Rok przyszło czekać polskim fanom grozy na najlepszy horror zeszłego roku według plebiscytu portalu Goodreads. Wydawnictwo Mova w październiku przedstawiło nam w końcu Mexican Gothic, czyli jak sama nazwa wskazuje powieść gotycką, z dobrze wszystkim znanym motywem nawiedzonego domu.
Wysoki Dwór
W Mexican Gothic mamy wszystko to, co w romansie grozy najlepsze. Jest tu wielka, skrzypiąca, stara rezydencja na wzgórzu, w pobliżu której znajduje się mroczny cmentarz. Mamy tajemniczy ród Doyleów, który lata swojej świetności ma już za sobą. Mamy też nieświadomą zagrożenia młodziutką główną bohaterkę, która wyrusza na prowincję na prośbę kuzynki – świeżo upieczonej mężatki. Noemi chce sprawdzić, czy z ukochaną Cataliną wszystko w porządku. Jej ostatnie listy sugerowały, że z psychiką dziewczyny dzieje się coś niedobrego.
Złoty poblask
Silvia Moreno-Garcia stworzyła powieść pełną każdemu dobrze znanych schematów, a jednocześnie dokonała niemożliwego – sprawiła, że jej powieść pachnie świeżością. Uwielbiamy tu wszystko: począwszy od mrocznego klimatu, przez niepokojące wydarzenia, po bohaterów. Gdy Noemi spaceruje korytarzami starego dworku, dosłownie słyszymy, jak pod jej stopami skrzypią przegniłe schody. Przed oczami mamy zimne jak lód spojrzenie mieszkańców posiadłości, a gdy Noemi zapada w sen, drżymy ze strachu razem z nią. Groza jest tu dobrze wyważona. Nic nie jest przesadzone. Przez całą lekturę towarzyszy nam mglista aura, od której nie sposób się odpędzić.
Uroboros
Wielkim plusem jest tu przede wszystkim postać głównej bohaterki. Bywa impertynencka, ale dla czytelnika nie jest ani trochę irytująca. Noemi to kobieta, za którą trzymamy kciuki. Jest odważna, pewna siebie, elegancka, trochę flirciarska i zadziorna. To młoda panna z dobrego domu, która niejednokrotnie udowadnia, że nie jest tylko ładną dekoracją. Oprócz niej mamy tajemniczego, przystojnego Virgila – męża Cataliny i jego przeciwieństwo – nieco bardziej nieśmiałego, mniej urodziwego Francisa. Obaj są nieoczywiści i nigdy nie możemy być co do nich zupełnie pewni. Praktycznie do samego końca książki nie możemy domyślić się ich zamiarów, zarówno co do Cataliny, jak i Noemi.
Dom pogrążony w ciszy
Czytając Mexican Gothic, trudno się dziwić wysokim notom, jakie zdobyła powieść na portalu Goodreads. Książka jest napisana bardzo pięknie, a opisy miejsc, czy uczuć bohaterów są warte kilkukrotnego przeczytania. Całość jest zaskakująca, akcja rozwija się najpierw powoli, podtrzymując swój niepokojący ton. Kiedy w końcu wszystko zaczynamy rozumieć, musimy przyznać, że Silvia Moreono-Garcia miała naprawdę świetny pomysł, którego wykonanie ucieszy fanów szeroko pojętej grozy, ale i nie tylko. Mexican Gothic to pozycja obowiązkowa, absolutny must-read tego roku.
Zachęcamy do zapoznania się z recenzją książki Koniec.