płycie. Laura Lee ma niezwykłą łatwość w tworzeniu chwytliwych riffów, które są urozmaicane niezwykłymi przejściami i improwizacją. Tak jak w przypadku perkusji – bas oscyluje wokół grania tylko (i aż) dźwięków najbardziej potrzebnych. Lee wyróżnia się kolorowym ubiorem i niesamowitymi ruchami scenicznymi.
Smaczki rytmiczne i melodyczne zostawiono Markowi Speerowi, który oczaruje Was swoją techniką gitarową i wręcz kosmicznym brzmieniem.
Większość utworów zespołu to muzyka instrumentalna – czasem dodawane są śpiewane i mówione wstawki. Zanim przejdziemy dalej, czas na próbkę muzyczną! August 10 to Khruangbin w pigułce – chwytliwy bas, swingowana perkusja i acidowo-funkowa gitara. Uwaga, ta linia basu uzależnia!
Mark Speer – gitarowe crème de la crème
Mark Speer to niesamowicie utalentowany muzyk, dzięki któremu początkowo aż trudno uwierzyć, że w zespole gra tylko jeden gitarzysta. Brzmienie jest bogate, a oprócz melodii muzyk jednocześnie dogrywa partie akompaniamentu. Speer potrafi swobodnie zmieniać efekty gitarowe, gra kostką, palcami i używa pedału Wah.
Ciężko właściwie wymienić jego wszystkie inspiracje. Tylko w kawałku Maria También usłyszeć można wpływy muzyki Środkowego Wschodu, Hiszpanii (charakterystyczne tremolo na gitarze) czy psychodelicznego rocka. Niesamowity aranż uzupełniają subtelnie dograne klawisze i dodatkowe perkusyjne elementy (np. cowbell).
Khruangbin – Maria También
Maria También i inne smaczki
Teledysk do tego utworu jest o tyle ciekawy, że pokazuje historię irańskich kobiet sprzed islamskiej rewolucji w Iranie, które były czołowymi postaciami literatury, sztuki czy muzyki tego kraju. Persowie jeszcze w latach 70. cieszyli się duża swobodą, kwitło życie kulturalne, a kobiety nie musiały walczyć o podstawowe prawa. Panie ukazane w teledysku po rewolucji zostały w dużej części wygnane z kraju lub zostały skutecznie “uciszone” przez irańskie władze.
Khruangbin uzależnia
O rewelacyjnym trio z Houston mógłbym napisać wiele, bo właściwie każdy utwór czymś się wyróżnia. Khruangbin to zupełnie nowa, swieża forma zespołu. Mimo skromnego instrumentarium oraz dzięki egzotycznym inspiracjom i doskonałym aranżom, już teraz mają szansę na podbicie serc słuchaczy nie tylko w USA, ale także w Europie. Amerykanie znaleźli dla siebie idealną muzyczną niszę i słychać, z jaką przyjemnością komponują i koncertują.
Jeśli prezentowane utwory przypadły Wam do gustu, zachęcam do zapoznania się z pełnym koncertem zespołu, który został nagrany na festiwalu Best Kept Secret. Oczywiście odsyłam również na serwisy streamingowe, gdzie czekają na Was oba albumy długogrające.
Zupełnie przypadkowo wpadłem na to cudo. Faktycznie, uzależnia.