Juwenalia Krakowskie – Juwenaliowy Koncert Rapowy [relacja]

0
751
W tym roku Juwenalia Krakowskie nie szczyciły się piękną pogodą. Deszcz próbował przegonić licznie oczekujących na występy studentów. Na szczęście bezskutecznie – żadna siła nie była w stanie powstrzymać ich przed świetną zabawą w towarzystwie największych gwiazd polskiej sceny. Wysoki lot, Zeus, Kękę i Quebonafide byli wystarczającą zachętą dla młodych, a chłodny deszcz orzeźwił ich rozemocjonowane twarze.

Zeus

Jeśli Juwenalia i hip-hop, to tylko z najlepszymi raperami! Jednym z przedstawicieli tego gatunku muzyki był znany wszystkim obecnym studentom Zeus, który bez problemu  zaskarbił sobie serca całej widowni. Młodzież namiętnie wtórowała artyście w refrenach i chętnie poruszała się w rytm granej muzyki. Wykonawca emanował energią, którą dzielił się wszystkimi wokół. Odśpiewał swoje największe hity, takie jak Hipotermia, Była Piękna czy Domek w górach. Widać było, że czuł się pewnie na scenie i podobała mu się reakcja publiki. Podczas występu kilkakrotnie wyrażał swoją wdzięczność za możliwość wystąpienia na tegorocznych juwenaliach. Gdy zakończył swój występ, fani zaczęli skandować bis, a on nie zawachał się spełnić ich prośby. Po występie kilku szczęśliwców stojących bliżej bramki miało możliwość przybicia sobie piątki z raperem oraz mogli oni zrobić sobie z nim zdjęcie.

Kękę

Kolejnym wyczekiwanym artystą był Kękę. Młodzież ucieszyła się na widok rapera, a on już na wstępie rozbudził wierną publikę. Raper był bardzo wyluzowany i nie opuszczało go poczucie humoru – opowiadał sytuacyjne żarty. W pewnym momencie zaczął tańczyć i spytał publiki czy wiedzą, co to taniec. Hasła padały różne – czacza, pasodoble, bunga bunga. Kękę oświecił fanów mówiąc, że to salsa. Nie jestem pewna, czy miało to cokolwiek wspólnego z wyżej wymienionym tańcem, ale raper wydawał się być przekonany i tanecznym krokiem rozpoczął kolejny numer. Mimo, że artysta jest popularny, a pod sceną było pokaźne grono studentów, to zdawał sobie sprawę, że oczekują na główną gwiazdę tego wieczoru, którą miał być Quebonafide. Nie omieszkał skomentować swojego spostrzeżenia i uprzedził, że nie zejdzie ze sceny tak szybko i nie da im tej satysfakcji. Oczywiście, był to jeden z kolejnych żartów raperskiego zawadiaki. Zakończył swój występ przed czasem zostawiając studentów w błogim oczekiwaniu na ich wymarzoną gwiazdę.

Quebonafide – Juwenalia Krakowskie 

Ten artysta zdecydowanie wzbudzał największe zainteresowanie. Na występ Quebo publika zwiększyła swoją objętość trzykrotnie. Fani nawoływali artystę kilkanaście minut i błądzili za nim wzrokiem. Grupa reporterów i fotografów zajęło każde możliwe wolne miejsce pod sceną. Punkt 23:00 nastąpił wyczekiwany przez wielu moment – Kuba Grabowski wraz ze swoim hypemanem Krzysztofem wskoczyli na scenę, doprowadzając swoich fanów do euforii. Zaczęli z rozmachem – zarówno Quebo jak i Krzysztof nie szczędzili energii i żywiołowo biegali po scenie, zarażając wszystkich swoją pozytywną energią.

Kto złapał?

Rozpoczęli od piosenki Taco Hemingway’a 6 zer. Po odśpiewaniu raper zdjął z siebie wierzchnią odzież i rzucił ją w stronę widowni. Przeciwdeszczowa kurtka znalazła się w rękach studenta stojącego przy bramce. Chłopak mocno trzymał zdobycz i nie pozwolił jej sobie odebrać. Student dosłownie rozpływał się z radości, tuląc kurtkę do piersi. Quebo zorientował się, do kogo trafiła i z uśmiechem skomentował sytuację. Żartobliwie dodał, że w kurtce może znajdować się jego telefon i będzie musiał mu go zwrócić. Chłopak z zapałem odpowiedział: Spoko, zdzwonimy się.

Na paszporcie kilkanaście wiz…

Artystom na scenie asystował wielki globus. Każdy fan Kuby wie, że przejechał on spory kawałek świata, żeby nagrać swój album Egzotyka, w którym ukazuje życie ludzi w różnych zakątkach świata i panujący tam klimat. Patrząc na globus decydowali, który kawałek zaśpiewać. Nie zabrakło utworów takich jak Candy (zadedykowane wszystkim kobietom), Half Dead (tym razem nikt nie pomylił Krzysztofa z ReTo), C’est la vie, a nawet przebojów TaconafideKryptowaluty, 8 kobiet (w wersji z Bedoesem) i szczytujące na listach przebojów Tamagotchi. Publiczność wszystkie te utwory znała na pamięć, co wielokrotnie udowadniali – Quebo chętnie kierował mikrofon w stronę widowni i odsłuchiwał pięknie odśpiewane kawałki.

Wieczne dzikie życie jak jeb**y Madagaskar!

Fani najbardziej czekali na Madagaskar, czego Quebonafide był świadomy i specjalnie zostawił im tę przyjemność na deser. A warto było czekać – gdy popłynęły pierwsze dźwięki hitu, Krzysztof zeskoczył ze sceny z szampanem i z impetem wystrzelił korek, polewając nim wszystkich wokół. Piskom nie było końca – studenci byli maksymalnie rozbudzeni i z radością przyjęli od niego butelkę, spożywając jej zawartość i dzieląc między siebie.
Po tej akcji artyści zakończyli występ i zeszli ze sceny, ale studenci nie mogli się z tym pogodzić i wciąż nawoływali idola. Po kilku minutach zjawił się i zaśpiewał po raz ostatni.

Z pewnością było to niesamowite wydarzenie dla wszystkich. Żaden deszcz, wiatr ani chłód nie były w stanie zepsuć tej wyjątkowej imprezy. Zobaczcie również zdjęcia z Juwenaliowego Koncertu Rockowego.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments