Sienkiewicz wiecznie żywy – z tym hasłem dyskutować w naszym pięknym kraju się nie godzi. Wyniki badań czytelnictwa, tradycyjnie rozszarpane w tragicznym wyborze między Greyem a Trylogią, nie pozostawiają złudzeń. A nowe wydania dzieł Litwosa tylko ową klarowność potwierdzają.
Sienkiewicza nieodmiennie kojarzymy z wąsatymi bohatyrami na dziarskich rumakach i z szabelką w dłoni broniącymi ojczyzny i honoru. Podobnie kojarzyli go i jemu współcześni, więc kiedy w 1891 roku pojawiło się Bez dogmatu, recepcja utworu w kraju była raczej chłodna. Znużony tematyką historyczną autor postanowił bowiem napisać powieść psychologiczną – miał to być powrót do tematyki współczesnej, manifestacja kryzysu światopoglądowego i nędzy moralnej człowieka końca wieku dziewiętnastego. Niebezpieczeństwa, jakie widział Sienkiewicz w nowych prądach modernistycznych i dekadentyzmie, zaowocowały stworzeniem bohatera całkowicie odmiennego niż wąsaty Kmicic.
Dekadent Płoszowski
Książka była tworzona wszędzie tam, gdzie pisarz obracał się w środowiskach arystokratycznych. Ludzie salonów żyjący ówczesną modą, o kulturze i stosunku do życia płytkim i powierzchownym, stanowili kanwę dla literackiego obrazu dekadenta Płoszowskiego. Ów nazywany “skomplikowanym durniem” bohater dotknięty jest chorobą niemożności podjęcia decyzji. To pochodzący z wysokich sfer wychowanek ekskluzywnych szkół, wielki esteta i wielbiciel sztuki, jawiący się jednak przede wszystkim jako człowiek, któremu brak w życiu celu.
Płoszowski wykazuje zdolność do wielkich porywów, do chwilowych czynów, jednak nie potrafi sprostać zadaniu życia samego w sobie, z wszystkimi jego banałami, jego mozolnością i monotonią. To jednostka rozbita, niespójna i szalenie przewrotna, bardziej przypominająca model widzenia świata niźli konkretnego człowieka.
Bez dogmatu – powieść o wielkiej miłości
O dziele Sienkiewicza mówi się jako książce o wielkiej, prawdziwej miłości. Znaczną część dzieła zajmują jednak dociekania nad sferami erotyki, którą to reprezentują trzy typy kobiecości przedstawione w utworze – każda wyrazista i odmienna. O losach Płoszowskiego niewątpliwie decydują kobiety. Z jednej strony Laura, czysty erotyzm, niezależny i uwolniony spod wszelkich reguł. Z drugiej zaś Anielka i jej porcelanowe, kruche i delikatne oblicze, “zdrowa moralność” i wizja miłości, jako komunii dusz i duchowego zespolenia.
Sam mechanizm miłości interesująco wypada również w ocenie Artura Hutnikiewicza, historyka literatury polskiej, który pisze, iż przekraczające granice normy zainteresowanie u Płoszowskiego sferą życia erotycznego, z punktu widzenia Jungowskiej psychoanalityki wytłumaczone zostałoby bezczynnością i bezproduktywnością jałowej egzystencji bohatera.
Sienkiewicz – moralista
Mimo rozczarowania nieudolnością pozytywistycznych założeń scjentystycznych i treściami laickimi, nie był jednak w stanie Sienkiewicz pozwolić sobie na całkowity artyzm. Nie wystrzegał się zatem pozytywistycznych ideałów moralistycznych i dydaktycznych, chcąc stworzyć swoiste “ostrzeżenie” dla wszystkich żyjących bez dogmatu. Wszak nie bez powodu był nazywany Sienkiewicz “instytucją wychowania narodowego”.
Słuszną receptą na pozbycie się uprzedzeń z pewnością będzie podejście Hutnikiewicza, który twierdził, iż jedynie uwalniając utwór od umoralniających, dydaktycznych wymogów, jakie Sienkiewicz stawiał wobec sobie współczesnych, a jakich rangę możemy już, w nowej epoce, nieco umniejszyć, dotrzemy do gruntu samego dzieła i odkryjemy doskonałe studium psychologiczne skrajnie indywidualnej jednostki.
Czy warto?
Bez dogmatu jest bez wątpienia utworem zepchniętym w cień pośród klasycznej literatury sienkiewiczowskiej. Warto jednak sięgnąć po nią choćby po to, aby na twórczość polskiego pisarza spojrzeć z nieco innej perspektywy – bez konieczności prowadzenia sporów o rasistowskie i kolonialne zapędy Sienkiewicza czy nacjonalistyczne dywagacje.
O książce piszemy przy okazji jej nowego wydania prosto od MG. To już kolejny klasyk od tego wydawnictwa, zasługujący na wyjątkową uwagę chociażby ze względu na piękną szatę graficzną.
O ciemiężeniu młodzieży polskiej, czyli lektury szkolne na nowy rok