Po wydaniu mixtape’u i EP-ki PRO8L3M stanął przed wyzwaniem stworzenia pełnoprawnego albumu. O jego przyjęcie wśród fanów artyści nie musieli się martwić. Poprzednimi wydawnictwami zapewnili sobie rzeszę oddanych fanów. Ale czy zaliczyli progres muzyczny?
Mało, którzy artyści w Polsce mogą się pochwalić tak dużą popularnością jak PRO8L3M. Oba ich legalne wydawnictwa PRO8L3M i Ground Zero Mixtape pokryły się platyną, a do legendy przechodzą już przeciążenia na serwerach, gdy tylko chłopaki wypuszczą pre-order nowej płyty, swój merch lub gdy rozpoczyna się sprzedaż biletów na ich koncerty.
Pełni obaw – PRO8L3M i nowe wydawnictwo
Jednakże zachowujący trochę chłodniejszą głowę słuchacze, po przesłuchaniu dwóch singli promujących Widmo zdystansowali się nieco do nowego wydawnictwa duetu. Interpol jest numerem bardzo przyjemnym i dość nietypowym jak na dotychczasowe dokonania PRO8L3M-u.. i w tym może właśnie tkwił jego problem jako singla. Ludzie spodziewali się czegoś co wgniecie ich w podłogę, zafunduje opad szczęki, a otrzymali raczej utwór który możemy zakwalifikować jako „letniaczka”. Natomiast Jak Disney, wyróżnia się jedynie faktem, że Steez po raz pierwszy rapuje. Poza tym jest to po prostu przeciętny numer, na wysokim poziomie prezentowanym regularnie przez PRO8L3M (ale na pewno nie był to najlepszy wybór na singiel). Dlatego przed odsłuchem Widma, byłem pełen obaw, tym bardziej, że Ground Zero Mixtape nieco zawiodło moje oczekiwania. Okazuje się jednak, że Jak Disney jest najsłabszym utworem na tej płycie.
Uniknąć grzechu monotonii
W jednym z wywiadów udzielonemu portalowi newonce.pl Oskar i Steez, zapowiadając obie płyty na 2018 rok, stwierdzili, że Ground Zero Mixtape będzie stworzone w dużo luźniejszej konwencji mixtape’u. Wszystko po to, by nie być konkurencyjnym projektem dla LP o nieujawnionym wtedy jeszcze tytule. Dziś słuchając obu projektów da się zdecydowanie wspomnianą różnicę wyczuć. Na Ground Zero Mixtape ilość numerów sprawiła, że pomimo wielu perełek całości materiału słucha się ciężko przez kilka nieudanych eksperymentów (głównie wokalnych) lub poczucie przysłowiowego odgrzanego kotleta w tekstach (głównie względem pierwszej EP-ki C30-C39 EP, Na Audiencji można przyrównać do Tori Black, a V8, do Kickdown). Najnowsze wydawnictwo duetu PRO8L3M jest jednak dużo bardziej dopracowane i dla dotychczasowych dokonań artystów, bardzo świeże.
Bez rewolucji
Nie nazwałbym jednak Widma, projektem przełomowym. To wciąż styl znany z poprzednich wydawnictw, choć w dużym stopniu odświeżony poprzez nowe rozwiązania. To wciąż to samo offbeatowe flow Oskara, urozmaicone jednak o śpiewane wstawki przy delikatnym użyciu autotune’a, które co warto podkreślić, są wykorzystywane w sposób bardzo rozważny i trafny. Bity Steeza nie wskakują na wyższy niż znany nam do tej pory poziom. Może wręcz, po świetnych produkcjach na Ground Zero Mixtape, oczekiwalibyśmy po Widmie jeszcze więcej. Zdecydowanie jednak, słysząc chociażby Rotterdam czy Pirelli, trzeba docenić bardzo wysoki poziom bitów Steeza. Na największe wyróżnienie na najnowszej płycie duetu PRO8L3M zasługuje progres liryczny poczyniony przez Oskara.
Podobnie…
Tak jak na poprzednich płytach z tekstów Oskara wylewa się brud i nocne życie, ciemne strony ludzkości (tutaj warte wyróżnienia fenomenalne To Nie Był Film z gościnnym udziałem Artura Rojka, nawiązujące do utworu Myslovitz, o tym samym tytule). Jednakże można zauważyć delikatną woltę względem ostatnich poczynań artystów. Choć tematyka kierunków w jakich zmierza ludzkość w obecnym tempie swojego rozwoju była podejmowana przez rapera już na PRO8L3M czy EP-ce Hack3d By GHO5T 2.0 EP, zahaczała ona raczej o futuryzm. Na Widmie jednak problematyka jest dużo bardziej aktualna.
…ale nie tak samo
Oskar podejmuje problemy niszczenia planety przez ludzkość (VI Katastrofa), będącej chorobą cywilizacyjną depresji (112), czy ogólnego wyniszczającego stylu życia ludzkości (National Geographic). Co jednak nawet ważniejsze autor otwiera się przed słuchaczami. Chociażby w USB gdzie przyznaje, że od 5 lat (od wydania Art Brut Mixtape) popełnia wciąż te same błędy, czy na najmocniejszym na Widmie pod względem tekstowym Crash Test. Oskar przyznaje przed sobą wyrzeczenia się dziecięcej czystości i idealizmu, zachwytu światem. Zostały jedynie blizny, alkohol i pieniądze, które tak naprawdę są niczym wobec niematerialnych wartości. I jest z tego powodu rozdarty wewnętrznie, jednak nie da po sobie poznać emocji (Teraz dziecko płacze, duży przemilczy). Taka otwartość w tekstach przyniosła słuchaczom nową płaszczyznę do rozważań, jaką ciężko było znaleźć na poprzednich płytach PRO8L3M-u.
Sprawdzona marka
Jak wspomniałem wcześniej nie uważam Widma za płytę przełomową dla twórczości grupy PRO8L3M. Jest to jednak najlepszy krążek jaki wydali od czasu kultowego dla wielu słuchaczy Art Brut Mixtape. Oskarowi i Steezowi udała się bardzo trudna sztuka. Urozmaicili swoją twórczość, nie zatracając przy tym swojego charakterystycznego stylu. Pokazali też jasno; drugiego Art Brutu nie będzie. Sam uważam, że tak niezwykłe płyty nagrywa się w karierze tylko raz. Jednakże po kilkunastu odsłuchach Widma, stwierdzam, że przyjemność ze słuchania tej płyty jest niewiele mniejsza niż w przypadku pierwszego mixtape’u warszawskiego duetu. Chyba ciężko o lepszą rekomendację.