Infected Rain roznieśli warszawski VooDoo Club!
9 czerwca Infected Rain wystąpili w warszawskim klubie VooDoo. Ich upportem byli Farewell to Lies, którzy zaprezentowali takie utwory, jak When The World Ends, Forsaken lub cover Suicide SIlence You Only Live Once. Warszawskiej publiczności się podobało, natomiast mnie nie porwało. Technicznie wszystko się zgadzało, jednak mnie zabrakło pewnej charyzmy u frontmana. Czy był to czas zmarnowany? Nie, ale jakbym nie zobaczyła FTL na żywo, to bym wiele nie straciła.
Gwiazda wieczoru
Natomiast, gdybym nie zobaczyła Infected Rain jako headlinera, straciłabym bardzo wiele! Grupa zagrała zarówno numery z nowej płyty, jak singiel Fighter, jak i starsze piosenki: Passerby, Pendulum, Lure, The Earth Mantra, Orphan Soul lub finałowe Sweet Sweet Lies. Pojawił się również najnowszy singiel – Dying Light.
Co tu dużo mówić… Ten band wie, jak powinien wyglądać metalowy koncert! Moshpit, headbanging, a nawet crowd surfing – to wszystko zadziało się w VooDoo Clubie, w naprawdę niedużym pomieszczeniu. Lena sama podkreśliła, że pokój, w którym odbywał się ich gig, jest mały, ale publika – z racji gabarytów klubu – niezbyt liczna jest dla IR jest niczym tysiąc osób. I to jest prawda – pod sceną działo się istne szaleństwo! Zarówno Lena, jak i pozostali czlonkowie dawali z siebie 150%, a fani oddawali tę energię z nawiązką!
Sympatycznym akcentem było również to, że Lena co jakiś czas mówiła po polsku. Nie tylko “dziękuję” – “zajebiście, kurwa, pięknie” z jej ust było najlepszym komplementem, jaki warszawska publika mogła usłyszeć!
A propos Leny… Ta kobieta nie tylko pięknie śpiewa, ale i świetnie krzyczy! A na scenie wychodzi z niej zwierzę! To głównie dzięki niej koncert Infected Rain to istne piekło – w najlepszym tego słowa znaczeniu!
Sweet sweet girls
Po skończonym koncercie Lena oraz Alice podeszły na stoisko z merchem, aby składać autografy i porobić sobie selfie z fanami. Widać było po nich wielką radość z tego, co przed chwilą się zadziało. Dziewczyny chętnie pozowały do zdjęć i przybijały żółwiki z fanami. Było to mega urocze – zwłaszcza że nie zawsze band zostaje, aby pobyć z ludźmi, którzy ich wspierają…
Infected Rain w Polsce
Zdecydowanie warto iść na koncert Infected Rain! Ja na pewno jeszcze nieraz się wybiorę – zwłaszcza że IR zagrają w naszym kraju jeszcze 3 razy w tym roku. 11 sierpnia zagrają w krakowskim klubie Zaścianek, 13 sierpnia we wrocławskim Łączniku, zaś 14 sierpnia – w Poznaniu w klubie Pod Minogą. Jeżeli więc będziecie mieć okazję, to idźcie – na pewno nie będziecie żałować!