Czy James Brown jeszcze żyje? O królu muzyki soul

0
507

25 grudnia minie dwunasta rocznica śmierci Jamesa Browna. Jego muzyka wciąż ma szerokie grono odbiorców i inspiruje kolejne pokolenia artystów.

James McBride (autor Załatw publikę i spadajjest saksofonistą, wykładowcą na Uniwersytecie Nowojorskim, dziennikarzem. Współpracował z Washington Post, People, Rollingstone czy The New York Times. W swojej książce przybliża czytelnikom sylwetkę króla muzyki soul. James Brown był postacią barwną i charyzmatyczną. U szczytu swojej kariery przyciągał na koncerty rzesze fanów. Z drugiej strony był prawdziwym despotą, który nie miał taryfy ulgowej dla swoich pracowników.

James Brown
zdj. Robbie Drexhage CC BY-SA 4.0,

Męski świat Jamesa Browna

Miejscem, które szczególnie ukształtowało artystycznie Jamesa Browna, był kościół baptystów. To tam poznał swingujące rytmy, które przez całą karierę stosował w muzyce. Niemniej okazuje się, że poza muzyką niewiele łączyło go ze światem sacrum. Również w szkole nie szło mu najlepiej. Ale chociaż miał braki w edukacji, był bardzo pracowitym człowiekiem. Tego samego bezgranicznie wymagał od wszystkich swoich współpracowników. Gdyby mógł zmienić coś w swojej przeszłości, prawdopodobnie byłoby to wykształcenie.

Ten błąd zresztą starał się naprawiać – poprzez wspieranie i zachęcanie do nauki tych, którzy jeszcze mają na to szansę. McBride stawia tezę, że to pochodzenie determinuje charakter Browna. Zwłaszcza, że Świat, z którego pochodził, jest w istocie specyficzny. Mowa o amerykańskim Południu, świecie gdzie zarówno biali, jak i czarni noszą maski, a ponadto maski na tych maskach, oraz maski, które wkładają pod te maski. Właśnie w środowisku dorastającego artysty, autor dopatruje się przyczyn jego problemów z pieniędzmi, które zamiast ulokować w banku, chował pod ziemią. Również pochodzeniem z surowego i brutalnego południa tłumaczy jego brutalne obchodzenie się z kobietami.

That’s life

Ponieważ autor książki sam jest muzykiem, nie stroni od własnych uwag do życia na estradzie. Między innymi McBride potrafi usprawiedliwić Browna, kiedy ten twardą jak biblijne zasady ręką prowadzi swój zespół. Wyjaśnia prawa, jakimi prawami rządzi się praca w show-biznesie z perspektywy artysty.

Wydaje się, że James Brown stanowi jedynie tło do opowieści napisanej przez Jamesa McBride’a. Trochę jak w filmie Z dalekiego kraju Krzysztofa Zanussiego, który na kanwie życiorysu Jana Pawła II, właściwie opowiada ostatnie stulecie historii Polski. Poznajemy jego kobiety, członków zespołu, prawników, przyjaciół. Pewne wydarzenia omawiane są kilkukrotnie, ale z różnych perspektyw. Z jednej strony takie przedstawienie historii daje szerszy obraz bohatera – autor pozwolił swoim rozmówcom powiedzieć wszystko, co mieli do powiedzenia. Z drugiej – potrafi być nieco irytujące.

Załatw publikę i spadaj to książka, którą na pewno polecam każdemu początkującemu artyście i wszystkim odbiorcom sztuki. Jako przykład tego, jak ciężka bywa praca nad wielkimi dziełami. Artyści to ludzie tacy jak wszyscy inni. O ludzkich słabościach i namiętnościach.

We wrześniu 2019 Ariana Grande odwiedzi Polskę. Co wiemy o nadchodzącym koncercie?

Sweetener World Tour 2019 – Koncert Ariany Grande w Polsce!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments