Black Veil Brides wydali krążek Re-stitch These Wounds, który jest reedycją debiutanckiej płyty grupy – We Stitch These Wounds z 2010 roku. Czy to w ogóle było potrzebne?
Początki Black Veil Brides
Zespół Black Veil Brides powstał z inicjatywy Andy’ego Biersacka w 2006 roku. Po kilku zmianach kadrowych grupa w składzie: Andy Biersack (wokal), Ashley Purdy (bas), Jake Pitts i Jinxx (gitary) oraz Sandra Alvarenga (perkusja) wydała debiutancki album – We Stitch These Wounds. Promowały go single Knives&Pens i Perfect Weapon.
BVB przez lata stykali się zarówno z ogromnym oddaniem fanów, jak i z masowym hejtem. Kontrowersje budziły ich fryzury, makijaż i styl ubierania się. Z kolei serca fanów podbiły muzyka i teksty, z którymi wielu młodych (ale nie tylko) ludzi może się utożsamić. Sama formacja szybko zdobyła wielką popularność, a kawałki takie, jak Fallen Angels, Rebel Love Song czy In The End stały się ich wielkimi hitami.
Zmiany kadrowe BVB
Przez te dziesięć lat skład grupy zmienił się dwukrotnie. Pierwszy raz w 2011 roku, kiedy perkusistkę Sandrę Alvarengę zastąpił CC, a drugi raz – w 2019 roku, gdy drogi Ashley Purdy’ego i BVB się rozeszły, a do zespołu doszedł Lonny Eagleton. Wraz z nowym basistą Amerykanie wydali EPkę The Night, która zawierała single Saints Of The Blood i The Vengeance.
Black Veil Brides w 2020 roku
I teraz mamy 2020 rok i premierę Re-Stitch These Wounds. Pytanie zasadnicze brzmi: jak prezentuje się reedycja debiutanckiego albumu bez Asha? Czy to w ogóle było potrzebne?
Zacznijmy od jednej istotnej rzeczy – głos Andy’ego mocno się zmienił. Nie trzeba słuchać wszystkich płyt BVB, żeby się o tym przekonać. Wystarczy przesłuchać obydwie edycje We Stitch These Wounds. Andy nie ma już tego screamu, co kiedyś. I momentami jest to rażące. Jego głos jest głębszy, dojrzalszy, ale nie ma tego pazura, co na debiucie. I, o ile na przykład na płycie Wretched&Divine albo Black Veil Brides IV mnie to nie przeszkadzało, tak na reedycji już tak.
Drugą bardzo ważną rzeczą jest to, iż… debiut w zasadzie nie różni się jakoś wybitnie od reedycji. Muzycznie obydwie wersje utworów są bardzo zbliżone do siebie. Jedyne, co je wyróżnia, to momentami dojrzalszy wokal i cichszy niż na debiucie krzyk Andy’ego. I to, że The Mortician’s Daughter stała się The Overture III i nie nagrano do niej słów… Po przesłuchaniu zarówno debiutu, jak i reedycji dochodzę do wniosku, że to jest niemalże to samo.
Dla mnie ta płyta jest odgrzewanym kotletem. Rozumiem, że chodziło o odświeżenie oryginalnych utworów i o zagranie tego z pełnymi możliwościami, jakie zespół ma, a których wcześniej nie było… Ale nie przekonuje mnie to. Nie ma tego pazura. Tego, co sprawiało, że WSTW jest tak dobrym albumem. Jako fanka BVB odrobinę się zawiodłam, ponieważ spodziewałam się czegoś innego. Pomimo iż uważam chłopaków za mega zdolnych i czekam na ich następny album, to ta reedycja w mojej opinii jest niepotrzebna.
Black Veil Brides Polska
Black Veil Brides zagrają w Polsce w 2021 roku. Formacja wystąpi 16 czerwca we wrocławskim A2, a dzień później (17 czerwca) – w warszawskim Klubie Progresja. Ich supportem będzie grupa Cemetery Sun. Zespół miał zjawić się w naszym kraju w tym roku, jednak z powodu pandemii koncert przełożono na przyszły rok.