10 najlepszych rapowych płyt 2018 roku

0
3724
5. B.O.K – Symetria
Płyta
B.O.K – Symetria

Bisz i B.O.K nie dają swoim słuchaczom się nudzić. Podjęli trudną i bardzo odważną ścieżkę, robiąc na każdej kolejnej płycie coś kompletnie innego. Do Symetrii dość długo musiałem się przekonywać. Ale gdy w pewnym momencie zrozumiałem ten album, bardzo długo nie schodził z moich słuchawek. Jest to płyta… jazzowa? A jednak rapowa? Po części trochę popowa i rockowa? B.O.K po raz kolejny nie daje się zamknąć w żadne ramy. Bisz, choć bardziej wycofany niż w poprzednich projektach względem bandu, jest jednocześnie scenarzystą. Historia „everymana” opowiadana przez całą płytę jest napisana niczym film. I równie dobrze się ją śledzi. Z kolei band, który na Symetrii wiedzie absolutnie prym, tworzy fenomenalny soundtrack. Płyta, jak każdy dobry film, ma też morał i skłania do przemyśleń. Jeden z ambitniejszych projektów w 2018 roku i ogromny krok w stronę pokazania także kulturalnej strony hip hopu. Szkoda tylko, że odbił się tak małym echem. Popracujmy nad tym!

4. Ten Typ Mes – RAPERSAMPLER
Płyta
Ten Typ Mes – RAPERSAMPLER

Po AŁA., które mocno podzieliło słuchaczy, Mes uderzył w mijającym roku z krążkiem prostszym. Bity wyprodukowane w całości przez niego, a co za tym dużo mniejsza eksperymentalność sprawia, że RAPERSAMPLER to płyta dużo lżejsza niż poprzedniczka. Nie zmieniła się za to rzecz, za którą chyba najbardziej cenię Mesa. Jest fenomenalnym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości i potrafi zwrócić słuchaczowi uwagę na rzeczy, nad którymi ten kompletnie, by się nie zastanowił, a zastanowić się warto. Muzycznie czuć luz i ogromną zajawkę. Doliczmy do tego jeszcze najlepsze flow i świadomość własnego głosu w Polsce, a także namówienie do powrotu i dogrania gościnnej zwrotki Emila Blefa (a więc jednorazową reaktywacje legendarnego Flexxipu). Otrzymujemy płytę, która pokazała, że Mes, nawet gdy robi luźny projekt, znajduje się w ścisłej topce polskich raperów.

3. Rasmentalism – Tango
Płyta
Rasmentalism – Tango

Wspominałem już o pięknym wakacyjnym klimacie jaki zafundowali nam na Triste Sol Te-Tris i Soulpete. Drugim takim albumem uraczyli nas w tym roku chłopaki z Rasmentalismu. I zrobili to w sposób fenomenalny. Ment postawił na produkcje momentami prawie, że popowe, mocno czerpiące z drugiego jego projektu – Flirtini. Ras z kolei wzniósł swoją lirykę, na wyższy poziom, stawiając mocniej niż na poprzednich projektach na niedosłowność. Jednak największą zaletą Tanga jest jego niepodważalny vibe. To płyta, przy której wręcz chce się zacząć tańczyć. Świetnie dobrane featurinigi zarówno jeśli chodzi o wokalistów (Rosalie, Vito, Piotr Pacak) jak i raperów (Taco Hemingway, Otsochodzi, Gverilla) sprawiają, że każda zwrotka tylko podtrzymuje klimat płyty. Jedynym wyjątkiem jest przedostatni na płycie, kompletnie odrębny od reszty, kawałek Duch z gościnnym udziałem Oskara z PRO8L3M-u i Sokoła. Świetny utwór, jednak zdaje się kompletnie nie wpasowywać muzycznie w całość. Nie psuje to jednak odbioru. Ras i Ment po raz kolejny udowodnili, że nie pokazali jeszcze szczytu swoich umiejętności, pokazując się słuchaczom od kompletnie innej strony niż na 1985. Tango to krążek stojący na bardzo wysokim poziomie, zajmujący 3 miejsce na mojej liście za rok 2018 i jeden z moich ulubionych albumów Rasmentalismu.

2. Bonson – Postanawia Umrzeć
Płyta
Bonson – Postanawia Umrzeć

Dla wielu słuchaczy rok 2018 został „zamknięty”, już w styczniu właśnie tym krążkiem. Bonson uderzył potężnym albumem. Jest to pierwsza jego płyta niewyprodukowana przez Soulpete’a, na której wskoczył na tak wysoki poziom. Tutaj wielkie gratulacje dla KPSN-a. Są to jedyne jednak pochwały w tej mini-recenzji, nie dotyczące Bonsona. Bo to on jest tutaj zdecydowanie najważniejszą postacią. Na Postanawia Umrzeć, bowiem, szczecinianin obnaża się ze swoich problemów z używkami. Dokonuje swoistego zamknięcia pewnego rozdziału w życiu, który doświadczył bardzo mocno jego i jego rodzinę. Opisuje zarówno swoje stany, swój stosunek do samego siebie, jak i pogarszające się relacje rodzinne. I robi to w sposób dla Bonsona właściwy. Z niewiarygodną charyzmą, bez słodzenia czy niepotrzebnego rozwodzenia się. Ciężko znaleźć drugiego tak prawdziwego MC na scenie, właściwie we wszystkim co robi. Jest jednym z nielicznych reprezentantów, niestety, odchodzącej coraz mocniej w cień hip-hopowej energii i tradycji. Utwór Coś Więcej, jest jednak najlepszym przykładem, że tamten rap, wbrew temu co nawijał Nas, nie umarł. A sądząc po poziomie jaki prezentuje Postanawia Umrzeć, ma się wręcz doskonale.

1. Sarius – Wszystko Co Złe
Płyta
Sarius – Wszystko Co Złe

Wydawało mi się, że niemożliwym jest, by ktoś zdetronizował Postanawia Umrzeć. Jednak  już po pierwszym usłyszeniu Wszystko Co Złe wiedziałem, że znajdzie się na szczycie mojego zestawienia. Płyta praktycznie bezbłędna, bez chociażby jednego słabego numeru. Sarius prezentuje pełen wachlarz swoich umiejętności. Od nienagannej techniki, przez bardzo dobry, nie przeszarżowany śpiew i w wypadku rzeczonego albumu najważniejsze – treść i niezwykłe emocje. Wszystko Co Złe pozwala nam poczuć ból i samotność jakich doświadcza autor, a taka namacalność w muzyce stanowi niezwykłą wartość. Najwyższej klasy bity wyprodukowane przez Gibbsa i KPSN-a świetnie współgrają z ogólną koncepcją płyty i pozwoliły Sariusowi osiągnąć wielki sukces nie tylko artystyczny, ale także komercyjny, co widać po ilości wyprzedanych koncertów czy wyświetleniach w serwisie YouTube. Ewentualne zastrzeżenia, można by mieć do featurningów. Dykcji Szpaka, czy treści zwrotki Gedza. Lecz są to naprawdę drobne mankamenty, nieprzesłaniające najważniejszego. Wszystko Co Złe jest albumem kompletnym. Mocnym, prawdziwym, stojącym na bardzo wysokim poziomie, każdego aspektu rapowego rzemiosła. I najlepszym albumem minionego roku.

Wyróżnienia

Chciałbym ponadto wyróżnić kilka płyt, które nie dostały się do mojego podsumowania z rozmaitych powodów, a były tej czołówki bardzo blisko:
– PRO8L3M – Ground Zero Mixtape
– Dwa Sławy – Coś Przerywa
– Szpaku – Atypowy
– Gruby Mielzky – Komik Z Depresją
– Adi Nowak – Kosh

Kończąc

Na koniec chciałbym zaznaczyć, że choć starałem się być do bólu obiektywny, to zawsze tego typu ranking pozostają w pewnej mierze rzeczą subiektywną. Każda płyta z tego zestawienia, która nie znalazła się na jego szczycie, może w czyjejś opinii być najlepszą. W opinii wielu też z pewnością jakieś płyty pominąłem. Zapraszam więc do aktywnej dyskusji na temat mijającego roku w polskim rapie.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments