Hemingway, Kravitz czy Grande? – najlepsze nowości płytowe

0
632
Taco Hemingway - Cafe Belga

Prezentujemy najlepsze albumy ostatnich miesięcy. Wybór kilku konkretnych propozycji nie był łatwy. Zarówno rodzime jak i zagraniczne wydawnictwa prezentowały bardzo wysoki poziom artystyczny. Jakie płytowe nowości byście dorzucili do naszego zestawienia?

Michał Szpak – Dreamer
Michał Szpak - Dreamer
fot. materiały prasowe

Po dobrej passie związanej z debiutanckim albumem studyjnym i występem na Eurowizji w teraz przyszła pora na kolejny krążek wokalisty. Michał Szpak – Dreamer został zaprezentowany siódmego września. Co więcej, już po tygodniu zagościł na pierwszym miejscu OliSu. Album zadziwia swoją różnorodnością, a także dużą dojrzałością artystyczną Michała Szpaka. Znajdziemy na nim nie tylko nastrojowe ballady do których muzyk zdążył nas już przyzwyczaić, lecz również zadziorne numery okraszone dużą ilością rockowego buntu, w połączeniu z bluesowymi, czy nawet jazzowymi elementami. Największe wrażenie robią bez wątpienia takie utwory, jak hipnotyzujący, wzmocniony rockowym pazurem King Of The Season, czy delikatny, wykonywany jedynie przy subtelnym akompaniamencie pianina i dobitnie pokazujący możliwości głosowe wokalisty Rainbow.

Taco Hemingway – Cafe Belga
Taco Hemingway - Cafe Belga
fot. materiały prasowe

Lista nagród, jakie otrzymał w swojej karierze Taco Hemingway, jest materiałem na rozległy artykuł. Raper będący głosem młodego pokolenia uchodzi obecnie za jednego z najbardziej popularnych polskich muzyków. W gorące, lipcowe dni światło dzienne ujrzał jego drugi album studyjny. Krążek Cafe Belga oferuje bardzo dużo atrakcji, nie ma tu mowy o nudzie czy braku emocji. Wręcz przeciwnie! Fragmenty wywiadów świetnie wpasowują się w koncepcję wydawnictwa, a genialne beaty na długo zapadają w pamięci słuchacza. Rapowanie Filipa Szcześniaka, choć często monotonne to posiadające swój niezaprzeczalny urok, który solidaryzuje się z wyrazistym i hipnotyzującym podkładem. Razem z nową płytą przyszła także zapowiedź trasy koncertowej Cafe Belga.

Lenny Kravitz – Raise Vibration
Lenny Kravitz - Raise Vibration
fot. materiały prasowe

Po czterech latach wydawniczej przerwy, swój jedenasty album studyjny zaprezentował amerykański muzyk Lenny Kravitz. Czterokrotny laureat Grammy, a jednocześnie muzyk mający na swoim koncie ponad 40 milionów sprzedanych płyt, nie zamierza spoczywać na laurach. Nasze podsumowanie nie mogło się obyć bez niezwykle przyjemnego Raise Vibration. Krążek co prawda nie odkrywa żadnych nowych muzycznych przestrzeni, lecz nie sposób odmówić mu przebojowości i wyrazistości. Lenny Kravitz przedstawia teksty opowiadające o miłości, solidarności i empatii. Otacza to różnorodną mieszaniną charakterystycznych dla siebie dźwięków. Eliksir wytworzony z rocka, bluesa, funku, czy popu, mimo upływu lat nadal może się podobać.

Frontside – Zmartwychstanie
Frontsie - Zmartwychstanie
fot. materiały prasowe

Prekursorzy polskiego metalcore’u wracają z swoim najcięższym krążkiem od 2010 roku. Tytuł jest bezpośrednim odniesieniem imitującym powrót do muzycznych korzeni zespołu. Zaprezentowany album to ogromna ilość rasowych, na długo zapadających w pamięci solówek, a także wielu tekstów opisujących świat jakiego powinniśmy się bać. Zmartwychwstanie to wydawnictwo przepełnione metalowym buntem, ogniem i czarną smołą. Zdecydowanie nie dla ludzi szybko chłonących wszechobecną propagandę, a za to dla osób, które nie boją się rozmyślać nad ważnymi dla życia kwestiami. Choć album jest niezwykle spójny to dwa utwory zasługują na szczególne uznanie. Mowa tutaj o totalnie agresywnym, wręcz przesiąkniętym wściekłością Bez przebaczenia i posiadającym genialne solówki, a także miażdżącą atmosferę Pieczęcią niech będzie krew.

Ariana Grande – Sweetener
Ariana Grande - Sweetener
fot. materiały prasowe

Młoda, piękna, utalentowana. Od kilku lat podbija muzyczny świat i robi to z taką gracją, że nie sposób jej nie polubić. Nowa płyta Ariany Grande – Sweetener pokazuje niezwykłą dojrzałość muzyczną i odwagę wokalistki. Choć nie znajdziemy na nim typowo radiowych przebojów, to o komercyjny sukces albumu nie należy się obawiać. Ariana Grande ukazuje nam się jako artystka pełna inspiracji, nie bojącą się eksperymentować w dobrym tego słowa znaczeniu. Świetne wokale, a także niezliczona ilość dobrych, wyrazistych melodii na długo nie pozwolą nam zapomnieć o tym krążku. Mięsisty hip hop w zestawieniu z melodyjnym popem i wieloma akcentami R&B zdaje egzamin na sześć. Najlepsze nowe wydania ostatnich miesięcy nie mogły się obyć bez albumu Sweetener.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments