Uwielbiany przez kobiecą część widowni za swój zniewalający wygląd i charyzmę, męską za wulgarność i męstwo, jakie ukazał w Zjawie. Di Caprio zdolny jest wcielić się w każdą postać. Od nieszczęśliwego romantyka, chłopaka z niższych sfer, po jego Oscarową rolę Hugha Glassa.
Już od początku Di Caprio podejmował się trudnych ról, w których jego postać niesamowicie odzwierciedlała stan, w jakim znajdował się bohater filmu. Postaram się więc opisać trzy filmy, w których ów aktor wywróżył swój przyszły sukces w tej bezlitosnej branży.
Niebiańska plaża
Zainteresowanie się tym filmem wynikało to z poprzedniej lektury książki o tym samym tytule, autorstwa Alexa Garlanda. Rodziło obawę o późniejszy seans. Spodziewałam się, że okażę się on fiaskiem w stosunku do piśmienniczej wersji i „ubrudzi” moje wspomnienia. Na szczęście tak się nie stało, a Di Caprio przez wcielenie się w zbuntowanego wobec całego świata, romantycznego anarchisty pokazał na co go stać.
Tożsamość Di Caprio
Czasami oglądając go ma się wrażenie, że jego umiejętność może wypływać z choroby psychicznej. Gra mimiczna jest jego konikiem, mowa ciała robi przed kamerą dużą robotę. Raz uśmiechnięty, pełny wigoru chłopak przeplata się w tym filmie z obrazem obłąkanego samotnika. Odtrąconego przez ludzi, których uwielbiał. Po drodze zahaczamy również o jego wizerunek, jako Casablancę, odbijającego kobietę swych marzeń współtowarzyszowi podróży, aby później ją zdradzić.
Ponadczasowość
Pomimo tego, że produkcja miała miejsce w 2000 roku, zbudowanie atmosfery wyobcowania udało się bez wątpienia. Paleta barw, jaka zostaje ukazana widzowi niejednemu współczesnemu dziełu sypie piaskiem w oczy. Akcja zabiera nas do obskurnego tajlandzkiego hostelu, tropikalnej ulewy, utopionego w krwi pokoju. Kończymy wśród błękitu laguny, który okazuje się mało radosnym kolorem.
Bohaterowie to zagubieni w zgiełku codziennego, wielkomiejskiego życia młodzi ludzie. Przez zanurzenie w otchłaniach dziczy, wystawienie na ryzyko śmierci poznają istotę szczęścia, spełnienia i samotności w tłumie.
Polecam film wszystkim fanom Leo, który jest w nim trzema, jak nie więcej postaciami na raz, a to tylko potwierdza jego talent, jak i uzdolnienia reżysera – Danny’ego Boyla.
Należy jednak pamiętać, czego skutkiem był sukces tego filmu. Każdy chciał zaznać choć odrobinę wolności plaży na osławionej wyspie Archipelagu. Stałą się ona popularną destynacja turystów, którzy wyeksploatowali ją do cna. Przyjęło to taki wymiar, że musiała zostać zamknięta z troski o faunę i florę tego obszaru.
Przetrwać w Nowym Jorku
Film reżyserii Scotta Kalverta, pochodzący z 1995 roku, również nie pozostawił we mnie cienia wątpliwości, co do umiejętności gry aktorskiej młodego Di Caprio. Zaledwie 21-letni Leo zagrał osobę z ciężkimi problemami natury egzystencjalnej.
Upadek Di Caprio
Jim Carroll, czołowy bohater ekranizacji, przechodzi wszystkie stany uzależnienia narkotykowego. Jest to postać barwna, budząca niejednoznaczne uczucia. Di Caprio umiejętnie potrafił wcielać się w kolejne stadia. Jego sylwetka zmieniała się drastycznie, co musiało być ciężkie do osiągnięcia, wiązało się zapewne z dniami głodówek i ćwiczeń. Wystające kości i blada cera kojarzą się raczej z osobą na granicy wycieńczenia, a nie hollywoodzkim aktorem. Na tej podstawie można wnioskować, że młody Leo od początku wiedział, z czym ten zawód się je. Niesamowicie poruszająca jest scena płaczu. Di Caprio ani na chwilę nie buduje wątpliwości co do autentyczności emocji jakie targają graną przez niego postacią. Rola ta musiała być dla niego mocno wyczerpująca, tak fizycznie, jak emocjonalnie.
Na ekran
Film jest kolejnym udanym przeniesieniem fabuły książki na ekran kina. Mowa mianowicie o powieści autorstwa Jima Carrolla, którego gra Leo. Nosi ona ten sam tytuł, a opisy wydarzeń i postaci niczym nie odbiegają w barwności do zdjęć filmu. Tym bardziej, że młody Di Caprio dzięki swojej delikatnej urodzie idealnie wpasowuje się w dekadentyczną postać bohatera, który w swoim upadku jedynego koła ratunkowego dopatruje się w poezji.
Co gryzie Gilberta Grape’a
Kolejna, jeszcze młodsza odsłona Leo, to bohater filmu Lassego Hallströma, którego premiera odbyła się w 1993 roku. Groteskowy obraz amerykańskiej rodziny, borykającej się z problemami materialnymi, zdrowotnymi oraz stricte psychologicznymi. Młoda obsada aktorska, w której najlepiej w pamięć zapada według mnie Johnny Depp. Wciela się w rolę opiekuńczego i gotowego do poświęceń starszego brata. Leonardo Di Caprio, chłopiec, którego życie jest udręką, ponieważ nie pasuje on do ogółu. Juliette Lewis, wcielająca się w pełną ciepła i altruizmu dziewczynę z dobrego domu.
Inny
Leo podejmuję się niezwykle trudnej próby swoich umiejętności aktorskich, a mianowicie wciela się w rolę osoby dotkniętej upośledzeniem umysłowym. Tym razem również pokazuje swój talent w pełnej okazałości. Gra mową ciała, w czym przechodzi wszelkie moje oczekiwania. Modulacja głosem jest zapewne owocem godzin treningów.
Młody chłopak żyje w małym, amerykańskim miasteczku. Dni przebiegają melancholijnie, przypominają sen. Jednak jego życie i środowisko jest zupełnie inne. Małe problemy potrafią wywołać awanturę, otyła matka cierpi z powodu utraty męża. Wszystko jednak zmienia się w chwili, gdy Gilbert spotyka swoją przyszłą przyjaciółkę, o której dostaje coś czego od dawna poszukiwał – zrozumienie i wsparcie.
Psychologia Di Caprio
W moim odczuciu film ten jest opisem w pigułce życia osób dotkniętych pewnego rodzaju niepełnosprawnością umysłową. Di Caprio odgrywa ich emocjonalność perfekcyjnie. Mierzy się z problemami, jakie napotykają. Pokazuje, jakie poświęcenia muszą podjąć członkowie rodziny poświecenia. Spotkamy tu również lekcję alternatywnego podejścia do te delikatnej sprawy, którą przedstawia postać Becky. Również postać grana przez Deppa pokazuje postać charakteryzującą prawdziwą braterską miłość oraz delikatność w bezlitosnym świecie dorosłych.
Na ekran
Tym razem również spotykamy się z ekranizacją barwnej w skomplikowane opisy postaci i zdarzeń, jak i edukującej powieści Petera Hedgesa. Pierwsza publikacja miała miejsce w 1991 roku. Sam Depp był zauroczony dziełem w chwili podejmowania się roli Gilberta, a reżyser uznawał ją za przynoszącą świadomość o życiu w małym miasteczku, gdzie przyszłość wydaje się być niemożliwa do zmiany. Nie jest to jak może się wydawać opowieść o zakochaniu, a o zbyt szybkim staniu się dorosłym w obliczu problemów rodziny.
Wytrwały zawodnik
Di Caprio do każdej swojej roli przygotowuje się przez szereg odstąpień od wygód życia, podejmując diety, zmieniając image, ucząc się o zachowaniach i życiu osób, które przychodzi mu zagrać. Nie bez powodu w przypadku ostatniego z opisanych filmów, ekipa filmowa wbrew swoim zamierzeniom wybrała po castingu Leo. Dzięki starciu z tak trudnymi rolami Di Caprio od początku miał świadomość, z czym jego wymarzony zawód się wiąże, a do sukcesu doszedł nie pod górkę, a po ściance wspinaczkowej.
Niedługo na ekrany wejdzie kolejny film z udziałem Di Caprio – Once Upon a Time in Hollywood. Zachwycająca obsada, obiecuje niezapomniane przeżycia. Postać reżysera, jakim jest Quentin Tarantino, zwiastuje estetyczną ekscytację.