Hanya Yanagihara, autorka światowej sensacji literackiej – Małego życia – powraca z nową powieścią, Do raju. Czy okaże się ona równie spektakularna?
Najnowsza książka autorstwa Hanya Yanagihary, Do raju, będzie miała premierę już 27 września 2023 roku. Czy Czytelnicy odbiorą ją równie entuzjastycznie jak wydane już trzykrotnie w Polsce Małe życie? Pierwsza powieść tej autorki podzieliła rynek czytelniczy na swoich zwolenników i przeciwników. Jedni są zachwyceni jej epickością, a drudzy zarzucają jej zbytnie rozciąganie wątków. Moim zdaniem Do raju jest ciekawą kontynuacją kariery pisarki, którą warto poznać.
Trzy historie o poszukiwaniu szczęścia
Całość składa się z trzech różnych opowieści zgrabnie łączących się w jeden obraz. Obraz samotności wśród innych i poszukiwania ziemskiego raju. Akcja pierwszej historii toczy się w alternatywnej rzeczywistości, miejscu zwanym Wolną Ameryką, gdzie już u schyłku XIX wieku homoseksualne związki małżeńskie były legalne i w pełni akceptowane. Walka o wolność i równość przeżywała tam swój najlepszy czas, ale niestety nie była wolna od rasizmu i uprzedzeń. Bogaty dziedzic rodu zakochuje się w biednym nauczycielu, odrzucając propozycję matrymonialną bogatego wdowca. Czy David może ufać swoim osądom i wyborom? A może jednak rację ma jego dziadek, roztaczający nad nim ochronny parasol duszącej opieki?
Kolejna opowieść toczy się w latach 90 XIX wieku, gdy epidemia AIDS zbierała ogromne żniwa. Bohaterowie otrzymali te same imiona, których autorka użyła w pierwszej części. To w jakiś sposób powoduje nieuchwytne echo. Potomek hawajskich królów wyrzekając się swojego dziedzictwa, zerwał również kontakt z rodziną. Za to oddał całego siebie, wolność i niezależność, sporo bogatszemu i starszemu od siebie mężczyźnie. Ukrywa przed nim kim tak naprawdę jest i jakie niesie na swoich barkach traumy dzieciństwa.
Z kolei ostatnia, najdłuższa część, to futurystyczna i niezbyt optymistyczna wizja świata u schyłku XXI wieku. Świat jest rządzony przez despotów, ludzie umierają z powodu kolejnych epidemii. Yanagihara w bardzo ciekawy sposób zbudowała dystopijną rzeczywistość i muszę przyznać, że właśnie te rozdziały wywarły na mnie najlepsze wrażenie. Warto było na nie czekać!
Czy istnieje raj na ziemi?
Wchodząc Do raju odczytujemy jak dążenie do szczęścia przez jednostkę wpływa na osoby z jej otoczenia i na nie same. Czasem świadomie, czasem mniej, krzywdzimy innych, aby wypełnić swoją własną pustkę. Droga Do raju jest wyboista i niezwykle trudna, zawsze ktoś zostanie trafiony rykoszetem od kamienia wystrzelonego spod buta innego piechura. Wolność dla wszystkich jest niemożliwa, bo każdy inaczej ją definiuje i zawsze przekroczy granice stawiane przez inną osobę. W swojej powieści Yanagihara skupiła się głównie nie na akcji, lecz na wewnętrznych przeżyciach i rozterkach swoich bohaterów. Na tym, że poszukiwanie drogi do nieistniejącego ziemskiego raju, to samotna i bolesna wędrówka duszy.
Refleksyjna, długa, powolna opowieść
Należy pamiętać, aby na tę publikację zarezerwować sobie więcej czasu, ponieważ ma ona ponad siedemset stron pisanych drobnym i gęstym drukiem. Uważam, że jest to dzieło dla osób cierpliwych, lubiących długie opisy i kontemplację nad czytaną historią. Jest to proza odmienna od Małego życia, nie tylko przez formę, ale również sposób prowadzenia fabuły. Nie do końca jestem pewna zabiegu połączenia tego tytułu z trzech odrębnych opowieści, z których każda mogłaby spokojnie stanowić osobną publikację, powiązaną z pozostałymi motywem przewodnim cyklu. Z powodzeniem mogłoby to ulżyć nadgarstkom, czy ramieniu dźwigającemu torebkę z książką, bo egzemplarz nie należy ani do lekkich, ani poręcznych. Również w sensie metaforycznym. Niemniej, czas poświęcony na lekturę to dobra inwestycja, ponieważ Yanagihara pisze nietuzinkowe, współczesne historie, które warto znać.