Rok 2016 nie był dla zespołu zbyt łaskawy. Związany z grupą od 1980 roku (po śmierci Bona Scotta) wokalista Brian Johnson zaczął mieć poważne problemy ze słuchem i zniknął ze sceny muzycznej. Nieoficjalnie doniesienia sugerują jednak, że AC/DC z Brianem Johnsonem powrócą na trasę.
Przypomnijmy, że lekarze zabronili Johnsonowi koncertowania, a na jego miejscu pojawił się Axl Rose.
Według Eddiego Trunka, opiniotwórczego dziennikarza radiowego i pasjonata muzyki rockowej, powrót Briana Johnsona na scenę jest kwestią niedługiego czasu. Dziennikarz, w rozmowie z NME zapewnia, że ma informacje z pierwszej ręki. Trunk twierdzi, że doniesienia pochodzą z nieoficjalnych źródeł i są wiarygodne. Nie zostały jeszcze potwierdzone przez muzyków. Ponoć Johnson wraz z pozostałymi członkami zespołu mobilizują siły, by przez to złożyć hołd zmarłemu przed dwoma laty gitarzyście Malcolmowi Youngowi. Po wydaniu nowego materiału, muzycy planują wyruszyć w trasę koncertową.
Czy możemy liczyć na jeden z największych muzycznych come backów w całej historii rocka?
Spekuluje się, że na albumie znajdą się gitarowe ścieżki nagrane przez Malcolma Younga. Gitarzysta, przez kilka lat przed śmiercią, pracował nad nimi z Angusem Youngiem. Przygotowany materiał miałby właśnie teraz ujrzeć światło dzienne i zostać wykorzystany w każdym utworze na nowym krążku.
Czy informacje dotyczące powrotu Briana Johnsona są rzeczywiście prawdziwe? Nie da się ukryć, że po wymownych fotografiach grupy w studiu nagraniowym i przypadkowego potwierdzenia przez Mike Frasera współpracy z zespołem, fani pozostają bez wątpliwości.
Pomimo wcześniejszych doniesień, lider Guns N’ Roses, który czasowo przejął wokalną rolę w zespole, prawdopodobnie nie będzie miał żadnego udziału w powstaniu nowej produkcji AC/DC. Całość miałaby zostać zrealizowana tylko przez stałych członków zespołu.
Wszyscy fani hard rocka z pewnością nie mogą się już doczekać tego, co przygotowują muzycy. Liczą również na koniec złej passy i tego, że Brian Johnson na stałe zasili szeregi AC/DC. Nowy album jest jednym z najbardziej oczekiwanych w 2019 roku. Trzymamy kciuki, aby był równie wybuchowy jak legendarny utwór.