Do trzech razy sztuka. Dwie udane płyty –Wilczełyko i Brzask – Skubas ma już za sobą, trzecia, Duch, właśnie się ukazuje. Niby bliska tamtym, a jednak inna. Bardziej dojrzała, pogodna i uduchowiona. Premierze albumu towarzyszy także nowy teledysk do utworu Azja.
O albumie
„To co kocham uwalnia się spośród warstw” – śpiewa Skubas w otwierającym nowy album utworze Pogromcy słońc. To utwór o poszukiwaniu siebie w górskich wędrówkach, ale też doskonałe wprowadzenie do nastroju tej płyty, która spod warstw niepokoju, melancholii i złych nawyków uwalnia to, co w życiu najważniejsze. Nadzieję, wolność, umiejętność odpuszczania. Duże słowa, pojemne idee, które w piosenkach muzyka odnajdują się w rzeczach małych i zwykłych sprawach. Jak wierny pies, przygarnięty na stacji benzynowej w drodze na koncert, któremu poświęcone są wzruszające Papierowe uszy. Jak dylemat, gdzie człowiek jest bardziej u siebie – w samotni pod lasem, czy w szumie miasta (Dobrze tam). Albo spacer z ukochaną osobą po parku i zarazem przez świat, który zwariował (Haitańskie drzewa). Ten album nie mógł się nazywać inaczej, bo duch odnosi w nim zwycięstwo nad materią. Nie jest to głośny triumf, nie upojna wiktoria, ale łagodne pogodzenie się z istotą rzeczy i mądra pokora wobec przemijania, wyrażona wprost w wieńczącej płytę, epickiej Balladzie o tym, że nie giniemy.
Ta płyta jest opowieścią o życiu faceta po przejściach, ale już mniej skonfliktowanego ze światem. Odnosi się często do tego co niematerialne, niemierzalne. Jest rozliczeniem się, ale takim pokojowym, bez gniewu, agresji, bez zbędnego niepokoju. „Duch” to cisza, znalezienie miejsca w spokoju od ego, od wyścigu, od szumu świata, ekranów, mediów. To powrót do głębokiej natury, z której przyszliśmy i do której na pewno wrócimy.
O nowym singlu
Tak powiedział artysta:
Tekst napisała Basia Flow Adamczyk w przeddzień mojego samotnego wyjazdu do Azji na początku 2016 roku. Oddała w nim towarzyszące mi emocje: ekscytacja i lekki przestrach jak sobie poradzę. To była moja pierwsza tak daleka, samotna podróż.
Swoje zdanie również wyraził reżyser teledysku, Sebastian Juszczyk:
Pomysł na scenariusz pojawił się w mojej głowie po pierwszej rozmowie ze Skubasem, który opowiedział mi o swojej samotnej wyprawie do Azji w ważnym momencie jego życia. Pomyślałem, że była to bardziej wyprawa w głąb siebie niż po prostu wycieczka. W klipie Azja „schodzimy do piwnicy” i eksplorujemy zakamarki naszej osobowości, by odnaleźć prawdę o sobie i to co czyni nas tym kim jesteśmy.