Festiwal muzyki niebanalnej znów pozwolił, by wskoczyć w sierpień z przytupem. Sprawdźcie, jak było na OFF Festival 2019.
Wprost ze środka. Dosłownie i w przenośni. Dosłownie, bo relacja pisana jest w trakcie festiwalu. W przenośni, bo ilość emocji w muzyce na OFFie sięgnęła zenitu już w piątek. Reasumując: trzy dni, Trzy Stawy, 80 wykonawców, tona wspomnień i szumy uszne. Oczywiście mowa o OFFie, na którym nie sposób bawić się źle. Tegoroczny OFF Festival odbył się w dniach 2-4 sierpnia na terenie katowickich Trzech Stawów. Mimo znajomej uczestnikom formuły i układu pięciu scen, muzyka, jak to zwykle na OFFie, zaskoczyła. Oczywiście pozytywnie. Obok dużych headlinerów, takich jak Foals, Suede, czy Jarvis Cocker, wystąpiło też mnóstwo wykonawców mało popularnych i niszowych, prezentując klasyczną dla festiwalu mieszankę każdej możliwej muzyki. Nie zabrakło bonusowej, piątej sceny Dr. Martens, oferującej muzyczne, akustyczne wyciszenie w środku całej tej zawieruchy.
Z osobistej perspektywy,
najbardziej kupiły mnie wszelkie mroki, jakie zaoferował OFF. A było ich mnóstwo odcieni: od coldwave’owego Lebanon Hanover po postmetalową Entropię, czy uduchowione OM. W opozycji, niesamowitą energię zaserwowali późnonocni DJ’e i producenci – np. VTSS, Emerald (żywy ogień!), czy Dr. Rubinstein, wpompowując trochę optymizmu do nastroju zadumy wywołanego poprzednimi koncertami. Z kolei hiphopowy slowthai swoją energią dosłownie powalił. Być może mieliście okazję wziąć udział w koncercie Skepty na tegorocznym Tauronie – było znajomo! Kupili tłum, jak właściwie nikt inny tego dnia.
Na plus
Warto wspomnieć, że organizatorzy jeszcze mocniej w tym roku zadbali o ekologiczne aspekty festiwalu. Jak wiemy, te mają tendencję do pozostawienia śmieciowego spustoszenia. OFF postanowił z tym zawalczyć, promując segregację odpadków, rozstawiając dodatkowe kosze, czy ponownie udostępniając pobór wody. Mała rzecz, a cieszy. Z mieszanym odbiorem spotkało się zmodyfikowane menu żywieniowe, które w przeważającej większości zawierało dania wegetariańskie. W mojej opinii OFF to taka miniaturowa kapsuła zjawisk nietypowych, więc możliwość spróbowania nowych potraw uznaję za jak najbardziej pozytywną. Stabilny festiwal, w formie, którą znamy z jego poprzednich wydań.
Fotografował: Piotr Kozioł
Pisał: Piotr Kozioł, Maciej Juraszek
Alternatywa prosto z kościoła | AlterFest 2019 [fotorelacja]