Zejdźmy do podziemi [#2] Night Riots

0
161

Kontynuując wycieczkę po podziemiach tym razem przyjrzymy się zespołowi o nazwie Night Riots. Powstałą w 2010 roku formację tworzy pięciu zgranych facetów, którzy poznali się jeszcze w szkole średniej. Ich małą ojczyzną jest Kalifornia i to właśnie tam odbywały się pierwsze próby, wzloty i upadki. Ich styl określić można jako rock alternatywny czy power pop, co traktować trzeba bardzo ogólnie, gdyż ciekawie eksperymentują oni w różnych kierunkach. A zatem…

KRÓTKA HISTORIA NOCNYH BUNTÓW

Jak to czasem bywa, zgrani przyjaciele decydują się na wspólny projekt – tak było i w przypadku Night Riots. Powstał pomysł stworzenia czegoś nowego, oderwania się od ponurej szkolnej rzeczywistości i ćwiczenia się w grze na instrumentach. Pierwotna nazwa grupy zaczerpnięta została z literatury A.B. Courtenaya i brzmiała PeeKay, jako że wszyscy członkowie uważali go za niesamowitą postać. Początkowo zespół przygrywał głównie na szkolnych uroczystościach, czasem na kampusach uniwersyteckich. Pierwsze drobne sukcesy miały miejsce, gdy zaczęli grywać także i w mniejszych klubach muzycznych w swojej okolicy.

ZMIANA NAZWY

W obawie przed konfliktem o prawa autorskie chłopaki zdecydowali się przemianować i od tej pory grają już jako Night Riots. Sama nazwa miała więc wskazywać na ich charakterystykę. Zaczęli ustawiać swoje koncerty tylko w porach wieczornych i nocnych, aby korespondowały z głównym założeniem zespołu. I faktycznie – imprezy były okazją do artystycznego wyżycia, zwłaszcza w tych nieco mocniejszych kawałkach. Zdobywając coraz więcej zwolenników, udało im się w roku 2013 zebrać 12 000$ poprzez witrynę internetową Indiegogo. Dzięki tym funduszom wydali swój debiutancki minialbum Young Lore, a razem z nim takie utwory jak Spiders z wyśmienitymi chórkami w tle czy Masks z bardzo wpadającym w ucho refrenem.

PODZIAŁ RÓL i MOCNE STRONY

Oprócz wspomnianych już informacji warto w końcu wymienić wszystkie pięć nazwisk muzyków: Travis Hawley (wokal), Nick Fotinakes (gitara), Matt DePauw (gitara), Rico Rodriguez (perkusja) oraz Mikel van Kranenburg (bas). Night Riots charakteryzuje z pewnością wokal – lekko zaciągający, momentami z chrypą, płynący po najróżniejszych ścieżkach melodycznych. Tuż za nim niezwykle melodyjne i rytmiczne tło, gdzie każdy instrument odgrywa ogromną rolę. A wraz z tłem także i chórki, definitywnie podbijające walory muzyczne i efekt flow.

SUKCES LOVE GLOOM

W końcu, po około sześciu latach swojej pracy, Night Riots doczekał się (a może bardziej doczekali się jego fani!) pełnowymiarowego, długiego, porządnego albumu. Love Gloom, jak dzielił się później wokalista Travis, powstawał tak, że chłopaki „pisali i pisali i pisali, do momentu aż uzyskali ogromną kolekcję piosenek, następnie nagrywali je i montowali, aż mieli wrażenie, że album sam do nich mówi”. I tak właśnie jest – ten album mówi i to wiele! Poprzez momentami niepokojące i agresywne Nothing Personal, reprezentatywne Contagious, aż po romantyczne All for You. Jest to historia, którą opowiada zespół z kilkuletnim stażem muzycznym i wtedy koło 20-letnim stażem “życiowym”. Te 48 minut to nie tylko ich twórczość, ale i doświadczenia, wspomnienia, marzenia ulokowane w treści i oprawie muzycznej. Stąd też Night Riots odniosło naprawdę duży sukces dzięki Love Gloom i zyskało większą popularność, już nie tylko w Stanach. Wyruszyli w kilka tras koncertowych i współpracowali z wieloma innymi muzykami, zbierając zasłużone laury za dobrą robotę.

2019 i NEW STATE OF MIND

Każdy rok to nowy stan umysłu, a dla Night Riots ważnym rokiem pod tym względem był 2019, kiedy wypuścili kolejny album – New State of Mind. Wraz z nim zaś takie utwory jak iście popowo-rockowy Tokyo Diamond Eyes czy bawiący się elektroniką Talk About It. Widać, że chłopaki nie wyszli z formy, a raczej dalej formą się bawią. I oby tak dalej!

SIERPIEŃ 2020 – PRÓBA CZASU DLA NIGHT RIOTS

W sierpniu 2020 grupa ogłosiła na swoim koncie instagramowym, że na czas nieokreślony zawiesza działalność. Jest to związane z innymi priorytetami, które pojawiły się (i wciąż pojawiają) w ich życiu. Mimo wszystko od czasu do czasu można nadal śledzić ich nowe posty. Można też słuchać licznych kawałków czy ich remixów, które powstały zwłaszcza po ostatnim albumie. A zatem warto, nawet jeśli Night Riots nie wypuszczą już nic nowego, bo pozostawili po sobie i tak dużo!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments