Potomkowie bogów i bogiń. Seryjne morderstwa. Nici przeznaczenia. Gangi. Detektywka i gangster, który muszą współpracować. I uczucie, jakie przed laty pojawiło się między nimi… Czyli Przecinaczka Kiki Hatzopoulou.
Io jest najmłodszą z trzech sióstr Ora, które są potomkiniami greckich bogiń przeznaczenia Mojr. Jako ostatnia siostra przecina nici przeznaczenia u innych – jest Przecinaczką. Na co dzień jednak jest detektywką. W wyniku jednego ze zleceń zostaje wplątana w tajemnicze, seryjne morderstwa. Z ich powodu musi współpracować z królową lokalnego gangu oraz z jej prawą ręką, czyli Edeim. Całą sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że od lat między Io a Edeim istnieje nić przeznaczenia, która sprawia, że, mimo iż właściwie się nie znają, to łączy ich niezaprzeczalna więź…
Czy Io przetnie tę nić? Jak potoczy się relacja między tą dwójką? Kto stoi za morderstwami? Dlaczego zabija? Czy Io i Edeiemu uda się zatrzymać to szaleństwo? Co z tym wszystkim ma wspólnego kandydat na burmistrza i komisarz policji, Luc Saint-Yves? I co z najstarszą siostrą Ora, czyli Thais? Dlaczego wróciła do miasta? I jaką rolę odegra w tej historii?
Koncept Przecinaczki
Uwielbiam historie związane w jakiś sposób z bogami, dlatego pomysł na historię związaną z Mojrami od razu wydał mi się mega interesujący – zwłaszcza, że grecka mitologia zawsze była dla mnie bardzo ciekawa. Do tego Io prowadząca agencję detektywistyczną, jej umowa z szefową gangu, sam motyw gangów… Pomysły autorki były dla mnie rewelacyjne i zostały przeprowadzone w bardzo umiejętny i angażujący czytelnika sposób!
Pióro Kiki Hatzopoulou
Przecinaczka jest debiutancką powieścią Kiki Hatzopoulou, natomiast trudno w to uwierzyć, czytając. Jeśli chodzi o sam warsztat autorki, to pisze ona w bardzo wciągający sposób. Nawet kiedy odkładałam tę książkę – obojętne, z jakiego powodu, to chciałam szybko do niej wrócić i wiedzieć, co będzie się działo dalej! Na maksa wciągnęła mnie ta historia i losy bohaterów. Io i Edei stali mi się bliscy i nieustannie im kibicowałam!
Mimo że na pierwszy plan wysuwa się sprawa morderstw i nici przeznaczenia oraz wszelkie kwestie związane z bogami i boginiami, to nie mniej istotni są bohaterowie – zwłaszcza Io i Edei. Byłam bardzo ciekawa, jak rozwinie się ich relacja i uważam, że została poprowadzona bardzo umiejętnie – nie jest to momentalna wielka miłość, tylko związek na zasadzie „slow-burn”. Jak dla mnie – super!
Bardzo spodobała mi się również postać Bianki Rossi, czyli królowej gangu. To jest kobieta, której z jednej strony należy się obawiać, ale z drugiej – ma swoje demony, a więc nie jest zero-jedynkowa. Lubię takie postacie – silne, twarde kobiety, ale za tą zbroją jest coś więcej…
Motyw LGBT
Nie uszło też mojej uwadze, że Kika wprowadziła do swojej powieści motyw społeczności LGBT. Jest on subtelny, gdyż przejawia się w niby mimochodem wtrącanych zdaniach, jak na przykład – w kontekście siostry Io, Avy – „Umawiać się z najładniejszą dziewczyną” lub “[Jestem]Morfeusz. (…) Używam zaimka „ono”. Ważne jest, aby dana grupa społeczna miała swoją reprezentację w kulturze, a tutaj została pokazana w całkowicie naturalny sposób – jako element wykreowanego świata. Cieszę się, że autorka ukazała tę konkretną społeczność w taki sposób.
Jak to finalnie wyszło?
Autorka nie używa ani przesadnie literackiego, ani zbytnio potocznego języka. To jest język, którego używa większość osób, tylko pozbawiony slangu czy kolokwializmów. Jest bardzo dużo historii o bogach i boginiach, co dla mnie było szalenie interesujące. Kika wprowadza czytelnika w swój świat, przeplatając fabułę z faktami na ten bogów, bogiń, legend i zasad rządzących wykreowaną przez nią rzeczywistością. Połączenie starożytnych wierzeń z nowoczesnością sprawia, że Przecinaczka jest niezwykle klimatyczną i wciągającą powieścią!
Czy sięgnę po kolejne książki tej autorki? Z wielką chęcią!