Rodzina Addamsów w reżyserii Jacka Mikołajczyka to duża dawka czarnego humoru, fenomenalna obsada, widowiskowa choreografia, klimatyczna scenografia, idealne dobrane kostiumy oraz znakomita muzyka na żywo.
Treścią musicalu jest historia pewnej upiornej rodzinki, z którą nie można się nudzić. Stanowi ją małżeństwo – Gomez i Morticia, ich córka Wednesday, syn Pugsley, wujek Fester, babcia oraz kamerdyner, Lurch. Mieszkają oni na bagnach, w starym wiktoriańskim zamku.
Wednesday zakochuje się w uroczym chłopaku, Lucasie. Prosi ojca, aby zachował to w tajemnicy. Zaprasza ukochanego wraz z jego rodzicami na kolację. Prosi bliskich, aby zachowywali się normalnie przez ten jeden wieczór. Nikt się nie spodziewa, że to spotkanie odmieni życie obu rodzin pochodzących z dwóch różnych światów.
Fenomenalna obsada
Obsada tworząca Rodzinę Addamsów została świetnie dobrana. Artyści dali fenomenalny popis swojego talentu i stworzyli ciekawe, poruszające kreacje aktorskie. To właśnie dzięki nim i wspaniałej reżyserii Jacka Mikołajczyka musical oglądało się tak dobrze.
Morticię znakomicie zagrała Anna Terpiłowska. Jest tą postacią w każdym ruchu i geście. Fantastycznie się porusza na scenie, emanuje dostojnością. Morticia to osoba oczytana i czarująca. Biegle mówi po francusku. Lubi odcinać różom główki, gdyż woli kolce. Dla Mortici najważniejsza jest szczerość. W kontrakcie małżeńskim znalazł się zapis, że mąż będzie z nią tańczyć tango trzy razy w tygodniu oraz, że nie będą mieli przed sobą żadnych tajemnic.
Anna Terpiłowska wraz z Tomaszem Steciukiem (grającego jej męża Gomeza) tworzą niezapomniany, pełen namiętności duet. Tango w ich wykonaniu jest w mojej opinii jedną z najlepszych scen w spektaklu – taką, którą ogląda się z szeroko otwartymi oczami, z ekscytacją i osłupieniem.
Tomasz Steciuk potwierdził swoją klasę rolą Gomeza. Okazuje się w niej po prostu perfekcyjny. “Kupił” mnie już od pierwszej sceny. Świetnie zagrał rozdarcie, gdy chciał być szczery wobec żony, ale jednocześnie obiecał córce, że będzie chronić jej tajemnicę. Kiedy Morticia w końcu dowiedziała się prawdy i chciała odejść, walczył o nią z całych sił. Świetnie pokazał to m.in. w utworze Potworny życia kicz.
Jednym z najpiękniejszych momentów spektaklu była dla mnie scena, w której Gomez mówi swojej córce, iż miłość pokona wszystkie trudności. O tym, jak odbiera dorastanie Wednesday i zachodzące w niej zmiany, wzruszająco śpiewa w utworze Radość/Smutek.
Rewelacyjna jest również Weronika Bochat w roli wspomnianej Wednesday. Koncertowo zagrała mroczną, młodą dziewczynę uwielbiającą torturować swojego brata, a po parku biegającą z kuszą w ręku, polując na zwierzęta. Znakomicie pokazała, jak przeobraża się za sprawą miłości do Lucasa (Karol Drozd). Początkowo nie rozumie swojego zachowania, gubi się w uczuciach, denerwuje ją niezdecydowanie, brak spontaniczności i odrobiny szaleństwa w chłopaku. Wszystko się zmienia, gdy Lucas udowadnia swojej ukochanej, że dla niej jest gotów nawet umrzeć. Ich interpretacja utworu Większego świra mam zachwyca i zostaje w głowie na dłużej. Jest to edna z najlepszych scen w musicalu, doskonale ukazująca talent obojga artystów.
Michał Rosiński bezbłędnie gra niesfornego najmłodszego członka rodziny Addamsów. Pugsley próbując zatrzymać siostrę w domu, doprowadza do nieoczekiwanego zwrotu wydarzeń.
Marcin Słabowski w roli Festera fantastycznie wypada jako ktoś najbardziej groteskowy. Jego również dopada miłość, a obiektem uczuć okazuje się Księżyc! W swoich wykonaniach solowych był naprawdę ujmujący. Zwłaszcza podoba mi się utwór, w którym wyznaje swoje uczucia – Księżyc.
Beata Jankowska-Tzimas w roli babci podbiła moje serce. Ma swoją popisową scenę. Nie mogłam przestać się po niej śmiać.
Bartłomiej Wiater efektownie zagrał postać Lurcha, olbrzyma przypominającego Frankensteina. Nieskładnie chodzi, mówi w sposób niezrozumiały. Ta rola musiała być sporym wyzwaniem. Talent artysty wywiera niezłe wrażenie.
Kolejna aktorka, którą również chciałam wyróżnić, to Katarzyna Walczak (Alice). Mimo, że jej rola nie jest duża, to okazała się znacząca. Doskonale ukazała Alice – tą, co poświęciła się wychowaniu dziecka i czuje się porzucona przez wiecznie nieobecnego i pochłoniętego pracą męża (Mal). Po omyłkowym spożyciu eliksiru zachodzi w niej przemiana. Musicie koniecznie przekonać się na własne oczy, co się dzieje i co Katarzyna Walczak wyrabia na scenie. Gra naprawdę genialnie, a głos artystki również robi wrażenie. Świetnie partneruje jej Michał Konarski.
Istotnym elementem Rodziny Addamsów są przodkowie – królowa angielska, królowa egipska, cheerleaderka, tancerka kabaretowa, panna młoda, kurtyzana, biskup, Szkot, jaskiniowiec, muszkieter, konkwistador i ciotka Herman. Pojawiają się na scenie od pierwszego utworu – Każdy Addams – i przewijają się na niej (oraz poza nią) do końca spektaklu. Bez ich udziału musical nie byłby aż tak widowiskowy.
Wciągający świat Rodziny Addamsów
Rodzinę Addamsów charakteryzuje groteskowe przekrzywienie rzeczywistości. Znajdziemy tu żartobliwe nawiązania do świata polskiej popkultury, aluzje do seksu, żarty z polityki czy chorób. To sprawia, że musical jest żywy, aktualny, świetnie przeniesiony na nasz grunt. Autor przekładu to Jacek Mikołajczyk.
Bardzo podobał mi się pomysł prowadzenia akcji również poza sceną. Widz czuję się w samym środku historii, a nie jakby przyglądał się jej tylko z boku.
Widowiskowa choreografia
Układy taneczne są spektakularne i zapadają w pamięć. Stanowią dzieło Eweliny Adamskiej-Porczyk.
Największe wrażenie zrobiła na mnie wymieniona już powyżej scena tanga Mortici i Gomeza oraz choreografia do utworu Każdy Addams. Widzimy w niej po raz pierwszy rodzinę Addamsów i ich przodków. Wspólnie wykonują szaleńczy i porywający taniec.
Klimatyczna scenografia i kostiumy
Scenografia w sposób znaczący buduje klimat spektaklu. Odpowiada za nią Grzegorz Policiński. Akcja toczy się głównie w mroku lub pół-mroku, który jest rozświetlany blaskiem świec lub świecącymi elementami kostiumów przodków. Ogromne drzwi do rezydencji zapraszają nas do mrocznego, fascynującego i ekscytującego świata Addamsów.
Świetną charakteryzację miałam okazję podziwiać z bliska na próbie medialnej. Zwłaszcza przodkowie robią piorunujące wrażenie. Aż ciarki przechodzą po plecach. Niestety, na spektaklu przedpremierowym z ostatniego rzędu nie mogłam dostrzec szczegółów charakteryzacji, jak i również mimiki aktorów. Żałuję zwłaszcza tego, że Morticia nie obdarzyła mnie swoim lodowatym spojrzeniem. Jednak w Rodzinie Addamsów aktorzy grają całymi sobą, więc mogłam obserwować ich gesty, sposób poruszania się, którymi również znakomicie budowali swoje postacie. Całości fantastycznie dopełniają kostiumy. Za charakteryzację i stroje odpowiada Ilona Binarsch. Należą się jej brawa za genialnie wykonaną pracę.
Kierownictwo muzyczne objął Tomasz Filipczak. Muzycy na żywo pięknie tworzą tło do opowiadanej historii, dodając intensywności.
Refleksja końcowa
Morticia Addams uważa, że: Normalność to iluzja. To, co normalne dla pająka, jest bestialstwem dla muchy. Trudno mi nie zgodzić się z tymi słowami. Dla Mortici najważniejsza była szczerość i miłość. Moim zdaniem to są właśnie najcenniejsze wartości w życiu. Można to dostrzec wyraźnie, gdy porównamy ekscentryczną, ale kochającą się rodzinę Addamsów z “normalną” rodziną tworzoną przez Lucasa i jego rodziców. Okazuje się, że Alice i Mal nie żyli szczęśliwie. Stwarzali tylko pozory normalności. Mieli swoje tajemnice. Mala nigdy nie było w domu, a Alice sama zajmowała się wychowaniem syna. Natomiast Lucas zachowywał rezerwę, zdawał się niezdolny do spontanicznych gestów. Wszystko się zmieniło, gdy poznali Addamsów. I jak tu nie kochać tej rodzinki?!
Gorąco Wam polecam wybranie się na musical Rodzina Addamsów do Teatru Syrena. Naprawdę warto. Wygląda na to, że będzie to jedna z najciekawszych premier teatralnych tej jesieni.
Ocena spektaklu: 9/10
Ulubiony aktor: Tomasz Steciuk
Ulubiony głos: Weronika Bochat
Największe zaskoczenie i odkrycie: Katarzyna Walczak
Ulubiona piosenka: Większego świra mam
Recenzja dotyczy spektaklu przedpremierowego, który odbył się 6 września 2018 roku w Teatrze Syrena w Warszawie.
Fenomenalna scenografia, fantastyczna choreografia, piękna charakterystyka postaci, dobra gra aktorka! Jeden z lepszych musicali a byłam na wielu! Godny najlepszych scen świata!