Pomaganie w rytmie George’a Michaela [relacja ze spektaklu]

0
1433
Niezapomniane hity George’a Michaela i pracownicy czterech dużych wrocławskich korporacji. To wszystko w wyjątkowym musicalu, który podbił serca nawet najbardziej wymagającej publiczności. Spektakl charytatywny, zorganizowany w Teatrze Polskim przez Fundację Jaśka Meli Poza Horyzonty, tłumaczył na czym polega istota prawdziwej wolności.

Przed Teatrem Polskim gromadziły się zniecierpliwione tłumy. Nadszedł wyczekiwany dzień premiery musicalu „Freedom”, który był efektem kilkumiesięcznej pracy aktorów-amatorów i debiutującej reżyserki Agnieszki Maciejewskiej.

foto: Natalia Szymacha

Determinacja zwykłych niezwykłych

Spotykali się regularnie, po trzy razy w tygodniu. Zmęczeni, po pracy, znajdowali energię na trzygodzinne próby. Tam nie obowiązywały krawaty, wyprasowane koszule i nienaganna prezencja. Liczyły się emocje, taniec i śpiew. Musical nie tylko pozwolił zebrać niezbędne fundusze dla beneficjentów Fundacji Jaśka Meli, ale także udowodnił, że stereotyp typowego pracownika korporacji ma się nijak do rzeczywistości.

„Było to coś, czego jeszcze w życiu nie robiłem i z początku wydawało mi się, że jest to coś prostego. Zdecydowałem, że będę po prostu w tym uczestniczył i chodził na próby. Z czasem, musical wciągnął mnie na tyle, że wypełnił mój cały wolny czas. Stał się czymś więcej niż zwykłym, popołudniowym zajęciem. Była to miła odskocznia od korporacyjnego życia.”- mówił Artur Winiczenko, aktor.

Autorski scenariusz podstawą dla sukcesu

„Freedom” opowiada o Charlotte Astor, która, mimo że nigdy nie chciała utożsamiać się z korporacyjnym życiem, została zmuszona do prowadzenia rodzinnej firmy, od pokoleń zajmującej się produkcją herbat. Najważniejszą wartością dla dziewczyny jest tytułowa wolność, której główna bohaterka cały czas poszukuje. Spektakl pokazuje jak Charlotte zmaga się z kolejnymi przeszkodami, jakie los stawia jej na drodze. Nie zabraknie również rodzącego się uczucia i bardzo dobrze zarysowanego, czarnego charakteru. Wszystko przy nowych aranżacjach hitów kultowego artysty, George’a Michaela, które niejednokrotnie okazują się lepsze od swoich oryginałów. Autorką scenariusza była Patrycja Malinowska, a całą historię w życie wcieliła Agnieszka Maciejewska, profesjonalistka, która na co dzień pracuje w Laboratorium Śpiewu i Mowy we Wrocławiu. Za scenografię, kostiumy, make-up, nagłośnienie, wizualizacje i tłumaczenia w całości byli odpowiedzialni wolontariusze.

foto: Paweł Widurski

Przed spektaklem

Sala była wypchana po brzegi. Widzów przywitał sam Jasiek Mela. W krótkim przemówieniu między innymi podziękował wszystkim zgromadzonym za wsparcie udzielone Fundacji. Przypomniał, że dochód z biletów na spektakl zostanie przeznaczony dla osób niepełnosprawnych. Udzielił także głosu jednej z beneficjentek Fundacji Poza Horyzonty, która dzięki środkom zebranym w wyniku podobnych akcji charytatywnych ma możliwość poddania się operacji przeszczepu ręki.

„Freedom” to już nie pierwszy spektakl organizowany przez Fundację Jaśka Meli. Musical jest projektem realizowanym od 2012 roku. Do tej pory nad musicalami pracowali krakowscy wolontariusze – pracownicy banku UBS. Po ubiegłorocznej, piątej edycji również wrocławska ekipa postanowiła zorganizować swój projekt.

Energia skumulowana na scenie

Aktorzy doskonale odnaleźli się w swoich rolach. Występy dopracowane również pod kątem tanecznym i wokalnym były porównywalne do tych, tworzonych przez profesjonalistów. Na samej scenie występowało ponad 60 osób.

„Często dostawałam oczopląsu, nie wiedziałam w którą stronę mam patrzeć, cały czas coś się działo. Były momenty, kiedy na całym ciele czułam ciarki!” – wspomina Pani, która była na widowni.

Historia „Freedom” miała miejsce w Londynie lat 90. Dopracowana scenografia, wyświetlane w tle sceny ujęcia z londyńskich ulic, a także barwne stroje aktorów, pomogły nadać fabule charakteru. Wszystko złożyło się nie tylko na dynamiczne show ze sporą dawką inteligentnego humoru, ale także na dobry, współczesny musical z dającą do myślenia puentą. Końcowe owacje na stojąco, tylko utwierdzały uczestników projektu w przekonaniu, że wzorowo wykonali swoją pracę.

foto: Paweł Widurski

Ogrom ciężkiej pracy włożony w widowisko zaowocował sukcesem. „Freedom” można było zobaczyć na scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu 25 i 26 kwietnia.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments