Patriarkh i Shadohm zagrali w krakowskim klubie Hype Park w ramach trasy Nowy Wierszalin. Towarzyszyli im Distrüster.
Przyznaję – nie znałam wcześniej twórczości Distrüster. Znałam Mateusza, czyli wokalistę i gitarzystę, oraz Łukasza, który na scenie dzierżył bas. Grają oni bowiem również w zespole Terrordome, na którego gigach byłam już kilka razy. Mniej więcej wiedziałam więc, czego mogę się spodziewać – a spodziewałam się dobrego show. I nie zawiodłam się – było super! Cały zespół dał z siebie wszystko! Wokalista, Kosa, zszedł nawet do publiki…
Chociaż ja na co dzień nie słucham thrashowego grania, tak gig Distrüster bardzo mi się spodobał! Sądząc po reakcjach publiczności, nie tylko mnie… Jeśli siedzi Wam taki metal i chcecie dobrze się bawić, to polecam bardzo!
Przez ciemność do oświecenia…
Zaraz po Distrüster na scenę wkroczyli Shadohm. Podobnie jak w przypadku wrześniowej trasy Czarna Pascha, z całego line-upu to oni najbardziej mnie interesowali. Muzycy zaczęli od nowego numeru, który jeszcze nie ujrzał światła dziennego (którego tytułu nie podano), a skończyli na niedawno opublikowanym Bleak Smile. W tzw. międzyczasie zagrali m.in. Blurred i Fair-Weather Friend, czyli materiał z debiutanckiego albumu Through Darkness Towards Enlightenment. Cała twórczość Shadohm, którą do tej pory miałam okazję usłyszeć, jest dla mnie mega petardą! I muzycznie, i wokalnie wszystko się zgadza! Zresztą, takiego frontmana, jakim jest Klama, trudno znaleźć – a przynajmniej ja takich znam niewielu… Niezależnie od tego, czy się wydrze, czy zaśpiewa, rozwala system! Poza tym, jego ekspresja na scenie, kiedy nie ma w rękach gitary, a może skupić się tylko na wokalizach, to dla mnie mistrzostwo! Nie chcę przez to powiedzieć, że nie wychodzi mu gra na gicie – co to, to nie. Jednak dla mnie Adrian jest przede wszystkim wokalistą…
Gdybym miała podsumować giga Shadohm jednym zdaniem, to posłużyłabym się słowami Klamy, które wypowiedział w jednym z wywiadów: „Na pełnej kurwie od startu”! Zresztą, niczego innego nie należało się spodziewać, jak tylko konkretnego wpierdolu, po którym zostaje niedosyt. Shadohm weszli na scenę Hype Parku, jak po swoje i zmietli wszystkich z planszy! Nic więc dziwnego, że publika na koniec skandowała, domagając się bisu. Niestety, czasówka koncertu nie pozwoliła na jeszcze jeden numer – ale może następnym razem…
Metalowa msza
Gwiazdą wieczoru byli Patriarkh (ex-Batushka). Razem z nimi na scenie pojawiła się Klaudia Łyszczarz. Dla mnie ten nowy materiał, z płyty Prophet Ilja, brzmi lepiej, niż dotychczasowe kawałki. Wizualnie z kolei podobało mi się mniej, niż podczas Czarnej Paschy. Nie zmienia to faktu, że doceniam całą oprawę, z jaką wiążą się koncerty zespołu – świece, kadzidło, szaty, scenografia… Wszystko jest dopieszczone do szczegółu i naprawdę robi wrażenie! Dla samych aspektów wizualnych warto iść i zobaczyć Patriarkh na żywo!
Trasa Nowy Wierszalin potrwa do końca marca. Jeśli więc chcecie dostać muzyczny „wpierdol” (w tym przypadku od Shadohm) i wziąć udział w metalowej „mszy”, to nie macie się nad czym zastanawiać!
Na koncercie nie było Elizy Sacharczuk. Pojawiła się Klaudia Łyszczarz, która już na stałe zagościła w składzie zespołu