Wiosenny lockdown dla wielu z nas stał się okazją do poleniuchowania. Nie dla wszystkich ten czas okazał się jednak stracony. Na Facebooku Wojciecha Chmielarza można było przeczytać opowiadanie publikowane w odcinkach. Autor postanowił umilić swoim obserwującym trudny okres przymusowej kwarantanny. Po paru miesiącach narodziła się Prosta sprawa w wydaniu na papierze.
W 2020 fani Wojciecha Chmielarza mieli okazję zachwycić się już Wyrwą, która ukazała się na półkach księgarni w maju. W połowie października dołączyła do niej Prosta sprawa. Jest to powieść sensacyjna, której akcja rozgrywa się w Jeleniej Górze. Jej główny bohater od początku i prawie do samego końca jest bardziej tajemniczy niż nasz zaginiony, za którym będziemy się uganiać przez całą tę historię. Właściwie nie wiemy nawet, jakie imię nosi bohater. Nie wiemy, co go sprowadza na południe Polski. Niby chce oddać przyjacielowi dawno pożyczone pieniądze… Szybko w naszej głowie pojawia się zatem pytanie, dlaczego tak bardzo mu na tym zależy, że postanawia zaryzykować własne życie, by tegoż przyjaciela odnaleźć.
Polski Jack Reacher
Szybko dowiadujemy się, że nasz bohater nie jest przeciętnym Kowalskim. Pojawiających się na swojej drodze przeciwników powala niczym Rambo czy Chuck Norris. Autor ciekawie tłumaczy nam wszystkie jego zwycięstwa. Protagonista wie jak, gdzie i kiedy uderzyć, by zabolało najmocniej. Ponadto, wnioskując po zachowaniu i mowie ciała wroga, potrafi przewidzieć nadchodzący cios. Radzi sobie z czarnymi charakterami nie tylko siłą, ale i intelektem. Przez te wszystkie zabiegi fabuła nie jest ani trochę naiwna czy potraktowana z lekceważeniem.
Jeszcze tylko jeden rozdział i idę spać…
Książka przede wszystkim trzyma w napięciu. Rozdziały płyną jak szalone, dosłownie nie można oderwać się od tej historii. Jak to bywa u Wojciecha Chmielarza – bohaterowie są ciekawi, każdy z nich jest potrzebny, każdy ma coś do powiedzenia. Wszystko ma swój cel, łączy się ze sobą, a my, jako czytelnicy możemy tylko świetnie się bawić, czytając Prostą sprawę, która paradoksalnie – wcale nie jest taka prosta. Zostajemy wrzuceni w sam środek gangsterskich porachunków. Co chwilę pojawiają się nowe pytania. Dynamika akcji sprawia, że emocje sięgają zenitu.
Kryminał, sensacja, thriller
Prosta sprawa jest zupełnie inna od poprzednich książek autora, zarówno od jego thrillerów psychologicznych, jak i od najsławniejszej serii o komisarzu Mortce. Dowodzi to tyle, że Wojciech Chmielarz umie nas naskoczyć i najpewniej zrobi to jeszcze kilkakrotnie.
Druga część?
Wojciech Chmielarz to taki autor, po którego książki sięgam bez zastanowienia. Polecam je z czystym sumieniem nawet tym, którzy nie są szczególnie za pan brat z kryminałem. Jego prace są po prostu zawsze dobre, czego potwierdzeniem może być chociażby Nagroda Czytelników Wielkiego Kalibru za thriller psychologiczny Żmijowisko, którą pisarz zgarnął w zeszłym roku. Po przeczytaniu książki jego autorstwa, wiem, że czas spędzony nad lekturą nie będzie czasem straconym. Na koniec Prosta sprawa otwiera furtkę do kontynuacji. W związku z tym, jeśli się ona kiedyś pojawi, na pewno znów pobiegnę do księgarni, najprawdopodobniej już w dniu premiery.