Wyższy poziom magii w „Dziedzictwie ognia” Sarah J. Maas [recenzja]

0
86
Dziedzictwo ognia
fot. Beata Szwajdych

Dziedzictwo ognia Sarah J. Maas to trzeci tom cyklu książek fantastycznych Szklany tron. Wkracza on na wyższy level. Porywa młodych czytelników do świata pełnego magii, stworzeń bliskich smokom i wojennych przygotowań. Czego możecie się spodziewać?

Trzecia książka cyklu Szklany tron autorstwa Sarah J. Maas, czyli Dziedzictwo ognia, od swoich poprzedniczek różni się już na pierwszy rzut oka – objętością wolumenu. Poprzednie mieściły się w granicach czterystu stron, a ta znacznie przekracza sześćset. Ale to tylko jedna z pierwszych oznak tego, że coś się zmieniło. Moim zdaniem dopiero ta część pokazuje czytelnikom prawdziwy fenomen tych powieści fantasy dla młodzieży. W Dziedzictwie ognia autorka uwolniła potencjał tkwiący w historii Celaeny, choć poziom samego tekstu pozostał na podobnym pułapie jak wcześniej. Oznacza to, że w dalszym ciągu jest to prosta w konstrukcji i przekazie opowieść skierowana głównie do młodego odbiorcy. Uważam, że dzięki takim pozycjom może on zakochać się w czytaniu i w przyszłości sięgnąć po bardziej wymagające dzieła.

Eksplozja magii i magiczne treningi

Przemiana Aelin to kluczowy aspekt tej historii, ponieważ od tego momentu akcja nabiera całkowicie innego wymiaru i magia dosłownie eksploduje w Dziedzictwie ognia. Moim zdaniem jest to zdecydowanie najlepsza część z dotychczasowych, choć początek może nie był bardzo porywający. Za to od momentu, gdy fabuła nabrała już w niej tempa i pojawiły się wcześniej nieoczywiste powiązania między bohaterami, odczułam ten dreszcz potrzebny do fascynacji jakąś książką. W tym tomie wprowadzono też całkiem nowe, ciekawie skonstruowane postaci. Na scenę w końcu wkracza prawdziwa magia oraz substytut smoków i nareszcie czujemy, że szykuje się coś wielkiego. Aelin pod czujnym okiem jednego z pradawnych Fae odbywa najważniejsze w swoim życiu szkolenie. W powietrzu wisi wielka bitwa i zapowiedź oczekiwanej zemsty za przewinienia. Bardzo spodobał mi się motyw z klanami czarownic i ich treningi z wywernami, choć akurat tych krwiożerczych bohaterek nie darzę szczególną miłością. 

To jeszcze nie koniec!

Przede mną kolejny tom serii, czyli Królowa cieni, po który mam zamiar sięgnąć bardzo prędko – już czeka on na mnie na półce. Wydawnictwo Uroboros nie ustaje w pracach i idzie jak burza z wydawaniem kolejnych części wznowienia tego cyklu. Już teraz, czyli w pierwszej połowie stycznia 2024 roku, przygotowało kolejne cztery książki z uniwersum, z których dwie można już dostać w księgarniach. Jest to nie lada gratka dla fanów tej historii oraz wszelakiej maści wielbicieli pięknych okładek i wydań. Książki cieszą nie tylko duszę, ale również i oko swoimi misternymi zdobieniami i barwionymi brzegami, dzięki czemu wspaniale prezentują się na regale.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments