Nadszedł czas, żeby podsumować to, co wydarzyło się podczas pierwszego dnia II Festiwalu Dolnośląskich Teatrów Offowych ZWROT we Wrocławiu. Zobaczyliśmy 4 spektakle, które zadziwiały widzów nie tylko logiką ruchu, ale i akcji. Każda z 17 prezentacji zaplanowanych na cały festiwal zasługuje na zatrzymanie i zastanowienie, ponieważ nikt nie zgłosił się tu bez przyczyny. Wszyscy aktorzy i reżyserzy chcieli przekazać swoją mądrość, problem czy fascynację sprawami niedającymi człowiekowi spokoju. Zacznijmy od początku.
Czwartek // na serio, nie na serio
Dextral, Studio Osobowości Porywacze Ciał
Już pierwszy spektakl zaczął uwierać widzów swoim przekazem i formą. Niepozorna, powita ciemnością scena urodziła w męczarniach tygodniowe dziecko o imieniu Dextral. Tak, dowiadujemy się, że złożenie spektaklu z pojedynczych scen powstało na tydzień przed festiwalem. Reżyserka pracując indywidualnie z aktorami, poruszała z nimi problemy, które zakłócają ich spokój w życiu. Dzięki temu jesteśmy świadkami frustracji spowodowanej pracą w korporacji, brakiem akceptacji i chęci bycia kimś innym – ku zaskoczeniu widzów – kimś szpetniejszym. Z przykrością daje się zauważyć, że żadna z postaci nie przeżywa istnego katharsis i nie doznaje oświecenia, które mogłoby pomoc w rozwiązaniu ich problemu.
Powrót do społeczeństwa
Odzwierciedlenie, Fundacja Jubilo
Odzwierciedlenie grają więźniowie wrocławskiego zakładu karnego. Już po pierwszych minutach na idealnie dobranej scenie Laboratorium, która swoją surowością współgrała z siłą i wyrazistością czterech umięśnionych mężczyzn, zobaczyliśmy płynącą prawdę. Mężczyźni kroczyli w wyznaczonym rytmie po tunelu, który coraz bardziej ich ograniczał. Zaczynało być wyjątkowo i groźnie. Tylko dlaczego? Zdajemy sobie sprawę z ich braku wolności czy naszej bezradności i przytłoczenia sprawą. W końcu nigdy wcześniej nie było tak realistycznie, jak teraz. Sami więźniowie przyszli do Ciebie – widza – aby powiedzieć Ci, że chcą być sobą. Chcą wrócić do społeczeństwa, które nie będzie myślało utartymi schematami myślowymi. Sam widz łapie się na powyższej nieumiejętności, gdy aktorzy, podchodząc blisko do publiczności, podnoszą pięść i szybko wyciągają z niej …. kredę. Szok i wzruszenie. Na koniec to widzowie zostają oswojeni – więźniowie podają rękę człowiekowi z poza więziennego świata.
Śledztwo
Chippendales, Appendix Studio
Tu należy pogratulować Wrocławskiej Offensywie Teatralnej za umiejętną reklamę i promocję festiwalu, ponieważ prawie na każdym spektaklu brakowało miejsc (pragnę przypomnieć, że wejściówki rozdawano za darmo przed spektaklami, a sceny mieściły się w różnych miejscówkach rozrzuconych po całym Wrocławiu). Z tego powodu niestety nie obejrzałam spektaklu i nie zamierzam o nim pisać i oceniać (bo jak?). Na szczęście był to jednorazowy “incydent” podczas ZWROTu. Mimo wszystko dla tych, którzy nie znają Appendixu, interesująca może wydać się forma działań grupy. Całe przedstawienie zostało stworzone podczas warsztatów przygotowujących młodych ludzi do szkoły aktorskiej. Jednak nie jest to cała prawda, ponieważ warsztaty mają swoich miłośników – ci, pracując w najróżniejszych zawodach, zwyczajnie spędzają swój wolny czas na warsztatach teatralnych.
PUBliczny
Koncert zespołu Tarapaty – PUBliczny
Być może widz, który nie interesował się festiwalem, pomyślałby, że na czwartkowy wieczór to koniec. Nie ma nic bardziej mylnego. Wszyscy uczestnicy ZWROT’u spotkali się w pubie na pogaduchach i koncercie. Pozytywnym zjawiskiem jest to, że pomimo tak hermetycznie zamkniętego grona miłośników OFFu zawsze można znaleźć zaginioną owieczkę, z którą warto porozmawiać i podzielić się spostrzeżeniami.
To był dopiero pierwszy festiwalowy dzień. Przed nami jeszcze trzy dni offowych wrażeń.
Tarapaty
GITARY, WOKAL
Alicja Brudło, Iwona Konecka
KLARNET, KLAWISZE, CAJON
Piotr Jaszczur Śnieguła