Odkrywanie nigdy się nie nudzi. Zróbmy to więc ponownie. Tym razem w kompilacji pojawią się trójka polskich artystów i jeden zagraniczny. Oto druga część zestawienia Muzyczne perełki odkryte w 2018.
Jeśli jeszcze nie czytaliście części pierwszej muzycznych perełek odsyłam Was do niej, zanim zaczniecie czytać ten tekst. Dowiecie się jakie było założenie moich poszukiwań nowych dźwięków w 2018 roku oraz poznacie pierwszą czwórkę artystów, których postanowiłam umieścić w zestawieniu.
The Cassino
Bacznie śledziłam pierwszą edycję nowego trójkowego programu Start NaGranie promującego muzyków wkraczających na scenę i… opłaciło się!
The Cassino to trójka z Braniewa – Hubert Wiśniewski (wokal, gitara), Michał Badecki (bas) i Piotr Dawidek (bębny). Ich muzyka to połączenie rocka, bluesa i indie. Co pozostaje w pamięci po ich przesłuchaniu, to na pewno świetny, wysoki, momentami zachrypnięty wokal Huberta. Na koncie mają anglojęzyczną EPkę z 2017 roku, ale zapowiadają nowe wydawnictwo w języku polskim, które ma pojawić się już niedługo. Promuje je niedawno wydany singiel Zima.
Chłopaki są jednym z dwóch bandów z tego zestawienia, które miałam okazję usłyszeć na żywo i zdecydowanie mogę za nich poręczyć. Mają naprawdę wielki potencjał. Jak można się domyślić – nie zgadzam się z ostatecznym werdyktem w Starcie NaGranie.
Tęskno
Drugi dziewczęcy projekt w zestawieniu. Nie wiem, skąd znam dziewczyny. Pamiętam tylko, że długo przed brzmieniem znałam ich nazwę. Moje pierwsze poważne zetknięcie z ich twórczością miało miejsce na koncercie. Wtedy mnie kupiły. Ale potem album i kolejny koncert – z kwintetem smyczkowym i… już totalnie byłam ich.
Tęskno to duet, który tworzą Hania Rani i Joanna Longić. Dziewczyny wykonują autorskie utwory w języku polskim. O swojej twórczości mówią, że jest to muzyka, za którą tęsknią. Nie da się zamknąć ich w jednym gatunku – łączą współczesne brzmienia z muzyką klasyczną i dodają do tego wspaniałe harmonie wokalne. We wrześniu 2018 roku ukazał się ich debiutancki album Mi. Jest to zbiór ładnych melodii i tekstów, które rozczulą nawet najbardziej zatwardziałe serca.
Kamil Pivot
Naprawdę nie zamieszczałabym w tym zestawieniu rapera, ale… Pivot? Nie mogłam się powstrzymać! Pierwszy raz wpadł mi w ucho podczas rodzinnej podróży samochodem, leciał w Trójce. Co pierwsze w nim zauważyłam i doceniłam, to że należy do grona muzyków, których można słuchać z rodziną i nikt nie musi zasłaniać uszu.
Kamil Pivot, a tak naprawkę Kamil Sosnowski jest tatą-raperem. Jego długogrający debiut Tato Hemingway ukazał się w grudniu 2017 roku. Jest to opowieść o perypetiach rodzica trójki dzieci. W swoich tekstach jest tak zgrabny, że miło słucha się nawet wersów o pieluchach. Ciekawa jestem czy i co stworzy w przyszłości. Wyczerpał temat taty i pójdzie dalej, a może poznamy jeszcze więcej przygód Sosnowskich?
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o Kamilu zapraszam do innego tekstu na naszej stronie.
The Lemon Twigs
To odkrycie to najlepszy przykład tego, że algorytmy facebooka bywają pomocne. Przez kilka tygodni na tablicy wyświetlało mi się, że jeden z moich znajomych lubi ich fanpage. W końcu wrzucił też jeden z ich teledysków. Przemogłam się i sprawdziłam wtedy, co to za długowłosi z utworem I Wanna Prove To You wyświetlają się na miniaturce. Słuchałam The Lemon Twigs i oglądałam, śmiejąc się pod nosem – teledysk jest całkiem zabawny. No, to mi udowodnili… Po przesłuchaniu biłam się w pierś, że wzbraniałam się tak długo.
Bazą zespołu są bracia – Brian (21) i Michael (19) D’Addario – pochodzący z Long Islad. Od małego grali na instrumentach, ponieważ pochodzą z rodziny muzycznej, wyrośli na multiinstrumentalistów. Gatunki w jakich się obracają to indie pop, pop psychodeliczny, rock eksperymentalny i baroque rock. Nie da się ukryć, że inspirują się klasyką. W ich muzyce wybrzmiewa miłość do The Beatles czy The Beach Boys. Inspiracje latami 70. widać również w ich strojach. Prawdopodobnie plasuje ich to na najwyższym miejscu w tym zestawieniu. Jeśli chodzi o styl – image mają świetny, a młodszy brat bardzo eksperymentuje ze swoją osobowością sceniczną. Działają od 2014 roku, a na koncie mają już 3 albumy długogrające – What We Know (2015), Do Hollywood (2016) i Go To School (2018) oraz EPkę Brothers Of Destruction. Pokaźna liczba jak na tak młodych chłopaków. I byle było ich jeszcze więcej, bo to co tworzą, totalnie do mnie trafia.