„Gorzki cukier” Avni Doshi [recenzja]

0
222
Gorzki cukier

Nie tak dawno temu książkowy świat oszalał na punkcie autobiografii Jennette McCurdy. Cieszę się, że moja mama umarła traktuje o trudnej relacji między matką a córką. Gorzki cukier, czyli debiut autorki o indyjskich korzeniach – Avni Doshi można opisać podobnie. Książka opowiada o dorosłej już kobiecie, która musi zmierzyć się ze wspomnieniami z dzieciństwa i postępującą chorobą matki, która, no cóż, nigdy ideałem rodzica nie była.

Pamięć

W młodości Tara była buntowniczką. Nie chciała żyć jak przeciętna Hinduska. Nie umiała podporządkować się rodzicom i teściowej, nie miała zamiaru być uległa wobec męża. Ostatecznie zabrała córkę i uciekła do aśramy, gdzie została ulubienicą przywódcy. Antara była skazana na widzimisię matki. Żyła niby z nią, ale tak naprawdę egzystowała gdzieś zupełnie obok. Zawsze przeszkadzała. Była bardziej rywalką, niż córką. Teraz, kiedy sama dorosła, jej relacja z matką nadal jest skomplikowana. Nieważne jednak jak bardzo Antara chciałaby zacząć żyć własnym życiem, cień rodzica okaże się niemożliwy do zignorowania. Kiedy Antara dojrzewała, Tara się starzała i teraz wymaga opieki. Jej pamięć zaczyna przypominać pełne dziur sito. Czy można zaopiekować się kimś, kto nigdy nie chciał opiekować się nami?

Nieszczęśliwe

Gorzki cukier oferuje nam wiele, począwszy od historii nieuleczalnej choroby, poprzez złe wspomnienia ze szkoły z internatem, aż po wątki romansów, religijne i o depresji. Niektóre z nich są ciekawie rozwinięte, jak chociażby ten o zanikach pamięci. Obserwowanie procesu i towarzyszenie bohaterkom podczas czy to wizyt u lekarzy, czy to normalnego funkcjonowania w społeczeństwie jest najmocniejszym elementem książki. Jak bardzo zmienić nas może choroba? Ile jesteśmy w stanie wybaczyć? Czy przeżycia z dzieciństwa odbiją się na naszym dorosłym życiu, a jeśli tak to czy jesteśmy w stanie temu zapobiec?

Gorzko, gorzko

Najsłabiej wypada główna bohaterka. Antarze możemy współczuć, ale to za mało by ją polubić. Jako dorosła jest ona nieciekawa i trudno nam zrozumieć jej decyzje. Dlatego nawet w zestawieniu z matką, która miała być tym czarnym charakterem, wypada ona raczej przeciętnie. Kontrast między nimi nie jest widoczny. Różnice czasami się zacierają. Rozumiem, że ma to nas skłonić to zastanowienia się nad tym, jak bardzo przypominamy naszych rodziców, nawet jeśli robimy wszystko, by się od nich różnić, ale trudno sympatyzować z bohaterką, która jest tak nijaka, tak chaotyczna. Jej relacja z mężem od początku książki jest niezrozumiała. Tak jakby czytelnik nie był dość mądry, by wyłapać, że córka powiela niektóre ze złych cech charakteru matki, autorka przedstawia nam wiele scen łopatologicznie. Sam Dilip, czyli mąż Antary pasuje do niej jak ulał, bo jest tak samo nieinteresujący i właściwie niewiele można o nim powiedzieć. Zresztą czytelnik przewraca oczami prawie za każdym razem, gdy Dilip jest stroną w dialogu.

Sacharoza

Język książki jest naprawdę ładny. Można płynąć wraz z tekstem przez kolejne strony i nie zorientować się, że mamy już za sobą połowę książki. Dlatego mimo poruszonych trudnych tematów, Gorzki cukier czyta się lekko i przyjemne. Duży plus za przypisy objaśniające takie rzeczy jak nazwy elementów strojów, czy indyjskie potrawy. W perspektywie całej książki również końcówka stanowi jej mocną stronę, choć zakrawa o abstrakcje i pewnie wielu czytelników zdezorientuje. Na zakończenie warto wspomnieć, że tytuł ten był nominowany w 2020 roku do Nagrody Bookera i nawet znalazł się na tak zwanej shortliście. Przymykając oko na parę mankamentów, można wyciągnąć z lektury naprawdę wiele. Jest to też dobra pozycja dla tych, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z kulturą Indii.

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa W.A.B.


Zachęcamy do zapoznania się z recenzją książki Śmiech w ciemności.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments