Karierę zaczynała od popowych, popularnych, radiowych numerów. Od kilku lat prezentuje znacznie dojrzalszy, wymagający program. Sasha Strunin prezentuje poezje Mirona Białoszewskiego w albumie Autoportrety.
Sacha Strunin
Młoda, ale uzdolniona wokalistka z bogatym doświadczeniem artystycznym. Już jako szesnastolatka występowała na targach muzycznych w Cannes, w tym samym roku jej album uzyskał status złotej płyty. Potem było tournée po Europie i kolejny, tym razem solistyczny album. Do 2016 roku tworzyła głównie komercyjne projekty. Od kilku lat próbuje — z powodzeniem — swoich sił w muzyce jazzowej. W 2016 roku wydała pierwszą w tym gatunku płytę Woman In Black. Ta zdobyła aprobatę krytyków muzycznych. Dzięki nowemu programowi Sasha Strunin była zapraszana na koncerty w filharmoniach i na festiwalach muzycznych.
Autoportrety
Tymczasem artystka prezentuje muzyczną interpretację poezji Mirona Białoszewskiego w albumie Autoportrety. Wydaje się, że nie ma lepszego gatunku, do wokalnego zaprezentowania wymykającej się z ram twórczości Białoszewskiego niż jazz. Trudu stworzenia muzyki na potrzeby projektu podjął się Gary Guthman, mieszkający w Warszawie, amerykański kompozytor i jazzman. Trio w składzie; Filip Wojciechowski — pianista, Paweł Pańta — kontrabasista i gitarzysta oraz Cezary Konrad — perkusista, subtelnie i kojąco wspiera Strunin w muzycznych interpretacjach. Gościnnie udziela swoich instrumentalnych zdolności sam kompozytor.
Autoportrety to album wydany w doskonałym momencie. Z wolna kończą się wakacje, zaczyna się jesień, zaczynają się powroty do codzienności. Surrealistyczna poezja Mirona Białoszewskiego wyrażona dzięki jazzowej interpretacji pozwoli słuchaczom, chociaż na chwilę oderwać się od rzeczywistości.
Sasha Strunin może pochwalić się wspaniałym stylem i głosem. Brzmi głęboko, naprawdę soczyście, a jednocześnie lekko i subtelnie. Nienarzucający się, rytmiczny scat świetnie uzupełnia warstwę tekstową. Przyznaję, że nigdy nie pałałem szczególnym optymizmem do poezji Białoszewskiego. Może, zamiast odczytywać, powinno się go odsłuchiwać. I dlatego ten projekt w istocie pomaga mi jako słuchaczowi, otworzyć się i przyswoić na jego twórczość. Ewidentnie w odbiorze brakowało mi czegoś jeszcze, co w Autoportretach dodaje muzyka. Naprawdę liczę, że nowy album Sashy Strunin usłyszę na żywo, podczas trasy koncertowej.