Natalie C. Anderson “Miasto świętych i złodziei” [Recenzja]

0
314

Natalie C. Anderson zabiera czytelników w świat pełen niebezpieczeństw. Miasto świętych i złodziei to porywająca powieść o zemście, która może całkowicie zawładnąć naszym życiem.

Miasto świętych i złodziei opowiada o młodej Tinie mieszkającej w Sangui (Kenia), która po tym, jak ktoś 5 lat wcześniej zamordował jej matkę, uciekła z młodszą siostrą o imieniu Kiki z dotychczasowej rezydencji. Tina posłała Kiki do szkoły prowadzonej przez zakonnice, a sama dołączyła do gangu złodziei – Goondan. Całkowicie przestała przypominać siebie sprzed kilku lat.

Jedna rzecz ciągle nie dawała jej jednak spokoju. Pragnęła pomścić śmierć matki. Żądza zemsty rozwijała się w niej od kilku lat, aż razem z gangiem zaczęła wprowadzać swój nikczemny plan w życie. Była przekonana, że mordercą jest ojciec Kiki – wpływowy i bogaty Roland Greyhill. W momencie rozpoczęcia długo wyczekiwanego działania napotyka na swojej drodze przeszkodę w postaci dawnego przyjaciela o imieniu Michael, który jest synem pana Greyhilla. Ich spotkanie rozpoczyna ciąg wartkiej akcji, gdzie wszystko może okazać się innym, niż początkowo zakładała główna bohaterka.

Natalie C. Anderson dała nam powieść, przy której nie da się nudzić. Na każdym kroku akcja goni akcję. W tej książce nawet pozornie nic nieznaczący wątek okazuje się niezwykle istotny. Przede wszystkim mamy do czynienia z ogromną przemianą głównej bohaterki. Przekonana, że nie została na świecie tylko ze swoją siostrą, powoli zaczyna dostrzegać, że ma wokół siebie osoby, dla których jest naprawdę ważna. Chociaż wybrała dla siebie niechlubną drogę, to jednak dzięki wrodzonemu sprytowi i determinacji stara się cało wyjść z opresji. Tina twardo stąpa po ziemi i jej upór jest godny podziwu.

Miasto świętych i złodziei należy do tych powieści, które pochłania się w jedną noc, które wciągają bez reszty i przy których za bardzo zżera nas ciekawość, żeby choć na chwilę się od nich oderwać. Z biegiem wydarzeń zaczynamy mieć coraz większe wątpliwości co do tożsamości mordercy. Próbujemy przewidzieć, kto tak naprawdę mógłby nim być. Najlepsze jest jednak to, że chociaż wydaje nam się, że już wszystko wiemy, to autorka i tak zrzuca na nas bombę, po której jeszcze bardziej nie możemy doczekać się zakończenia. Polecam tę książkę miłośnikom szybkiego tempa akcji. Nie powinniście się zawieść.

Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Initium.

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments