Stało się! Zuza Jabłońska w końcu wydała debiutancki album studyjny – Psycho! Na płycie znajdziemy dwanaście utworów, wielu znakomitych gości. Czy Zuza sprostała oczekiwaniom i stworzyła godny polecenia debiut? Sprawdźcie naszą recenzję!
W młodości siła!
Polska scena muzyki pop ma się coraz lepiej. Twórcy chętniej eksperymentują i wychodzą ze swojej strefy komfortu. Cieszy też fakt, że do głosu śmielej dochodzą młodzi i utalentowani. W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o Viki Gabor, ale to Zuza Jabłońska wydała jedną z najciekawszych polskich płyt tego roku!
Pop już od dłuższego czasu przestaje być jednowymiarowy. Wydaje się, że tworzenie muzyki w tej stylistyce nie jest już powodem do wstydu. Wielokrotnie przekonywaliśmy się, że można tworzyć ambitną, a jednocześnie mocno komercyjną muzykę. Wystarczy przytoczyć artystów takich jak Dawid Podsiadło, Daria Zawiałow czy Sanah. Świetną robotę w promowaniu dobrego popu robią też zagraniczne wokalistki jak Lady Gaga, Dua Lipa oraz Taylor Swift.
Kim jest Zuza Jabłońska?
Zuza dała się poznać jako wyjątkowo dojrzała uczestniczka The Voice Kids. W programie pokazała się ze znakomitej strony, mimo iż nie udało jej się zgarnąć głównej nagrody. Nie przeszkodziło to jej przygotowanie swojego autorskiego materiału, który właśnie został wydany nakładem Universal Music Polska. Podpisanie umowy z wytwórnią na pewno dodało skrzydeł młodej dziewczynie, a współpraca z czołowymi producentami zaowocowała bardzo oryginalnym i unikatowym na skalę naszego kraju produktem – krążkiem Psycho.
Często wytwórnie, wysyłając notki prasowe o artystach ze swojego katalogu, zachwalają, polecają i promują kiepskiej jakości dzieła. W przypadku Zuzy również podchodziłem ze sporą dawką sceptycyzmu. W jednym z maili od wytwórni mogłem przeczytać „To jest bardzo ambitny, nieszablonowy, trudny, poskładany w bardzo dziwne konstrukcje pop. Takiego albumu w Polsce dawno nie słyszeliście!”. Zabrzmiało trochę jakby natrętny akwizytor na siłę próbował sprzedać mi komplet garnków. Ale wiecie co? Treść tego maila się sprawdziła i na prawdę warto było sięgnąć do przedpremierowego odsłuchu.
Co zaskoczyło najbardziej?
Spore umiejętności wokalne Zuzy mogliśmy już poznać, a słuchając albumu możemy jedynie to potwierdzić. Co zrobiło na mnie największe wrażenie, to sposób w jakim dziewczyna odnajduje się w tak przeróżnej muzycznej stylistyce. Świadczy to zarówno o dużym talencie wokalistki oraz o jej bardzo szerokim spektrum inspiracji. Warto zaznaczyć, że jest to bardzo młoda artystka, wiec jej muzyczna dojrzałość mocno zaskakuje. Na krążku Zuza porusza wiele trudnych tematów społecznych, m.in. ludzką odmienność czy otaczający nas hejt.
Głównie po polsku, ale z jedną perełką
Bardzo trudno zaszufladkować muzykę Zuzy Jabłońskiej. Twórczość zaprezentowana na albumie Psycho, nie lubi etykietek. Bardzo mi się ten zabieg podoba, gdyż z każdym odsłuchem można odnaleźć coś nowego i ekscytującego. Zróżnicowany materiał powoduje, że ciężko jest wybrać swojego faworyta. Podczas pierwszego odsłuchu w pamięci zapadł mi głównie singiel Duch z bardzo oryginalnym podkładem, przy kolejnym podejściu oczarowała mnie piosenka Spacer Po Linie, a trzecia próba zakończyła się zapętleniem utworu Powiedz Mi To W Twarz. Jestem przekonany, że podobne odczucia będą towarzyszyły innym słuchaczom.
Debiutancka płyta Zuzy niemal w całości zaśpiewana jest w języku polskim, co też uważam za słuszną koncepcję – wokal artystki świetnie współgra z naszym ojczystym językiem. Znajdziemy tutaj jednak również jeden rodzynek – tytułowy utwór Psycho. Ten zaśpiewany jest w języku angielskim i muszę przyznać, że również brzmi kapitalnie. Patryk Kumór oraz Dominic Buczkowski-Wojtaszek stworzyli bardzo oryginalną kompozycję, której zdecydowanie nie musimy się wstydzić!
Goście, goście
Pozytywny odbiór całego krążka wzmacniają gościnne występy innych artystów. Do swojego projektu Zuza zaprosiła bardzo ciekawy zestaw gwiazd. W utworze Duch świetną zwrotkę nawinął Sarius, a w Powiedz Mi To W Twarz słyszymy Silesa oraz Jana-Rapowianie. Jakby tego było mało, to w utworze Ty Tylko Chcesz partycypował – Kuba Karaś. Najbardziej nieoczywistą współpracą jest chyba piosenka Tarapaty, nagrana z udziałem Czesława Mozila. Ten ostatni utwór może nie jest najlepszy, ale Czesław rysujący wizję Beatlesów grających na akordeonach – zrobiło robotę!
Czas podsumować debiut artystki
Pierwsza płyta Zuzy to produkt bardzo zróżnicowany, pełen ciekawych patentów i stylistycznych zabiegów. Świetnie sprawdzają się zaproszeni goście, a wokalistka sprawia wrażenie, jakby muzykę tworzyła już od wielu, wielu lat. Zastanawia mnie tylko fakt ile w tym wszystkim jest Zuzy, a ile producentów, twórców i samej wytwórni. Przeglądając kredyty, można zauważyć, że nastolatka nie jest twórczynią wszystkich piosenek. Trochę uspokaja wiek Zuzy – wszak nie od razu Rzym zbudowano i z każdym kolejnym rokiem, a przede wszystkim z zebranym branżowym doświadczeniem, Zuza powinna w większym stopniu udzielać się w procesie twórczym nowego materiału. Trzymam kciuki za sukces albumu i mam nadzieję, że na kolejną porcję muzyki w wykonaniu Zuzy nie będziemy musieli długo czekać!
OCENA KOŃCOWA
Zuza Jabłońska - Psycho